Erik Jendrisek: Nogi mnie bolą jak po maratonie, ale kolejny gol cieszy

Jacek Żukowski (AIP)
Erik Jendrisek, Cracovia
Erik Jendrisek, Cracovia Wojciech Matusik/Polska Press
Erik Jendrisek świetnie wypełnia lukę po odejściu Denissa Rakelsa. Napastnik Cracovii zdobył 10. gola w sezonie. - Cieszę się, że jest forma - mówi Jendrisek.

Słowak wiosnę zaczął w imponującym stylu. Poprzedni gol, zdobyty w meczu z Górnikiem, kapitalnej urody, został przyrównany do trafienia Cristiano Ronaldo w spotkaniu z Romą w Lidze Mistrzów.

- Cieszę się, że jest forma - uśmiecha się Jendrisek. - Po zimowych przygotowaniach dobrze podszedłem do kolejnej rundy w ekstraklasie. Porównania z Ronaldo na pewno cieszą, bo przecież nie wszystkim coś takiego jest dane. Po opadach śniegu płyta stadionu w Niecieczy wyglądała dobrze, ale daleka była od idealnej. - Ciężko się gra na takich boiskach jak to w Niecieczy - mówi napastnik. - Najbardziej odczuli to w tej kolejce zawodnicy Piasta i Pogoni. Z drugiej strony Termalica grała bardzo fajnie w pierwszej połowie, w drugiej to my pokazaliśmy się z lepszej strony. Stwarzaliśmy sobie bramkowe sytuacje i jedną z nich wykorzystaliśmy. Zasłużony punkt, na więcej nas chyba nie było stać.

Piłkarze Cracovii powinni być przyzwyczajeni do złych nawierzchni, bo murawa przy ul. Kałuży pozostawia jeszcze więcej do życzenia niż ta w Niecieczy. - Nogi mnie bolą jak po maratonie - żartował zawodnik Cracovii. - Czuję w mięśniach te boiska. Dlatego wywalczony w takich warunkach punkt trzeba sobie zaliczyć na plus.

Bramki Jendriska przyczyniają się do zdobywania przez „Pasy” punktów. Tylko trafienia w meczach z Zagłębiem Lubin i Legią nie przyniosły punktów. Ubiegłej wiosny zdobył tylko cztery bramki. Teraz ma dziesięć trafień i na pewno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. - Bardzo chcę poprawić ten bilans - zapewnia napastnik. - Przed nami jest jeszcze parę meczów. Będę się starał jakieś bramki strzelić i w ten sposób pomagać drużynie. Dwucyfrowa liczba goli to dobry wynik dla napastnika. I dobrze wygląda.

Mecz w Niecieczy Jendrisek rozpoczął na środku ataku, gdzie był kompletnie odcięty od podań, potem przeszedł na lewe skrzydło. - W pierwszej połowie na moim miejscu mógłby grać Ronaldo i też by nie zobaczył piłki - śmieje się Jendrisek. - Nie graliśmy dobrze w pierwszej połowie, druga udała się nam lepiej. Mieliśmy jeszcze szansę na drugiego gola, szkoda, że się nie udało, ale szanujmy ten punkt. To było inne spotkanie, niż to przed tygodniem z Górnikiem. - Wtedy ułożył się nam mecz - mówi Jendrisek. - Nie zawsze tak będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24