TRWA PLEBISCYT GOL24.PL i NICE 1 LIGI
Wybierz Jedenastkę i Piłkarza Sezonu Nice 1 Ligi »
W pierwszej połowie reprezentacja Słowacji dominowała na boisku i na niewiele pozwalała rywalom. Wynik spotkania otworzył już w 5. minucie Martin Chrien, który wykorzystał dalekie, precyzyjne podanie z lewej strony od Roberta Mazana.
Pięć minut później szansę na podobną bramkę miał Adam Zrelak, ale tym razem słowackiego piłkarza uprzedził bramkarz Anton Cajtoft.
Słowacy sprawiali znacznie lepsze wrażenie i w 12. min. trzema szybkimi podaniami oszukali szwedzką obronę, ale strzał Jaroslava Mihalika zablokowali defensorzy „Trzech Koron”. Szwedzi mieli problemy z wyjściem z własnej połowy, natomiast Słowacy grali bardzo fajny futbol okraszany co chwila efektownymi podaniami. Kolejna bramka dla naszych południowych sąsiadów wydawała się kwestią czasu. I w 22. min. Słowacy wyszli z kontrą atakując niemal połową składu! Chcieli jednak praktycznie wbiec z piłką do bramki rywala i Szwedom udało się ją wybić. Ale tylko na chwilę, bo futbolówka trafiła pod nogi Mihalika, a ten mocnym strzałem podwyższył wynik spotkania.
Dopiero w 32. min. Szwedzi oddali pierwszy strzał na bramkę Słowaków. Paweł Cibicki próbował umieścić piłkę tuż przy słupku, ale Adrian Chovan nie dał się zaskoczyć. Chwilę później golkiper Słowaków dwukrotnie znakomicie piąstkował przy dośrodkowaniach ze stałych fragmentów gry.
W 42. min. ładnym strzałem głową popisał się Matus Bero, ale piłka przeleciała minimalnie obok bramki.
Napastnik Szwecji polskiego pochodzenia, poza jednym strzałem, był niewidoczny w pierwszej połowie i w przerwie trener w miejsce Cibickiego desygnował do gry Niclasa Eliassona.
Słowacy prowadząc różnicą dwóch bramek w drugiej połowie grali już spokojniej. Czekali na rywala na własnej połowie i szukali okazji do kontrataku.
W 73. minucie, po wydawało się niegroźnie zapowiadającej się akcji, Lubomir Satka przymierzył celnie z kilkudziesięciu metrów i podwyższył wynik na 3:0.
Dwie najlepsze okazje na honorowe trafienie Szwedzi mieli w 76. i 78. minucie. Najpierw z około 10 metrów uderzył Amin Asoro, ale bramkarz Słowacji popisał się znakomitym refleksem. Później Chovan fatalnie wykopał piłkę, która trafiła wprost pod nogi Carlosa Strandberga. Napastnik "Trzech Koron" znalazł się sam na sam z golkiperem, ale z tego pojedynku również zwycięsko wyszedł Słowak.
#TOPSportowy24- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
Wybierz Jedenastkę i Piłkarza Sezonu Nice 1 Ligi »
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?