- Na gorąco ciężko coś sensownego powiedzieć po takim meczu. Sami strzeliliśmy sobie w kolano. Prowadziliśmy 1:0, mieliśmy jednego zawodnika więcej i robimy coś takiego. Zrobiliśmy to, o czym mówiliśmy w przerwie - żeby nie kusić losu, uważać na żółte kartki. Nie zachowaliśmy chłodnej głowy, popełniliśmy błąd przy pierwszych trafieniu Belgów. Zresztą ten drugi gol to też nasz błąd i chęć za wszelką cenę zablokowania dośrodkowania, krycia zawodnika
- powiedział po meczu Filip Bednarek, bramkarz Lecha Poznań.
- Reprezentujemy Lecha, reprezentujemy klub i kibiców, którzy nie mogą być z nami. Dalej wierzymy w awans i w korzystne wyniki, bo jesteśmy Lechem Poznań. To trzeci mecz z rzędu, w którym tracimy bramkę w ostatnich minutach. Dużo rozmawiamy, ale musimy te słowa zamienić w czyny. Bo mówienie nic nie zmieni. Mam nadzieję, że szybko to się odwróci
- dodał.
Zobacz też:
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?