Finał Ligi Mistrzów. Real Madryt z Ronaldo i Liverpool z Salahem mogą stworzyć w Kijowie widowisko pełne goli i parad bramkarzy [WIDEO]

Krzysztof Kawa
Krzysztof Kawa
Cristiano Ronaldo
Cristiano Ronaldo Bartek Syta / Polska Press
Czy to będzie jeden z najwspanialszych finałów Ligi Mistrzów w historii? Niewykluczone. Liverpool już nam taki jeden zafundował, teraz pora na kolejny.

Mówcie co chcecie, ale jeśli z jednej strony na placu boju staje zespół, któremu przewodzi zdobywca 121 goli w Lidze Mistrzów (15 w obecnej edycji), a z drugiej drużyna, która w kończącej się edycji zaaplikowała rywalom 40 goli (z kwalifikacjami 46), to nie sposób oczekiwać niczego innego, jak strzeleckiego spektaklu na najwyższym światowym poziomie. Co oznacza, że bramki nie będą padały na skutek nieudolności obrońców, ale maestrii napastników.


Gdzie obejrzeć finał Ligi Mistrzów 2018 Real Madryt - Liverpool? [na żywo, online, stream, transmisja TV, kino]

Właśnie - napastników. Tych z pewnością ani Realowi Madryt, ani Liverpoolowi nie brakuje. Nieważne, czy u Królewskich pojawi się na boisku legendarne trio BBC (Benzema – Bale - Cristiano), czy jednego z dwóch pierwszych zastąpi Isco lub Asensio, moc zespołu w ofensywie będzie porażająca.

Dla odmiany w Liverpoolu nie ma w klubie alternatywy dla trójki Sane – Salah - Firmino (szczególnie po tym, jak zimą do Barcelony odszedł Coutinho), ale być nie musi – to właśnie oni mają na sumieniu zdecydowaną większość ze wspomnianych trafień. A skoro w ofensywie siły są wyrównane, można się spodziewać, że o wyniku zdecydują… obrońcy. Choć bylibyśmy bliżej prawdy pisząc, że przesądzi umiejętność gry defensywnej całych jedenastek.

Porachunki Kloppa z Kroosem

Przekonanie, że większe indywidualności w drugiej linii i w obronie ma Real jest jak najbardziej uzasadnione. Można zachwycać się postępami, jakie w ostatnim czasie zrobili grający na bokach defensywy Trent Alexander-Arnold i Andrew Robertson, ale gdzie im tam jeszcze do Marcelo. Można kręcić głową z niedowierzaniem nad sposobem, w jaki Juergenowi Kloppowi udało się przeobrazić przeciętnego Dejana Lovrena w czołowego stopera Europy i przypominać rekordową kwotę transferową wydaną za Virgila van Dijka, lecz będzie to brzmiało mało dosadnie w zestawieniu z klasą, jaką prezentują Sergio Ramos i Raphael Varane. Trudno też wszczynać poważną dyskusję, porównując bramkarzy obu drużyn, bo Loris Karius musi się jeszcze dużo nauczyć, by móc liczyć na wymienianie go jednym tchem wraz z Keylorem Navasem.

Druga linia? I tutaj przewagę ma Real. Jordan Henderson, jedyny reprezentant Anglii na mundial z Liverpoolu obok wspomnianego nowicjusza Alexandra-Arnolda, uporczywie pracuje na miano następcy Stevena Gerrarda, lecz jeszcze mu trochę z tym zejdzie. Za to Zinedine Zidane może z uśmiechem na ustach przekonywać, że ci, którzy odpowiadają u niego za środek boiska nie muszą mieć kompleksów wobec swoich poprzedników (do których on sam się zalicza). Chorwat Lovren pytany o rodaków z Realu - Lukę Modricia i Mateo Kovacicia, odpowiada: - Ostatni raz kontaktowaliśmy się przed losowaniem półfinałów. Było trochę żartów i uszczypliwości. Zgodziliśmy się, że najlepiej będzie, jak zmierzymy się dopiero w finale.

Przeciwko drużynom Kloppa gra się bardzo ciężko. Taki był dla nas tamten mecz na Wembley i takiego spodziewam się też w Kijowie

Cała trójka wyszła w świat z Dinama Zagrzeb, klubu, który właśnie zarzucił sieci na króla strzelców polskiej ekstraklasy Carlitosa. Dziś pozycja Modricia w Realu jest niepodważalna, zaś Kovacić walczy o miejsce w składzie z Casemiro. Brazylijczyk właśnie zagrał w koszulce Królewskich po raz 150.

Stawkę w linii pomocy uzupełnia Toni Kroos, Niemiec, który ma na pieńku z Kloppem od czasu, gdy trener Borussii Dortmund przegrał finał Champions League w 2013 roku.

- Przeciwko drużynom Kloppa gra się bardzo ciężko. Taki był dla mojej drużyny tamten mecz na Wembley (Kroos w nim nie zagrał - przyp.) i takiego spodziewam się też w Kijowie. Będziemy atakowani przez jego piłkarzy non stop i bardzo agresywnie, on świetnie potrafi przygotować drużynę fizycznie do takiej gry – mówi Kroos, były gracz Bayernu Monachium, który przeniósł się do Madrytu po mistrzostwach świata w 2014 roku.

Rozdarte serca Dudka i Beniteza

W Anglii chętnie wracają do meczu z Milanem z 2005 roku w Stambule, w którym drużyna The Reds podniosła się po przygnębiającej pierwszej połowie (0:3), by ostatecznie zwyciężyć w rzutach karnych. Mniej chętnie przypomina się, że dwa lata później Włosi w wielkim rewanżu w Atenach wygrali z Liverpoolem 2:1.

W Madrycie nie muszą sięgać do historii aż tak daleko. Wizytówką Realu jest czwarty finał osiągnięty w ciągu ostatnich pięciu lat. I przekonanie, że są w stanie zwyciężyć w meczu o Puchar Europy po raz trzeci z rzędu, co nie udało się nikomu od czasów świetności Bayernu Monachium w latach 70. ubiegłego wieku.

Oba kluby w Polsce łączy osoba Jerzego Dudka, który ma rozdarte serce, ale przyznał, że „będzie ono troszkę bliżej Liverpoolu”. Jeszcze większy dylemat ma Rafael Benitez, trener, który poprowadził angielski klub w dwóch wspomnianych finałach, ale urodził się w Madrycie i jest wychowankiem Realu, a co więcej, pracował w tym klubie przez siedem miesięcy. - Już wiem, jaką założę koszulkę, gdy usiądę przed telewizorem. Będzie miała szary kolor – powiedział Hiszpan na łamach „The Guardian”.


Jerzy Dudek przed finałem Ligi Mistrzów: Prawdopodobnie zagramy przeciwko sobie w Kijowie, więc Szewczenko będzie miał okazję do rewanżu

To właśnie jego zastąpił w styczniu 2016 roku Zidane. I poprowadził do sześciu międzynarodowych triumfów: w Champions League, Superpucharze Europy oraz Klubowych Mistrzostwach Świata. Każdemu od takich osiągnięć zakręciłoby się w głowie, ale nie Francuzowi. I nie Ronaldo. Oni chcą jeszcze więcej, przekonując, że gigantyczny głód sukcesu Salaha i spółki nie przerasta ich motywacji.

Przewidywane składy
Real Madryt
: Navas - Carvajal, Varane, Ramos, Marcelo - Casemiro, Kroos, Modrić – Isco, Bale, Ronaldo.
Liverpool: Karius - Alexander-Arnold, Lovren, Van Dijk, Robertson - Milner, Wijnaldum, Henderson - Salah, Firmino, Mane.

Sędzią głównym spotkania będzie 45-letni Serb Milorad Mazić. Pomagać mu będą na liniach rodacy Milovan Ristić i Dalibor Djurdjević, a za bramkami Nenad Djokić i Danilo Grujić. Sędzią technicznym został Clement Turpin.


Gdzie obejrzeć finał Ligi Mistrzów 2018 Real Madryt - Liverpool? [na żywo, online, stream, transmisja TV, kino]

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24