Ekstraklasa piłkarska. Niecieczanie muszą się przebudzić

Piotr Pietras
fot. gpg
Bruk-Bet Termalica Nieciecza nie radzi sobie w meczach grupy mistrzowskiej piłkarskiej ekstraklasy. W ostatniej kolejce przegrał z Lechem Poznań.

Bardzo dobrze spisujący się we wiosennej części sezonu zespół Lecha, nim przyjechał na mecz do Niecieczy, pięciokrotnie w rywalizacji w lidze oraz w jednym spotkaniu o Puchar Polski, rozprawiał się z rywalami w stosunku 3:0. W lutym na własnej skórze poczuli to sami niecieczenie, którzy ze stolicy Wielkopolski wrócili z bagażem trzech goli.

Między innymi dlatego w niedzielnym meczu zespół Bruk-Betu Termaliki chciał zrewanżować się „Kolejorzowi” za wspomniane niepowodzenie. Nikt w Niecieczy nie myślał chyba, że historia zatoczy koło i „Słoniki” znów przegrają z Lechem w podobnym stosunku bramkowym.

Nie ma się więc co dziwić, że po meczu gospodarze nie byli zbyt chętni do rozmów. Honor uratował kapitan „Słoników” Bartłomiej Babiarz, który po blisko miesięcznej przerwie, na mecz z Lechem wrócił do podstawowego składu.

- Źle rozpoczęliśmy spotkanie i szybko straciliśmy bramkę - przyznaje Babiarz. - W kolejnych minutach próbowaliśmy przejąć kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi i różnie nam się to udawało. Niestety, nawet gdy byliśmy w ofensywie, to niewiele dobrego z tego wynikało. W drugiej połowie sytuacja była bardzo podobna. Często byliśmy przy piłce, stwarzaliśmy sytuacje pod bramką rywali, nie było to jednak stuprocentowe okazje do zdobycia gola. Brakowało nam ostatniego podania, otwierającego drogę do bramki. Gdy zespół z Poznania strzelił nam drugą i za chwilę trzecią bramkę, praktycznie było już po meczu - stwierdził kapitan Bruk-Betu Termaliki.

Niepokojącym jest fakt, że po dwóch meczach w grupie mistrzowskiej niecieczenie nie powiększyli swojego konta punktowego, nie strzelili też ani jednej bramki. Na razie grali wprawdzie z dwoma kandydatami do tytułu mistrzowskiego Lechią Gdańsk i Lechem Poznań, ale w niedzielę czeka ich kolejna konfrontacja z klasową drużyną. Niecieczanie zagrają bowiem na wyjeździe z mistrzem Polski Legią Warszawa.

- Chcąc zdobywać punkty w grupie mistrzowskiej, a taki cały czas mamy plan, musimy się wreszcie obudzić i zacząć grać tak, jak miało to miejsce w końcówce części zasadniczej, gdy wywalczyliśmy sobie miejsca wśród najlepszych zespołów ekstraklasy. Liga w tym sezonie pokazuje, że z każdym można wygrać, dlatego nie załamujemy się i nie pękamy przed najbliższym meczem z Legią. Zespół ze stolicy wyjątkowo nam leży, nie przegraliśmy bowiem z nim jeszcze nigdy w historii i postaramy się, by w najbliższą niedzielę podtrzymać tę passę. Pokażemy w Warszawie jak potrafimy grać w piłkę i zagramy dużo lepiej niż z Lechem Poznań - deklaruje kapitan „Słoników”.

Małym pocieszeniem dla niecieczan może być fakt, że w dwóch rozegranych do tej pory kolejkach w grupie mistrzowskiej zespoły zajmujące miejsca od 5.- 8. nie wygrały jeszcze żadnego meczu z potentatami. Remisy (1:1) osiągnęły jedynie Wisła Kraków z Legią i Korona Kielce z Jagiellonią Białystok.

MAGAZYN SPORTOWY24 - POPEK O WALCE Z HARDCOROWYM KOKSEM I NIE TYLKO!

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ekstraklasa piłkarska. Niecieczanie muszą się przebudzić - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24