Stal Rzeszów notowała imponujący początek sezonu, rewelacyjnie punktowała, ale w końcu musiała znaleźć pogromcę. Okazała się nim Wisła Puławy.
Trzeba dodać, że w ostatnim czasie rzeszowianie już nie wygrywali tak przekonująco. Najpierw potknęli się u siebie z Olimpią Elbląg, a następnie minimalnie ograli Radunię Stężyca. W tym drugim przypadku goli powinno być zdecydowanie więcej, ale „coś” się zacięło w dobrze naoliwionej maszynie Daniela Myśliwca.
- Wyniki są słabsze niż na początku, ale to też jest typowe dla piłki nożnej i dla ligi. Jeżeli ktoś widzi dominanta, widzi drużynę, która ma jakieś mocne atuty, to bardzo mocno skupia się na tym, żeby je niwelować i przeciwnicy starają się to robić, a my musimy na to odpowiedzieć i staramy się pracować nad nowymi mechanizmami, które dadzą nam skuteczność i nie zatracimy tego, co mieliśmy wcześniej dobrego - stwierdził opiekun biało-niebieskich.
Bez wątpienia w Puławach to nie była taka Stal, do jakiej się przyzwyczailiśmy. Faktem jednak jest, że mecz się fatalnie ułożył, kiedy tragiczny w skutkach błąd popełnił Wiktor Kaczorowski. Na początku drugiej odsłony czerwoną kartkę obejrzał natomiast Krzysztof Danielewicz i stalowcy znaleźli się w jeszcze trudniejszym położeniu.
Udało im się wyrównać, ale remis ich nie satysfakcjonował i cały czas chcieli grać tak, jakby siły na boisku były wyrównane. I zostali za to skarceni, tracąc dwie bramki po kontrach rywala.
- W drugiej połowie nasze nastawienie było zdecydowanie lepsze i myślę, że pokazaliśmy do pewnego momentu siebie, czyli drużynę, która pomimo niekorzystnego rezultatu, bo remis był dla nas bardzo niekorzystny, i straciliśmy zawodnika, idzie va banque. I tutaj mogę na pewno pochwalić swoją drużynę za to, że była odważna i pomimo gry w niedowadze starała się odwrócić losy spotkania i zdobyć bramkę na 2:1
- powiedział Daniel Myśliwiec.
I Stal miała kapitalną szansę, bo jeszcze przy wyniku 1:1 tuż przed bramką rywala znalazł się Bartłomiej Poczobut, ale zamiast strzelać podawał i szansa przepadła. Dosłownie za moment poszedł szybki atak Wisły, atak skuteczny i to gospodarze byli na plusie.
- Piłka nożna to momenty i my swój bardzo ważny moment zgubiliśmy i przez to nie odnieśliśmy zwycięstwa - zakończył trener Stali.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?