Ekstraklasa wraca do gry. Jagiellonia jedzie do Legnicy wyrównać rachunki z Miedzią

(kw)
Latem Jagiellonia przegrała sensacyjnie u siebie z Miedzią 2:3. Pora na rewanż.
Latem Jagiellonia przegrała sensacyjnie u siebie z Miedzią 2:3. Pora na rewanż. Wojciech Wojtkielewicz
Nasz zespół zmienił się, bo odeszło siedmiu zawodników, a przyszło sześciu. Ale nadal chcemy wygrywać i walczyć o najwyższe cele – mówi przed inauguracją wiosennej części sezonu Ireneusz Mamrot, trener Jagiellonii. Białostoczanie zagrają w piątek w Legnicy z Miedzią.

Postawa Jagi to pewna niewiadoma. Jagę opuścili m. in. jej najlepszy strzelec Karol Świderski, wybijający się skrzydłowy ekstraklasy Przemysław Frankowski, podstawowy prawy obrońca Łukasz Burliga, oraz napastnicy Cillian Sheridan i Roman Bezjak.

Zastąpić ich ma zaciąg z Wisły Kraków - obrońca Zoran Arsenić, ofensywnie grający Martin Kostal i Jesus Imaz, a także sprowadzony z węgierskiego Videotonu serbski napastnik Stefan Scepović oraz Słowak Andrej Kadlec. Ten ostatni leczy aktualnie kontuzję, podobnie jak Imaz. Prawdopodobnie w podstawowym składzie wybiegną Arsenic i Kostal, a Scepović musi walczyć o miejsce w składzie z Patrykiem Klimalą.

– Na pewno pozyskaliśmy zawodników wartościowych, którzy potrafią dużo wnieść do zespołu. Jesteśmy po dobrze przepracowanym zgrupowaniu w Turcji i chcemy udanie zacząć wiosnę – zaznacza Mamrot.

Największe zagadki, to kto zagra w bramce i na szpicy

Obiecująco wypadły sparingi na zgrupowaniu w Turcji, szczególnie dwa ostatnie, wygrane 1:0 z Karpatami Lwów i 2:1 z Dynamem Moskwa. Wydaje się, że największymi niewiadomymi co do składu na inaugurację w w Legnicy są obsada bramki, bo w grach kontrolnych Marian Kelemen i Grzegorz Sandomierski bronili po tyle samo minut oraz rywalizacja o miejsca na szpicy pomiędzy Klimalą a Scepoviciem.

– Starałem się na obozie w Turcji zrobić wszystko, by wywalczyć miejsce w składzie i chciałbym zagrać, podobnie jak każdy z nas. Mamy mocną kadrę, a jeśli chodzi o defensywę, to uważam, że jest ona najsilniejsza w lidze. Wierzę, że rozpoczniemy rundę od zwycięstwa - deklaruje Klimala.

Miedź jesienią sprawiła dużą niespodziankę, wygrywając w Białymstoku 3:2, chociaż jeszcze dziesięć minut przed końcem gospodarze prowadzili 2:1.

- Z pewnością było czego żałować. Rozumiem, że Forsellowi wyszedł kapitalny strzał na 2:2. Ale jeśli nie można było wygrać, to trzeba zremisować – uważa trener Mamrot. – Czy ta porażka to największa zadra po jesieni? O, nie. Znacznie bardziej bolą mnie przegrane po 0:4 mecze ze Śląskiem Wrocław i Zagłębiem Lubin. U siebie nie można tak przegrywać – dorzuca.

Rywale nie są ani zbyt pewni siebie, ani przestraszeni

W Legnicy nie było tak dużych ruchów kadrowych, jak w Białymstoku. Beniaminek pozyskał Bozo Musę (ostatnio Slaven Koprivnica), oraz Joana Romana (AEL Limassol). Do hiszpańskiej Extremadura odszedł Fran Cruz, Wojciech Łobodziński został przesunięty do rezerw, a Frank Adu Kwame został właśnie zawodnikiem Wigier Suwałki.

– W przypadku Miedzi najważniejsze jest to, że nie ma już takich problemów z kontuzjami. Zespół z Legnicy grał jesienią dobrze, dopóki nie dotknęły go liczne urazy. Teraz większość zawodników wróciła do składu i beniaminek znów może być groźny – uważa trener Mamrot. – Nie zmienia to jednak faktu, że naszym celem jest zwycięstwo. Chcemy gonić Lechię Gdańsk i Legię Warszawa, a więc nie możemy gubić punktów już na starcie rundy – kończy szkoleniowiec Żółto-Czerwonych.

Największym problemem trenera Dominika Nowaka, znanego w naszym regionie z pracy w Wigrach, jest kontuzja jednego z najważniejszych piłkarzy ofensywnych – Hiszpana Marquitosa.

W zespole dzisiejszych rywali jest kilku zawodników z jagiellońską przeszłością. Są to Grzegorz Bartczak, Rafał Augustyniak i Mateusz Piątkowski. Ten ostatni prawdopodobnie opuści jednak Miedź i nie był z drużyną na obozie w Turcji.

– Piłkarze nie mogą się już doczekać tego meczu. Ani nie jesteśmy pewni, ani przestraszeni. Chcemy na swoim stadionie pokazać to, nad czym pracowaliśmy. Przyjeżdża do nas bardzo dobry zespół, jakim niewątpliwie jest Jagiellonia. W ekstraklasie jednak nie ma drużyn, z którymi nie można wygrać – mówi trener Nowak, cytowany przez oficjalną stronę Miedzi.

Piątkowy mecz rozpocznie się o godz. 18, a poprowadzi go toruński arbiter Bartosz Frankowski.

Pierwszy trening Jagiellonii po powrocie z Turcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Ekstraklasa wraca do gry. Jagiellonia jedzie do Legnicy wyrównać rachunki z Miedzią - Kurier Poranny

Wróć na gol24.pl Gol 24