Fonfara: Ciężko się skoncentrować na meczu, jak nie ma pieniążków

Marcin Szczepański
Grzegorz Fonfara (nr 8) popisał się piękną asystą przy bramce Przemysława Pitrego
Grzegorz Fonfara (nr 8) popisał się piękną asystą przy bramce Przemysława Pitrego Arkadiusz Gola / Polskapresse
- To był na pewno ciężki mecz, najlepszy w naszym wykonaniu. Było dużo ambicji, dużo determinacji i to w końcu przyniosło to nam punkty - stwierdził po zwycięstwie nad Polonią Bytom pomocnik GKS Katowice, Grzegorz Fonfara.

Wczorajsze spotkanie bardzo długo nie układało się Gieksie, która zwycięskie bramki zdobyła dopiero w ostatnim kwadransie gry. - Było bardzo ciężko i nie mogę powiedzieć, że wygraliśmy po jakiejś fantastycznej grze. Można powiedzieć, że wyrwaliśmy te punkty - stwierdził po meczu Fonfara.

Bezsprzecznie bohaterem spotkania został Przemysław Pitry, który zdobył cztery bramki. - Przemek wziął tę odpowiedzialność na siebie i chwała mu za to. Jemu należy się cały poklask - przyznał Fonfara, który przy bramce na 2:2 popisał się fenomenalną asystą, za którą chwalił go strzelec bramki. - Widziałem, że wychodzi na pozycję, zagrałem, ale podanie podaniem, a Przemek to ekstra wykończył, więc nie ma o czym mówić. Bardzo mi miło, że to zauważył, ale mój udział to drobny ułamek tego to on zrobił w tym meczu. Chwała mu za ten mecz i oby tak dalej - zachowywał skromność po meczu.

Radość ze zwycięstwa w GKS na pewno byłaby większa, gdyby nie problemy finansowe z którymi boryka się klub. Przyznają to sami piłkarze, którzy nie wiedzą na czym stoją. - Kiedy wychodzimy na boisko, chcemy o tym zapomnieć, wolimy o tym nie myśleć. Wiadomo jednak, że w przygotowaniach do spotkania i na co dzień to bardzo utrudnia. Ciężko się skoncentrować na meczu, jak nie ma pieniążków, jak ciuła się grosz do grosza i taka sytuacja jest w klubie. Bardzo ciężko w takich warunkach przygotować się do meczu, a to jest bardzo ważna kwestia, bo nie można z marszu wyjść na boisko i przystąpić do meczu. Przygotowując się do meczu powinno się myśleć tylko o nim, a u nas myśli się niestety także o innych rzeczach - tłumaczy Fonfara.

Piłkarze z Katowic na koszulkach zamiast logo sponsora mają napis "żyjemy GieKSą". Sami przyznają, że tylko tym wyżyć się nie da. - Ja bym bardzo chciał, żeby tak było. Żeby w końcu wszystko się wyprostowało i było tak w miarę ok. Jestem dobrej myśli, mam nadzieję, że tak będzie - przyznaje Fonfara, który nie chciał się wypowiadać, na temat oświadczenia, wydanego przez piłkarzy przed meczem. - Na temat tego oświadczenia nie chciałbym się wypowiadać, poszło i zobaczymy co dalej będzie - uciął temat.

Kibice GKS przy złym obrocie spraw na boisku nie do końca wierzyli w swój zespół i w mocnych słowach domagali się lepszej gry. Jak na to reagowali piłkarze? - Szczerze mówiąc, nawet nie słyszałem, czy nam pomagali, czy nam nie pomagali. Skupiałem się na grze, więc ciężko mi się do tego odnieść - dyplomatycznie odpowiedział pomocnik GKS. - Bardzo bym chciał, żeby byli z nami na dobre i na złe, bo wiedzą jaka jest sytuacja w klubie i chcemy żeby nas wspierali cały czas, bo my kibiców potrzebujemy i jak jest źle i jak jest dobrze - dodał.

Fonfara przyznał także, że zawodnikom GKS brakuje dopingu z "blaszoka", zamkniętego na dwa mecze za użycie pirotechniki. - No pewnie, że nam brakuje. Miejmy nadzieję, że jak najszybciej go dopuszczą, żebyśmy u siebie grali przy pełnych trybunach - zakończył.

W Katowicach rozmawiał i notował - Marcin Szczepański / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24