Finał Ligi Mistrzów: Liverpool - Real Madryt. Za "The Reds" przemawiają wyniki, ale Ancelotti ma sposób na odwiecznych rywali... Evertonu

JacK
Trener Realu Madryt, Carlo Ancelotti wie z autopsji, jak pokonać Liverpool
Trener Realu Madryt, Carlo Ancelotti wie z autopsji, jak pokonać Liverpool Gabriel Bouys/AFP/EASTNEWS
Zjeżdżają się kibice do Paryża na sobotni finał Ligi Mistrzów Liverpool – Real Madryt. Organizatorzy spodziewają się 60 tysięcy fanów z Anglii i 5 tysięcy z Hiszpanii.

Na razie połowa chętnych z Anglii do obejrzenia meczu gigantów na żywo została zablokowana na lotniskach w Manchesterze i Bristolu, skąd mieli udać się tanimi liniami do stolicy Francji. W obu partach lotniczych awaria internetu spowodowała niespodziewane trudności z dotarciem na finał.

Finaliści tymczasem szachują się wzajemnie. Z obozów Liverpoolu i Realu spływają ostatnie meldunki przed wydarzeniem roku w klubowej piłce.

Napastnik Liverpoolu, Sadio Mane przymierzany do Bayernu Monachium, wypowiedział się o swojej przyszłości: - Teraz mogę tylko powiedzieć, że jestem całkowicie skoncentrowany na sobotnim meczu. To jest odpowiedź, którą muszę udzielić przed finałem Ligi Mistrzów. W sobotę udzielę najlepszej odpowiedzi, jaką chcecie usłyszeć. Powiem wszystko, co chcecie usłyszeć.

Mane zdobył honorowego gola w przegranym finale Ligi Mistrzów 2018 z Realem (1:3) w Kijowie, który boli „The Reds” do dzisiaj.

Wychowanek i były kapitan Liverpoolu, obecnie ekspert piłkarski Jamie Carragher sprawę stawia jasno: – Liverpool jest lepszy niż w 2018 roku, a Real Madryt nie jest tak dobry, jak jego zespół w 2018 roku.

Liverpool przegrał tylko 3 mecze z 62. w tym sezonie, co jest po prostu niesamowitym rekordem.

– To najlepszy Liverpool, jaki widziałem. To wyjątkowy zespół, zbyt dobry dla Realu – stwierdził jeden z najlepszych napastników przełomu wieków, zdobywca Złotej Piłki 2005, Michael Owen, który przez pół życia występował na Anfield, ale i rok pobył w Realu. – Nie zrozumcie mnie źle, spędziłem wspaniały rok w Madrycie, poznałem wspaniałych ludzi i miałem wspaniałe doświadczenie. To był zaszczyt grać w tej białej koszulce na tym stadionie i uwielbiałem każdą minutę, ale jestem za Liverpoolem – wyjaśnił.

Liverpool dla trenera Realu, Carlo Ancelottiego nie jest przekleństwem. „Carletto” pracował przez półtora roku w Evertonie, czyli niebieskiej stronie Marseyside, zanim wrócił do Realu. Ale przede wszystkim wspomina boje z „The Reds”, gdy prowadził AC Milan. Zmierzył się wówczas z Liverpoolem w dwóch finałach Ligi Mistrzów w 2005 i 2007 roku. Zapamiętał zwłaszcza słynną noc w Stambule w 2005 roku, która przejdzie do historii jako jeden z najbardziej epickich finałów. Liverpool odrobił wówczas stratę trzech goli po przerwie, aby ostatecznie pokonać „Rossoneri” w rzutach karnych, których bohaterem był polski bramkarz Jerzy Dudek.

Ancelotti zrewanżował się „The Reds” dwa lata później, gdy w Atenach jego Milan zwyciężył 2:1.

„Carletto” przesądny może nie jest, ale Karim Benzema, który został wytypowany przez Real, aby towarzyszył trenerowi w piątkowej konferencji na Stade de France, nieoczekiwanie odmówił spotkania z mediami. Zastąpił go bramkarz Thibaut Courtois, który wraz z Marcelo porozmawia z prasą.

Karim nie chciał zapeszyć, bowiem w połowie lutego podczas ostatniej wizyty Realu w Paryżu, przemawiał na przedmeczowej konferencji, a „Los Blancos” przegrali później na Parc des Princes 0:1.

Przed finałem lepsze nastroje panują w obozie „Los Blancos”. Ancelotti ma bowiem do dyspozycji wszystkich zawodników. David Alaba i Marcelo zdążyli wyleczyć urazy. Klopp niepewny jest występu hiszpańskiego rozgrywającego Thiago Alcantary, który doznał urazu w ostatnim meczu Premier League z Wolverhampton. Do zdrowia wracają natomiast inni kontuzjowani: Fabinho i Virgil van Dijk.

W przeddzień meczu odbędzie się oficjalna kolacja w paryskim ratuszu z udziałem osobistości, między innymi prezydenta UEFA, Aleksandra Ceferina, prezesa Realu Florentino Pereza i... prezesa PSG, Nassera Al-Khelaifiego, którzy spotkają się pierwszy raz od momentu kontrowersji związanych z Super Ligą i wybuchu afery transferowej z Kylianem Mbappe w roli głównej.

Będzie to preludium do wielkiego finału, w którym udział zapowiedziały także inne znakomitości. Obecność potwierdził król Hiszpanii, Filip VI. A także hiszpańscy tenisiści Rafa Nadal czy Carlitos Alcaraz, którzy akurat występują w Paryżu w turnieju French Open na kortach Rolanda Garrosa.

Transmisja finału Ligi Mistrzów Liverpool - Real Madryt w sobotę 28 maja o godzinie 21 w TVP1, tvpsport.pl oraz Polsat Sport Premium 1.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Finał Ligi Mistrzów: Liverpool - Real Madryt. Za "The Reds" przemawiają wyniki, ale Ancelotti ma sposób na odwiecznych rywali... Evertonu - Sportowy24

Wróć na gol24.pl Gol 24