Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Filip Majchrowicz, były bramkarz Cracovii: Chciałbym na Cyprze zostać dłużej

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Filip Majchrowicz zamienił polska ekstraklasę na cypryjską
Filip Majchrowicz zamienił polska ekstraklasę na cypryjską Andrzej Szkocki
Z Cracovią zdobywał wicemistrzostwo Polski juniorów, z kolei w Radomiaku debiutował w ekstraklasie. Został wypożyczony do końca sezonu do cypryjskiego Pafos.
Kibice Cracovii na meczu z Pogonią Szczecin

Kibice Cracovii na meczu z Pogonią Szczecin ZDJĘCIA

Czeka pan jeszcze na debiut w nowym zespole.

Tak, ciężko zadebiutować, bo od kiedy tu jestem to wszystkie mecze drużyna wygrała do zera. Wyglądam jednak dobrze, już się zaadaptowałem do pogody, treningów. Są tu świetne warunki do zajęć. Liczę na to, że zagram pierwszy mecz 5 października, gdy mamy mecz w Pucharze Cypru. Ostatnio nie było mnie w kadrze, bo leczę delikatny uraz kolana. Za kilka dni będę gotowy do treningów. Myślę, że w szerszej perspektywie liczą na mnie. Drużyna mnie fajnie przyjęła. Jest tutaj fantastyczna „paka”.
Widzę, że większość składu stanowią obcokrajowcy. A Cypryjczyków jest czterech. Jest trener Henning Berg, a więc międzynarodowa mieszanka.

Skąd u pana w ogóle pomysł, by wybrać taki kierunek, bo on nie jest oczywisty, rzadko są transfery Polaków na Cypr.

Czy ja wiem... Karol Struski dołączył do Arisu Limassol, tam też jest Mariusz Stępiński. Ta liga jest dużo mocniejsza, niż nam się wydaje w Polsce. Bo są dobrzy piłkarze. Gdyby ci, którzy trafili teraz do naszej drużyny przyszli do Polski, to wszyscy by się zachwycali. A tu przychodzi piłkarz za 1,5 mln euro z drugiej ligi francuskiej i zaczyna mecz na ławce. Rozmawiałem z trenerem Bergiem, który przekonał mnie do tego projektu. Mamy walczyć o mistrzostwo Cypru, o europejskie puchary i o wszystko, co się da. To co zastałem na miejscu, potwierdza te zamierzenia.

Jest dużo prawdy w tym, co pan mówi, bo przecież Cypr ma choćby dwa zespoły w Lidze Europy, a Polska żadnego…

Tak, a jeszcze jeden w Lidze Konferencji Europy. Nie wiem, kiedy Polska będzie mogła się tym pochwalić.

Ma pan za sobą okres aklimatyzacji. Trudno się było przyzwyczaić do nowych warunków, także tych klimatycznych?

W jednym dniu, gdy mieliśmy praktycznie rozruch, była taka wilgotność, że nie dało się w ogóle oddychać. Niedaleko naszego kompleksu treningowego mamy góry, a wtedy nie było ich w ogóle widać. Po powrocie do domu miałem lekkie bóle głowy. To był jednak tylko jeden taki dzień. W ciągu dnia, koło godz. 12 – 13 nie wychodzi się na zewnątrz, trenujemy wieczorami, gdy temperatura spada. Wtedy jest bardzo fajnie. Jeśli chodzi o ligę, to jest tu bardzo ofensywna gra, boczni obrońcy cały czas atakują po przechwycie piłki, czy podaniu do przodu. Jest duża intensywność. Także jeśli chodzi o trening bramkarski. Mój trener jest szkoleniowcem kadry Cypru, zajmującym się golkiperami. To jest fachowiec, jakiego się nie spodziewałem. Wiedziałem, że Pafos FC to dobry klub, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik. W Polsce poziom treningu bramkarskiego jest dobry, a nie wiedziałem, czego spodziewać się w tej kwestii na Cyprze. Mój trener był na stażach we Włoszech, m.in. w Milanie. Nasz bramkarz Oier Olazabal rozegrał kilkadziesiąt spotkań w La Liga, nie jest więc „ogórkiem”. Tak samo Daniel Antosch. Był w akademii Red Bulla Salzburg. Tak więc jeśli wrócę stąd, to na pewno nie jako gorszy piłkarz, a mam nadzieję, że zostanę tu na dłużej i zagram w pucharach, bo ambicje tutaj są tylko takie. Nikogo nie zadowoli dalsze miejsce w tabeli.

Ale sam pan mówi, że trudno jest wskoczyć do bramki, bo zespół się dobrze spisuje. Musi pan liczyć na wpadkę, bądź kontuzję konkurentów.

Pierwsze dwa mecze po moim przyjeździe tutaj wygraliśmy 4:0, w ostatnim Pafos ograł AEK Larnaka 1:0 i wydaje mi się, że w tych trzech meczach nie było groźnego strzału na naszą bramkę, był za to karny, niewykorzystany – piłka po strzale trafiła w poprzeczkę. Mamy bardzo mocny skład. Jestem pod wrażeniem tego, jak bronimy. Przede wszystkim trener Berg tak dobiera taktykę, że nasze przejście z obrony do ataku jest po prostu błyskawiczne. To jest schemat, który działa. Mamy napastnika – Jairo, który grał trochę w Europie, fantastycznie utrzymuje się przy piłce i zgrywa ją do skrzydłowych. Wracając do mnie, to rzeczywiście ciężko jest wskoczyć do składu, ale jak już się to stanie, to mam nadzieję, że będziemy utrzymywać serię. Tak jak mówię, nie ma strzałów na naszą bramkę, a jeśli sami nie sprokurujemy błędów to będzie dobrze. Aczkolwiek po przerwie reprezentacyjnej gramy z Apollonem Limassol, mistrzem Cypru (obecny wicelider – przyp.).

A z kim się pan trzyma najbardziej w drużynie?

Mam wielu kolegów, wielu jest nowych. W pokoju na zgrupowaniach jestem z Oierem. My bramkarze to zżyta grupa, bo trener też jest bardzo otwarty. Jest największą zabawową postacią w tej szatni.

Jest zdrowa rywalizacja między wami?

Tak. Mamy analizy, dużo jest spraw taktycznych, a na koniec szkoleniowiec zawsze nam mówi, że jesteśmy bramkarzami Pafos, jesteśmy jednością. Nie ma bramkarza numer 1. Jest ciągła rywalizacja, ale w takim zdrowym duchu. Czasami siedzę koło Tankovicia, który jest Szwedem, ale z bośniackimi korzeniami, jest o czym z nim porozmawiać. Złapałem dobry kontakt z Mamadou Kane z Mali, który przyszedł z Olympiakosu. Co ciekawe, nasz obrońca Kvida – grał z trzema bramkarzami Lecha – z Rudko grał w Pafos, a z Bendarkiem i van der Hartem w Holandii.

Językiem urzędowym w szatni jest angielski?

Głównie angielski, ale jest trochę graczy z Brazylii, Portugalii, Hiszpanii więc język hiszpański też obowiązuje, zwłaszcza, że sztab szkoleniowy jest częściowo hiszpański. Używany jest też francuski, bo jest trochę graczy z Afryki. Na pewno będzie można podszkolić francuski.

A z kimś z Polaków miał pan kontakt na Cyprze?

Napisał do mnie Karol Struski, po tym, jak podpisałem kontrakt. Jest też Polak działający tutaj i organizujący obozy dla polskich zespołów. W ogóle mieszkają tu Polacy, spotkałem parę osób w restauracji. Asystent trenera Berga – Kazimierz Sokołowski jest też Polakiem. Dużo czasu spędził w Skandynawii.

Śledzi pan polską ligę?

Muszę się przyznać, że staram się jeden mecz w tygodniu oglądać. To są raczej spotkania Legii, bo moja dziewczyna jest z Warszawy i kibicuje Legii. Akurat tak się złożyło, że Radomiak miał swoje dwa mecze akurat w terminie moich spotkań więc nie oglądałem. Widziałem za to spotkanie z Rakowem i rzuciłem też okiem na ostatni mecz Cracovii z Pogonią. Stara się więc oglądać, ale nie zawsze się da.

Kto będzie faworytem meczu Radomiak – Cracovia?

Ciężko mi powiedzieć, bo Radomiak jest po dotkliwej porażce. Nie chodzi tylko o wynik, ale i o sam styl. Będzie to mecz, w którym oba zespoły będą chciały zdominować rywala. Sercem muszę być za Radomiakiem. Cracovii wychodzą dobrze mecze z czołówką. Ciężko teraz zakwalifikować Radomiaka, czy jest to bardziej czołówka, czy środek tabeli. U siebie jednak powinien pokazać swą moc.

Oceniamy piłkarzy Cracovii za mecz z Pogonią Szczecin

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Filip Majchrowicz, były bramkarz Cracovii: Chciałbym na Cyprze zostać dłużej - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24