Elana Toruń przegrała z rezerwami Lecha Poznań. Na pocieszenie powrót Kozłowskiego [ZDJĘCIA]

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
Elana Toruń nie sprostała Lechowi II Poznań. Na własnym boisku torunianie przegrali z rezerwami "Kolejorza" 2:4. Gole dla Elany strzelili Mariusz Kryszak i Filip Kozłowski.Mecz stał pod znakiem rzutów karnych - w ten sposób padła połowa bramek (choć jedna została zdobyła "na raty"). W 22. minucie wynik po "jedenastce" otworzył Eryk Kryg, ale już cztery minuty później był remis za sprawą Mariusza Kryszaka, który również wykorzystał karnego.Niestety, jeszcze w pierwszej połowie Lech II odzyskał prowadzenie po golu Filipa Szymczaka, a w drugiej zdołał je podwyższyć za sprawą Bartosza Bartkowiaka.Nadzieje Elany odżyły wraz z powrotem Filipa Kozłowskiego po ponad sześciotygodniowej przerwie. Najlepszy napastnik Elany, który doznał kontuzji już w 1. kolejce sezonu, wszedł na boisko w drugiej połowie. W 81. minucie Kozłowski wbiegł w pole karne i strzałem po ziemi pokonał bramkarza rywali. Chwilę później po dośrodkowaniu z rzutu wolnego nadarzyła się okazja na wyrównanie, ale tym razem 24-latek uderzył niecelnie. Elana zwietrzyła jednak swoją szansę i ponawiała ataki.Niestety, w 86. minucie rezerwy Lecha ruszyły z kontrą, która przyniosła strzał zatrzymany przez Wojciecha Onsorge ręką w polu karnym. Wprawdzie Michał Nowak obronił uderzenie Eryka Kryga, ale jedna z dobitek przyniosła gola, który ostatecznie pozbawił miejscowych złudzeń. Wygrana Lecha II mogła być zresztą wyższa, jednak wspomniany Nowak szczególnie w drugiej połowie wielokrotnie ratował Elanę swoimi interwencjami i pokazał, że przynajmniej na razie raczej nie musi się obawiać o utratę miejsca w bramce, które kilka tygodni temu wywalczył sobie kosztem Jakuba Knuta.- To kolejny mecz u siebie, w którym dość szybko przegrywamy 0:1 - powiedział Ariel Jakubowski, trener Elany. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, podnieśliśmy się po karnym i trafiliśmy na 1:1, ale wtedy chyba poczuliśmy, że mamy w ręku wszystkie karty. Niestety, nie wybroniliśmy kolejnej akcji i do przerw przegrywaliśmy. Szkoda, że w drugiej połowie nie utrzymaliśmy wyniku 2:3, bo byłoby gorąco do końca. Jesteśmy mocno wkurzeni. Gdy traci się u siebie cztery gole, ciężko o punkty. Nie mogę powiedzieć, że gra się nam u siebie źle. Wydaje mi się, że nieraz brakuje nam jednak trochę cierpliwości. - To dla nas drugie wyjazdowe zwycięstwo z rzędu. Nie jest łatwo strzelić cztery bramki w Toruniu, więc muszę pochwalić swój zespół za dobry mecz - dodał Rafał Ulatowski, szkoleniowiec rezerw Lecha. - Wynik nie do końca odzwierciedla przebieg spotkania, bo ani przez chwilę nie mogliśmy być spokojni, zwłaszcza po wejściu na boisko Kozłowskiego.Elana Toruń - Lech Poznań 2:4 (1:2)0:1 Kryg (22 karny)1:1 Kryszak (26 karny)1:2 Szymczak (34)1:3 Bartkowiak (61)2:3 Kozłowski (81)2:4 Kryg (87)Elana: Nowak – Onsorge (ż), Andrzejewski, Urbański, Świeciński - Kościelniak, Kryszak (ż), Lenkiewicz (63 Kacper Jóźwicki), Boniecki (46 Stryjewski), Sokół (ż) (68 Kozłowski) - Kołodziej (ż)POLUB NAS NA FACEBOOKU Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ;nf, a dowiesz się więcej![lista][*] Co dostanę w ramach abonamentu?;nf[*] Dlaczego mam płacić za treści w sieci?;nf[*] Najczęstsze pytania;nf[/lista]
Elana Toruń nie sprostała Lechowi II Poznań. Na własnym boisku torunianie przegrali z rezerwami "Kolejorza" 2:4. Gole dla Elany strzelili Mariusz Kryszak i Filip Kozłowski.Mecz stał pod znakiem rzutów karnych - w ten sposób padła połowa bramek (choć jedna została zdobyła "na raty"). W 22. minucie wynik po "jedenastce" otworzył Eryk Kryg, ale już cztery minuty później był remis za sprawą Mariusza Kryszaka, który również wykorzystał karnego.Niestety, jeszcze w pierwszej połowie Lech II odzyskał prowadzenie po golu Filipa Szymczaka, a w drugiej zdołał je podwyższyć za sprawą Bartosza Bartkowiaka.Nadzieje Elany odżyły wraz z powrotem Filipa Kozłowskiego po ponad sześciotygodniowej przerwie. Najlepszy napastnik Elany, który doznał kontuzji już w 1. kolejce sezonu, wszedł na boisko w drugiej połowie. W 81. minucie Kozłowski wbiegł w pole karne i strzałem po ziemi pokonał bramkarza rywali. Chwilę później po dośrodkowaniu z rzutu wolnego nadarzyła się okazja na wyrównanie, ale tym razem 24-latek uderzył niecelnie. Elana zwietrzyła jednak swoją szansę i ponawiała ataki.Niestety, w 86. minucie rezerwy Lecha ruszyły z kontrą, która przyniosła strzał zatrzymany przez Wojciecha Onsorge ręką w polu karnym. Wprawdzie Michał Nowak obronił uderzenie Eryka Kryga, ale jedna z dobitek przyniosła gola, który ostatecznie pozbawił miejscowych złudzeń. Wygrana Lecha II mogła być zresztą wyższa, jednak wspomniany Nowak szczególnie w drugiej połowie wielokrotnie ratował Elanę swoimi interwencjami i pokazał, że przynajmniej na razie raczej nie musi się obawiać o utratę miejsca w bramce, które kilka tygodni temu wywalczył sobie kosztem Jakuba Knuta.- To kolejny mecz u siebie, w którym dość szybko przegrywamy 0:1 - powiedział Ariel Jakubowski, trener Elany. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, podnieśliśmy się po karnym i trafiliśmy na 1:1, ale wtedy chyba poczuliśmy, że mamy w ręku wszystkie karty. Niestety, nie wybroniliśmy kolejnej akcji i do przerw przegrywaliśmy. Szkoda, że w drugiej połowie nie utrzymaliśmy wyniku 2:3, bo byłoby gorąco do końca. Jesteśmy mocno wkurzeni. Gdy traci się u siebie cztery gole, ciężko o punkty. Nie mogę powiedzieć, że gra się nam u siebie źle. Wydaje mi się, że nieraz brakuje nam jednak trochę cierpliwości. - To dla nas drugie wyjazdowe zwycięstwo z rzędu. Nie jest łatwo strzelić cztery bramki w Toruniu, więc muszę pochwalić swój zespół za dobry mecz - dodał Rafał Ulatowski, szkoleniowiec rezerw Lecha. - Wynik nie do końca odzwierciedla przebieg spotkania, bo ani przez chwilę nie mogliśmy być spokojni, zwłaszcza po wejściu na boisko Kozłowskiego.Elana Toruń - Lech Poznań 2:4 (1:2)0:1 Kryg (22 karny)1:1 Kryszak (26 karny)1:2 Szymczak (34)1:3 Bartkowiak (61)2:3 Kozłowski (81)2:4 Kryg (87)Elana: Nowak – Onsorge (ż), Andrzejewski, Urbański, Świeciński - Kościelniak, Kryszak (ż), Lenkiewicz (63 Kacper Jóźwicki), Boniecki (46 Stryjewski), Sokół (ż) (68 Kozłowski) - Kołodziej (ż)POLUB NAS NA FACEBOOKU Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ;nf, a dowiesz się więcej![lista][*] Co dostanę w ramach abonamentu?;nf[*] Dlaczego mam płacić za treści w sieci?;nf[*] Najczęstsze pytania;nf[/lista] Jacek Smarz
Elana Toruń nie sprostała Lechowi II Poznań. Na własnym boisku torunianie przegrali z rezerwami "Kolejorza" 2:4. Gole dla Elany strzelili Mariusz Kryszak i Filip Kozłowski.

Mecz stał pod znakiem rzutów karnych - w ten sposób padła połowa bramek (choć jedna została zdobyła "na raty"). W 22. minucie wynik po "jedenastce" otworzył Eryk Kryg, ale już cztery minuty później był remis za sprawą Mariusza Kryszaka, który również wykorzystał karnego.

Niestety, jeszcze w pierwszej połowie Lech II odzyskał prowadzenie po golu Filipa Szymczaka, a w drugiej zdołał je podwyższyć za sprawą Bartosza Bartkowiaka.

Nadzieje Elany odżyły wraz z powrotem Filipa Kozłowskiego po ponad sześciotygodniowej przerwie. Najlepszy napastnik Elany, który doznał kontuzji już w 1. kolejce sezonu, wszedł na boisko w drugiej połowie. W 81. minucie Kozłowski wbiegł w pole karne i strzałem po ziemi pokonał bramkarza rywali. Chwilę później po dośrodkowaniu z rzutu wolnego nadarzyła się okazja na wyrównanie, ale tym razem 24-latek uderzył niecelnie. Elana zwietrzyła jednak swoją szansę i ponawiała ataki.

Niestety, w 86. minucie rezerwy Lecha ruszyły z kontrą, która przyniosła strzał zatrzymany przez Wojciecha Onsorge ręką w polu karnym. Wprawdzie Michał Nowak obronił uderzenie Eryka Kryga, ale jedna z dobitek przyniosła gola, który ostatecznie pozbawił miejscowych złudzeń. Wygrana Lecha II mogła być zresztą wyższa, jednak wspomniany Nowak szczególnie w drugiej połowie wielokrotnie ratował Elanę swoimi interwencjami i pokazał, że przynajmniej na razie raczej nie musi się obawiać o utratę miejsca w bramce, które kilka tygodni temu wywalczył sobie kosztem Jakuba Knuta.

- To kolejny mecz u siebie, w którym dość szybko przegrywamy 0:1 - powiedział Ariel Jakubowski, trener Elany. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, podnieśliśmy się po karnym i trafiliśmy na 1:1, ale wtedy chyba poczuliśmy, że mamy w ręku wszystkie karty. Niestety, nie wybroniliśmy kolejnej akcji i do przerw przegrywaliśmy. Szkoda, że w drugiej połowie nie utrzymaliśmy wyniku 2:3, bo byłoby gorąco do końca. Jesteśmy mocno wkurzeni. Gdy traci się u siebie cztery gole, ciężko o punkty. Nie mogę powiedzieć, że gra się nam u siebie źle. Wydaje mi się, że nieraz brakuje nam jednak trochę cierpliwości.

- To dla nas drugie wyjazdowe zwycięstwo z rzędu. Nie jest łatwo strzelić cztery bramki w Toruniu, więc muszę pochwalić swój zespół za dobry mecz - dodał Rafał Ulatowski, szkoleniowiec rezerw Lecha. - Wynik nie do końca odzwierciedla przebieg spotkania, bo ani przez chwilę nie mogliśmy być spokojni, zwłaszcza po wejściu na boisko Kozłowskiego.

Elana Toruń - Lech Poznań 2:4 (1:2)
0:1 Kryg (22 karny)
1:1 Kryszak (26 karny)
1:2 Szymczak (34)
1:3 Bartkowiak (61)
2:3 Kozłowski (81)
2:4 Kryg (87)

Elana: Nowak – Onsorge (ż), Andrzejewski, Urbański, Świeciński - Kościelniak, Kryszak (ż), Lenkiewicz (63 Kacper Jóźwicki), Boniecki (46 Stryjewski), Sokół (ż) (68 Kozłowski) - Kołodziej (ż)

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Elana Toruń przegrała z rezerwami Lecha Poznań. Na pocieszenie powrót Kozłowskiego [ZDJĘCIA] - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na gol24.pl Gol 24