Fortuna 1 liga. Apklan Resovia przegrała z ŁKS-em Łódź, ale zasłużyła na słowa uznania, bo zagrała nieźle zwłaszcza w drugiej połowie

Michał Czajka
Michał Czajka
Łukasz Baliński
Apklan Resovia nie wywiozła punktów z Łodzi, ale przegrała pechowo, bo oba gole straciła po rzutach karnych, które były naprawdę bardzo dyskusyjne.

ŁKS od samego początku narzucił swoje warunki gry i bardzo często gościł w okolicach pola karnego Resovii. Wprawdzie w pierwszym kwadransie gry lider nie stworzył sobie dogodnych sytuacji do zdobycia gola (jedynie w 4. minucie groźnie głową uderzył Sobociński), ale widać było, że podopieczni trenera Wojciecha Stawowego chcą szybko otworzyć wynik.

Z biegiem czasu jednak wcale tych dobrych okazji nie przybywało, a nawet sporadycznie próbowała odgryźć się Resovia. Brakowało jednak rzeszowianom dokładności, gdy już udało się przedrzeć się w okolice pola karnego ŁKS-u.

Niesamowite szczęście mieli resoviacy w 35. minucie, kiedy Dominguez zagrał na 5. metr do Sekulskiego. Ten lekko trącił piłkę chcąc trafić pod poprzeczkę, ale trochę utrudnił mu zadanie wychodzący z bramki Zapytowski i to chyba uratowało rzeszowian, bo strzał wylądował na poprzeczce.

Kilka minut później piłkę w polu karnym ręką dotknął Geniec, ale była to trochę dyskusyjna sytuacja, bo po strzale zawodnika ŁKS-u najpierw piłka uderzyła obrońcę Resovii w udo, a dopiero potem w rękę. Arbiter jednak wskazał na 11. metr, a karnego na gola zamienił Dominguez.

Do przerwy więcej goli nie padło - resoviacy długo bronili się dosyć skutecznie, ale jednak to nie wystarczyło.

Przed drugą połową trener Szymon Grabowski dokonał dwóch zmian i widać było, że Resovia stara się podejść trochę bliżej pod pole karne ŁKS-u, ale defensywa gospodarzy grała czujnie i trzymała rzeszowian na dystans. Wreszcie w 56. minucie resoviacy za sprawą Mikulca oddali pierwszy bardzo groźny strzał na bramkę łodzian. Tym razem górą był Arndt, ale widać było, że rzeszowianie nie myślą się poddawać.

Tymczasem ŁKS wyraźnie uspokoił grę i wyczuła to Resovia. W 70. minucie kapitalnie tuż zza pola karnego uderzył Adamski i nie dał żadnych szans bramkarzowi gospodarzy. To wyraźnie rozochociło rzeszowian, bo potem częściej strzelać na bramkę próbowali strzelać podopieczni trenera Grabowskiego. Trzeba przyznać, że sporo wniósł na boisko Mikulec, który był bardzo aktywny.

W 80. minucie w polu karnym Resovii padł Sajdak. Sędzia po dłuższej chwili wskazał na 11. metr choć trzeba szczerze powiedzieć, że zawodnik gospodarzy faulowany był tuż przed polem karnym. Ponownie nie pomylił się Dominguez choć Zapytowski był bardzo bliski obrony tego strzału.

Później oba zespoły jeszcze próbowały, ale wynik nie uległ już zmianie.

ŁKS Łódź - Apklan Resovia 2:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Dominguez 40-karny; 1:1 Adamski 70; 2:1 Dominguez 84-karny.

ŁKS: Arndt – Dankowski (65 Sajdak), Dąbrowski, Sobociński, Klimczak – Wolski, Dominguez, Rozwandowicz (59 Tosik ż), Trąbka, Nawotka (65 Kelechukwu) – Sekulski (46 Corral ż) Trener Wojciech Stawowy.

Resovia: Zapytowski – Geniec ż, Kubowicz, Zalepa, Adamski ż (71 Kiełbasa) – Czernysz, Wasiluk, Kuczałek ż, Domoń (46 Mikulec), Płatek (84 Rogalski) – Twardowski (46 Demianiuk). Trener Szymon Grabowski.

Sędziował Kawałko (Białystok).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Fortuna 1 liga. Apklan Resovia przegrała z ŁKS-em Łódź, ale zasłużyła na słowa uznania, bo zagrała nieźle zwłaszcza w drugiej połowie - Nowiny

Wróć na gol24.pl Gol 24