Euro 2012 skutecznie jednoczy Polaków

Rafał Rusiecki, Paweł Stankiewicz, Piotr Wiśniewski/Dziennik Bałtycki
Poznańska Strefa Kibica
Poznańska Strefa Kibica Michał Bukowiecki/Wojciech Maćczak (Ekstraklasa.net)
Mecze reprezentacji Polski przyciągają do Warszawy nawet tych, którzy nie mają biletów. Polacy chcą być blisko najważniejszych wydarzeń Euro 2012. Przed spotkaniem z Rosją rozmawialiśmy z fanami biało-czerwonych w okolicy Stadionu Narodowego w Warszawie. Pytaliśmy ich głównie o to, czy taki turniej w ogóle jest nam potrzebny.

Większość kibiców deklarowała, że mistrzostwa Europy w piłce nożnej to dobra promocja dla naszego kraju.

- Przyjechaliśmy, aby zobaczyć to wszystko "od środka" - wyjaśniali nam Magda i Sebastian Rzemienieccy z Białegostoku. - Nie mamy, niestety, biletów na stadion. Pójdziemy więc do warszawskiej Strefy Kibica. W Białymstoku też jest strefa dla fanów. Podczas pierwszego meczu Polaków nie było tam wolnych miejsc. W stolicy panuje jednak zupełnie inny klimat. Są tu ludzie z całej Europy. Jesteśmy więc dumni z tego, że Polska współorganizuje taką imprezę. Czy to się nam opłacało? Takie imprezy chyba nigdy do końca się nie zwracają.

"Jesteśmy bardzo fajnym narodem o przyjaznym nastawieniu"
"Jesteśmy bardzo fajnym narodem o przyjaznym nastawieniu" Maciej Stanik

Wielkie inwestycje związane z Euro 2012 działają na wyobraźnię. Szczególnie emigrantów, którzy do kraju zaglądają bardzo rzadko.
- Ten turniej był potrzebny, bo w końcu widać, że coś się dzieje - zapewniał Damian Wróblewski, który od 10 lat mieszka w Szwecji. - Dużo zmieniło się na lepsze, a widać to szczególnie na drogach. Przyjechałem tylko na mecz z Rosją i po nim wracam. W Szwecji Euro 2012 słabo było promowane. Musiałem więc sam o to zadbać i udekorowałem flagami z zewnątrz moje mieszkanie w bloku.

A co dla innych oznacza organizacja tak wielkiej imprezy sportowej?
- Do tej pory w Europie zachodniej byliśmy "znani" z kradzieży aut, może takie zawody obalą te mity. Poza tym, możemy zobaczyć kawał dobrej piłki nożnej. Co prawda niektórych rzeczy nie udało się załatwić, ale bez Euro byłoby mniej inwestycji. Jeśli się spiszemy, to może UEFA podaruje nam w przyszłości finał Ligi Mistrzów lub Ligi Europy - zastanawiają się dwaj Krzysztofowie i Mateusz, którzy do Warszawy przyjechali z Nidzicy.
Marcin przyjechał na Euro 2012 specjalnie z Dortmundu. I jak przyznał, nie żałuje, że jest w Polsce podczas tego piłkarskiego święta.

- To fantastyczna promocja - przyznaje. - Nie tylko w Niemczech cały czas mówiło się o Polsce i o mistrzostwach. Tak jest na całym świecie. Zresztą to widać w Warszawie. Nie brakuje zainteresowania mediów, a przecież są dziennikarze nawet z Azji. Ja spotkałem kibiców z Brazylii i Argentyny.

Patrycja z Głowna nie weszła na stadion, ale przyjechała do stolicy, aby piłkarskim fanom malować twarze. - Bardzo się cieszę, że mistrzostwa są w Polsce. To okazja, aby poznali się kibice z różnych krajów. Malowałam już twarze Chorwatów, Irlandczyków, Polaków i Rosjan. To wspaniałe przeżycie i fajnie, że tu jestem. Do Polski przyjeżdża teraz więcej turystów i poznają nasz piękny kraj - mówi z uśmiechem Patrycja.

Paweł ze Świdnicy nie ukrywał, że stadion robi na nim duże wrażenie. On, wraz z synem, miał szczęście w losowaniu biletów.
- To mój pierwszy mecz na Euro i ostatni. Stadion robi większe wrażenie na żywo niż w telewizji. Ten turniej to fantastyczna promocja dla Polski, powstały też piękne stadiony. Przyjechało mnóstwo ludzi z całej Europy i mogą się przekonać, że Polska to naprawdę piękny kraj - powiedział.

Euro 2012 obala wiele mitów związanych z Polską. Atmosfera mistrzostw i to, co się dzieje wokół stadionów pozytywnie działa na wyobraźnię.
- Przechodzimy przez miasto ubrane w barwy, dużo osób nas zaczepia i pozdrawia. Nie widać w narodzie wrogości. Jest bardzo przyjemnie, kibice z różnych krajów bratają się. Wcześniej przeglądałam różne zagraniczne fora, czytałem opinie, ludzie z zachodniej Europy uważali Polskę za kraj trzeciego świata. A przecież tak naprawdę nie jesteśmy inni, nie różnimy się niczym od pozostałych Europejczyków. Jesteśmy bardzo fajnym narodem o przyjaznym nastawieniu - przyznały Klaudia i Sylwia, studentki z Warszawy.

Wielkie wrażenie na kibicach robi Stadion Narodowyy. - Daje się odczuć, że atmosfera tego stadionu wpływa na całą Warszawę - przyznaje grupa znajomych z Jarocina, koło Poznania.

- My, Polacy pokazujemy, że potrafimy zorganizować imprezę na wysokim poziomie. Ludzie z zagranicy zobaczyli lepszą Polskę. Przy okazji Euro pokazujemy też światu, iż przy wielkich wydarzeniach potrafimy się jednoczyć - mówi Wojtek z Suwałk. Polacy Euro 2012 traktują niczym święto. - Cieszę się, że mogę uczestniczyć w wielkim święcie, jakim jest Euro 2012. Być może to ostatnia tak wielka impreza w moim życiu - uśmiecha się pan Michał z Łańcuta.

Czytaj także:

Dziennik Bałtycki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24