Ekstraklasa ruszy w drugiej połowie maja? ŁKS nie trenuje

Nie ma się zatem co dziwić, że mimo trwającej pandemii koronawirusa, szuka się sposobów, by jednak dokończyć piłkarski sezon.

Wszystko wskazuje na to, że wbrew wcześniejszym pomysłom sezon nie zostanie zakończony przedwcześnie, a mistrza nie wyłoni 26 dotychczas rozegranych kolejek mistrzowskich.

Ponoć Ekstraklasa SA rozważa powrót do gry w drugiej połowie maja. Władze ligi rozmawiają o tym z szefami stacji telewizyjnych, które są potężnymi sponsorami ekstraklasowych zespołów. Jeśli sytuacja zdrowotna w kraju polepszy się, to takie rozwiązanie jest bardzo realne. Jeśli tak się stanie, to wkrótce piłkarze ŁKS powinni powrócić do treningów, by móc rozpocząć skuteczną walkę o utrzymanie się w ekstraklasie.

Zwolennikiem wznowienia rozgrywek w możliwie najszybszym terminie jest Zbigniew Boniek. Prezes PZPN mówi: - Nie wyobrażam sobie, żebyśmy pod koniec maja czy w czerwcu nie grali. Przecież wciąż pracują fabryki, które mają po 500 osób.

Ostatni raz łodzianie grali 9 marca. Wówczas Korona Kielce wygrała przed własną publicznością 1:0 z zespołem trenera Kazimierza Moskala. Później piłkarskie rozgrywki zostały zawieszone do 26 kwietnia. Tym samym łodzianie nie rozegrali czterech kolejnych pojedynków o ligowe punkty: u siebie z Górnikiem Zabrze (13 marca), na wyjeździe z Rakowem Częstochowa (20 marca) i na stadionie przy al. Unii z Jagiellonią Białystok (4 kwietnia), a dziś mieli się mierzyć w stolicy Dolnego Śląska ze Śląskiem Wrocław. Z dziennikarskiego obowiązku należy odnotować, że byłaby to ostatnia kolejka sezonu zasadniczego.

Później drużyny rywalizowałby w dwóch grupach: mistrzowskiej i spadkowej. Po 26 kolejkach obecnego sezonu ŁKS zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i na pewno rywalizowałby z zespołami z dolnej części ekstraklasowej stawki o prawo pozostania w elicie polskich zespołów.