Jagiellonia w meczu z Wisłą Płock liczyła na trzy punkty. Chociaż bez kibiców, to jednak grała u siebie. Ostatnie trzy mecze zakończyła zwycięstwami, a Wisła Płock tydzień temu uległa Koronie Kielce 1:4.
Jednak trener Nafciarzy Radosław Sobolewski znalazł na Żółto-Czerwonych sposób. Zagęścił środek pola zmuszając Jagę do gry pozycyjnej, w której białostoczanie nie czują się jednak najlepiej.
Goście szukali swoich szans w szybkich kontrach, a tych w pierwszej połowie mieli bez liku. Po stracie piłki w środku pola, od razu wiślacy uzyskiwali liczebną przewagę i Damian Węglarz, który w bramce musiał zastąpić kontuzjowanego Dejana Ilieva, miał pełne ręce roboty.
W 27 minucie jednak skapitulował, a bramkę "zafundował" mu Zoran Arsenić, który fatalnie zachował się w środku boiska, tracąc piłkę, którą przejęli goście. Prostopadłą piłkę otrzymał, nie kto inny jak Cillian Sheridan.
Irlandczyk, który nie tak dawno stanowił siłę ataku Jagielloni, wyszedł sam na sam z Węglarzem. Sheridan posłał piłkę pod ręką Węglarza i było 1:0 dla Wisły. Goście jeszcze kilkakrotnie stworzyli sobie dobre okazje, by podwyższyć wynik, ale byli nieskuteczni, bądź bronił Węglarz.
- Motywacja przed meczem była inna niż gra w pierwszej połowie - mówił przed kamerami canal plus Maciej Makuszewski. - Graliśmy za wolno, niepotrzebnie przez środek. W szatni było dość konkretnie - dodał doświadczony piłkarz Jagi.
Musiało być konkretnie, bo Jagiellonia zagrała w drugiej połowie już lepiej. Pomogły też zmiany, jakie dokonał trener Iwajło Petew. Szczególnie wprowadzenie Bartosza Kwietnia za Zorana Arsenica i Przemysława Mystkowskiego z Jesusa Imaza. Jednak w 61 minucie Wisła już prowadziła 2:0, gdy Dominik Furman wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Olszewskiego na Merebaszwilim.
Zobacz jak kibice odprowadzili Jagę na mecz
Szybko, bo sześć minut później białostoczanie zdobyli kontaktowego gola. Pierwszy kontakt z piłką Mystkowskiego po zmianie dał dośrodkowanie, które na bramkę zamienił Bartosz Bida. Dodajmy jednak, że przed zdobyciem gola przez Jagę, Wisła mogła już zamknąć mecz.
Damian Węglarz prawie w beznadziejnej sytuacji obronił strzał Merebaszwiliego. Białostoczanie wkrótce po zdobyciu kontaktowego gola mogli doprowadzić do wyrównania, ale strzał z głowy Kwietnia był niecelny.
Później gra znów się wyrównała,aż przyszła trzecia minuta doliczonego czasu gry. Na przedpolu bramki Wisły sfaulowany został Jakov Puljić, który sam wykonał rzut wolny. Strzelił ponad murem i bramkarz Wisły skapitulował. I tak Jagiellonia obroniła się z beznadziejnej sytuacji.
-Wróciliśmy z dalekiej podróży - skomentował wynik Makuszewski.
JAGIELLONIA Białystok - WISŁA Płock 2:2 (0:1)
Bramka: 0:1 Cillian Sheridan 27, 0:2 Dominik Furman z karnego 61, 1:2 Bartosz Bida 67, 2:2 Jakov Puljić 90+3.
JAGIELLONIA BIAŁYSTOK:Damian Węglarz - Andrej Kadlec, Ivan Runje, Zoran Arsenić (46. Bartosz Kwiecień), Jakub Wójcicki (54. Paweł Olszewski) - Maciej Makuszewski, Ariel Borysiuk, Martin Pospisil, Jesus Imaz (67. Przemysław Mystkowski), Bartosz Bida, Jakov Puljić.
WISŁA PŁOCK: Thomas Dahne - Damian Michalski, Jakub Rzeźniczak, Alan Uryga, Angel Cabezali (79. Maciej Ambrosiewicz). Damian Rasak, Dominik Furman, Torgil Gjertsen, Mateusz Szwoch, Georgi Merebaszwili (69. Piotr Tomasik), Cillian Sheridan (72. Karol Angielski).
Żółta kartka: Merebaszwili (Wisła).
Sędziuje: Tomasz Kwiatkowski
Mecz bez udziału kibiców
ZOBACZ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?