eWinner 2 liga. Konflikt na linii kibice Stali Rzeszów - klub narastał, aż wszystko eksplodowało

Miłosz Bieniaszewski
Miłosz Bieniaszewski
W meczu z Sokołem doping był świetny, ale to co się wydarzyło później nie miało prawa mieć miejsca
W meczu z Sokołem doping był świetny, ale to co się wydarzyło później nie miało prawa mieć miejsca Krzysztof Łokaj
Po sobotnim meczu Stali Rzeszów z Sokołem Ostróda doszło do skandalu, bo kibice wtargnęli do szatni. Tak naprawdę ten konflikt na linii część fanów - klub narastał od prawie roku.

Wydarzenia z sobotniego wieczoru to była kulminacja wielu poprzednich zdarzeń. Wszystko zaczęło się w lipcu ubiegłego roku. Stal Rzeszów grała finał barażu z Apklan Resovią i właśnie wtedy miało dojść do pierwszego zgrzytu na linii kibice-Michał Wlaźlik, dyrektor zarządzający rzeszowian.

Później to się jeszcze bardziej zaogniło i na jesiennych meczach, tych z kibicami na trybunach, nie brakowało wulgarnych przyśpiewek skierowanych w stronę Michała Wlaźlika.

Szybko jednak stadiony znów zostały zamknięte dla fanów. Wiosną długo biało-niebiescy domowe mecze rozgrywali w Stalowej Woli i po jednym z nich - z Motorem Lublin, na stadionie w Rzeszowie na drużynę czekali kibice. Krótko mówiąc - nie po to, aby poklepać piłkarzy po plecach. Było ostro, ale do rękoczynów nie doszło.

Do tego cały czas w Internecie mocno dostawało się przede wszystkim Michałowi Wlaźlikowi, a także trenerowi Danielowi Myśliwcowi.

Później rzeszowianie zagrali jeszcze w Stalowej Woli mecz z Garbarnią Kraków, również przegrany, a po nim miał nastąpić powrót do domu, czyli na Stadion Miejski w Rzeszowie.

Wiadomo, że to przed spotkaniem z Chojniczanką, inaugurującym ten obiekt po remoncie, doszło do spotkania prezesa Rafała Kalisza z przedstawicielami kibiców i doszli oni do porozumienia. W trakcie spotkania z drużyną z Chojnic na trybunach panowała kapitalna atmosfera. Wydawało się więc, że wszystko zmierza w dobrą stronę. Tak było do soboty...

Po meczu z Sokołem Ostróda piłkarze podziękowali fanom za doping i zaczęli iść w stronę szatni. Kibice, którzy pewnie oczekiwali wspólnego fetowania zwycięstwa posłali w stronę zawodników wulgaryzmy, a za moment byli już pod wejściem do szatni. I się do niej dostali, gdzie doszło do przepychanek. Na szczęście sytuację udało się szybko uspokoić.

Po tych zajściach i artykułach nawet na czołówkach ogólnopolskich portali klub wydał oświadczenie.

Czytamy w nim m.in.:

„Klub wyraża zdecydowany sprzeciw wobec agresji skierowanej w stronę piłkarzy oraz sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny. Takie zachowania są nie do zaakceptowania i nie ma na nie miejsca w Stali Rzeszów. (…) Dalsze rozmowy z przedstawicielami kibiców będą prowadzone po niezwłocznym wyjaśnieniu sobotnich zdarzeń.”

Kibice Stali Rzeszów w komunikacie na swoim fanpejdżu napisali m.in. (pisownia oryginalna):

„Tym razem gwiazdeczki chyba zapomnieli o kibicach i z dumą, niektórzy nawet nie spoglądając na trybuny ruszyli do szatni, umacniając przy tym współpracę i dialog, o czym mowa w oświadczeniu klubu. Do kolejnej rozmowy doszło przy szatni piłkarzy, gdzie dalej nie widzieli z tą sytuacją żadnego problemu. Prowokatorskie odzywki i gesty doprowadziły do zamieszania, ale gadki o pobiciu piłkarzy czy trenera są herezją ludzi szukających sensacji. Tłumaczący się kopacze, postanowili odwrócić kota ogonem i zwalić winę na kibiców, którzy rzekomo podczas ostatniej rozmowy ich atakowali (…)”.

Swoje oświadczenie wystosował także Jarosław Fojut, obrońca biało-niebieskich.

Czytamy w nim m.in.: „Sytuacja, która miała miejsce w szatni, po fantastycznym meczu pomiędzy Stalą Rzeszów a Sokołem Ostróda nigdy nie powinna się wydarzyć. (...) Raz jeszcze więc podkreślę, bo chcę, by te słowa wybrzmiały - to wydarzenia po naprawdę fantastycznym meczu (...) W tym wszystkim pojawiła się jedna rysa, jednakże na tyle poważna, że czuje się w obowiązku zareagować. Co z tego, skoro mimo wszystkich starań, aby stworzyć dobre w każdym zakresie widowisko, trener i zawodnik dostali po mordzie? "Nie podziękowaliście kibicom". To jedyny argument, który usłyszeliśmy po tym przykrym incydencie (...)””.

W poniedziałek stalowcy trenowali w spokoju przy Hetmańskiej 69.

- O tych sprawach pozasportowych nie chcemy rozmawiać. Teraz skupiamy się tylko i wyłącznie na najbliższym meczu z Hutnikiem Kraków, który bardzo chcemy wygrać

- powiedział nam Piotr Głowacki, kapitan biało-niebieskich.

Stal Rzeszów - Sokół Ostróda 3:1Bramki: 1:0 Sylwestrzak 10-głową, 2:0 Olejarka 23, 3:0 Michalik 69, 3:1 Okuniewicz 88-głową.[RELACJA]

eWinner 2 liga. Pewne zwycięstwo odnieśli piłkarze Stali Rze...

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: eWinner 2 liga. Konflikt na linii kibice Stali Rzeszów - klub narastał, aż wszystko eksplodowało - Nowiny

Wróć na gol24.pl Gol 24