Stal Rzeszów nie zaczęła piłkarskiej wiosny tak, jak w rzeszowskim klubie wszyscy sobie wyobrażali. Podopieczni Daniela Myśliwca w czterech meczach wywalczyli bowiem zaledwie cztery punkty.
A należy pamiętać, że, oprócz Górnika Polkowice, rzeszowianie mierzyli się z nisko notowanymi rywalami. Paradoks jest jednak taki, że ograli właśnie drużynę Janusza Niedźwiedzia, która obecnie jest liderem eWinner 2 ligi.
- Niestety, drugi raz przytrafiła nam się porażka. To nie jest oczywiście łatwe. Wiadomo, że każdy jest z tego powodu zdenerwowany, ale w drużynie się tego nie odczuwa. Patrzymy cały czas do przodu na kolejne mecze. Najważniejsze jest zdobywanie punktów i jestem pewien, że jeszcze wejdziemy na zwycięską ścieżkę, bo wiemy, że wykonujemy swoją pracę dobrze - powiedział oficjalnej stronie Stali, Wiktor Kłos, piłkarz rzeszowian.
Jakoś w tym sezonie biało-niebieskim nie idzie z rywalami, którzy plasują się w strefie spadkowej, bądź są blisko niej. Już tak było jesienią, kiedy na własnym boisku przegrali z Olimpią Grudziądz czy bezbramkowo zremisowali z Olimpią Elbląg.
Teraz rywalem będzie Znicz Pruszków. Stal Rzeszów zagra jako gospodarz, ale na stadionie w Stalowej Woli. Co to może oznaczać? Zbyt daleko idących wniosków nie należy wyciągać, bo przecież Stadion Miejski w Rzeszowie w rundzie jesiennej nie był wielkim atutem rzeszowskiej drużyny.
Nie można więc patrzeć na to, że Stal nie będzie grać na własnym boisku, tylko należy wymagać tylko i wyłącznie wygranej.
- Szkoda, że nie gramy na własnym boisku, ale będziemy musieli się na chwilę przestawić i grać w Stalowej Woli. Myślę jednak, że to niewiele zmienia. Oczywiście wolelibyśmy grać u siebie, ale tam też jest fajne boisko do gry
- stwierdził Wiktor Kłos.
Znicz to przedostatni zespół w ligowej tabeli, który w tym roku ugrał tylko jedno oczko. Drużyna Daniela Myśliwca ma więc obowiązek, aby zaksięgować trzy punkty. W innym wypadku w rzeszowskim klubie może być gorąco i nie będzie można wykluczyć zmian.
Jesienią Stal ograła Znicza na jego boisku 2:0, co tylko potwierdza, że jest zdecydowanym faworytem i tym razem.
- Przez większość czasu prowadziliśmy grę i mieliśmy więcej sytuacji i udało nam się wywieźć stamtąd zwycięstwo - przypomina Wiktor Kłos..
- Na pewno widać było z ich strony dużo walki. Teraz zmienił im się trener, więc zobaczymy, jak będzie. Mamy swój plan na ten mecz i będziemy starali się go wdrożyć - kończy.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?