Jak jedna decyzja sędziego potrafi odmienić mecz piłkarski pokazał właśnie ten mecz. Przez 20 minut to Resovia miała optyczną przewagę, dłużej utrzymywała się przy piłce i próbowała kreować sytuacje. Antonikowi jednak zbyt daleko uciekła piłka, uderzenie Mikulca zablokowali na róg obrońcy, a Wróbel w polu karnym zamiast strzelać „słabszą” prawą nogą niepotrzebnie szukał jeszcze kolegów.
Szukająca kontry ekipa z Legnicy miała w tym czasie nawet lepsze okazje (minimalnie niecelny strzał Lehaire i bomba Mijuskovicia), ale częściej próbowała długich podań.
Postanowiliśmy oddać pole Resovii w pierwszych minutach, żeby wyciągnąć jej wysokich, ale mniej zwrotnych obrońców do przodu zagrać piłki za plecy. Cieszę się, że nasz plan na ten mecz przyniósł skutek, zagraliśmy naprawdę dobry mecz
- mówił Wojciech Łobodziński, szkoleniowiec Miedzi, który na mecz do Rzeszowa „wyrwał" się na kilka godzin ze szkoły trenerów w Białej Podlaskiej, gdzie akurat odbywa się zjazd.
Właśnie po jednych z takich zagrań faulem na Makuchu ratował się Komor, a ponieważ był ostatnim obrońcą, arbiter po krótkim wahaniu sięgnął po „asa kier”. „Pasiaki” nie mogły się pogodzić z tą decyzją, prawie trzy minuty trwała analiza VAR, ale decyzji nie zmieniono.
- Niestety grając siedemdziesiąt minut w dziesięciu przeciwko takiej drużynie jak Miedź Legnica jest ciężko o korzystny rezultat. Ok, Alek Komor popełnił dzisiaj błąd, bo z tego wynikała ta czerwona kartka. Oczywiście nie ma nad nią co dyskutować, bo była słuszna - przyznawał Dawid Kroczek, trener Resovii.
Po czym dodawał: - Zespół dążył do wygrania meczu nawet przy niekorzystnym wyniku. Trzeba wciąć odpowiedzialność za tę porażkę, ale nie można spuścić głowy w dół i powiedzieć, że drużyna nie funkcjonowała.
Zdjęcia z meczu:
Zaraz po czerwonej kartce i centrze z wolnego ładnie główką uderzał Makuch, lecz zabrakło mu precyzji i przez 20 minut Resovia całkowicie zablokowała środkową strefę, nie dopuszczając gości pod swoje pole karne. Na dodatek w 42. minucie bliski gola był Wróbel, ale po pierwsze jego strzał obronił Lenarcik, po drugie napastnik Resovii był... na spalonym.
Goście obudzili się dopiero tuż przed przerwą; Makuch huknął z kąta nad bramką, a Stróżyński sprawdził refleks Pindrocha. W tej akcji arbiter sprawdzał jeszcze VAR, bo nie tylko z trybun wydawało się, że chwilę wcześniej faulowany był Zapolnik. I tym razem dodatkowi sędziowie nie zmieniali głównemu jego decyzji.
Plan taktyczny Resovii musiał się zmienić 7 minut po przerwie, gdy niepilnowany Lehaire półwolejem posłał piłkę do bramki po długim zagraniu w pole karne.
Teraz to osłabiona ekipa gospodarzy musiała szukać szansy na wyrównanie i w 53. minucie miał taką Twardowski, który wpadł z lewej strony w pole karne, ale jego strzał odbił na róg Lenarcik.
- Przygrywając 0:1 nie miało dla nas znaczenia czy przegramy dwa, trzy czy cztery. Dążyliśmy do remisu, bo taki był cel. Położyliśmy wszystkie siły i środki na to, ale nie udało nam się tego osiągnąć - podkreślał Kroczek.
Od tego momentu to Miedź miała przewagę, ale długo nie potrafiła tego zamienić na gola. Resovia od czasu do czasu szanse znalazła; najbliższy wyrównania był Wróbel w 71. minucie, ale z woleja uderzył niecelnie.
W 77. minucie było już w zasadzie po meczu; Tront z rogu posłał piłkę na 8. metr, gdzie najwyżej wyskoczył Aurtenetxe i skierował piłkę do bramki.
- Przygrywając 0:1 nie miało dla nas znaczenia czy przegramy dwa, trzy czy cztery. Dążyliśmy do remisu, bo taki był cel. Położyliśmy wszystkie siły i środki na to, ale nie udało nam się tego osiągnąć - podkreślał Dawid Kroczek.
„Pasiaki" ambitnie walczyły; na brawa zasłużył m.in. Strózik po minimalnie niecelnym uderzeniu zza pola karnego, a po główce Wróbla piłkę z linii bramkowej wybił Martinez.
Miedź kilka razy powinna pokarać odsłoniętego rywala, ale grała zbyt koronkowo, a na dodatek dobrze bronił Pindroch. Przyjezdni nie potrafili wykorzystać nawet kontry 3 na 1; Bruno Garcia posłał jednak piłkę prosto w bramkarza.
Miedzianka po tym zwycięstwie wskoczyła na drugie miejsce w tabeli Fortuna 1 ligi, premiowane bezpośrednim awansem do PKO Ekstraklasy. Strata do prowadzącego Widzewa Łódź wciąż jest jednak spora. W piątek ekipa Wojciecha Łobodzińskiego zagra w derbach z Chrobrym Głogów.
Natomiast w sobotę „pasiaki” grają kolejny mecz, wyjazdowy w Gdyni. Arka we wtorek zmieniła trenera; Ryszard Tarasiewicz zastąpił Dariusza Marca.
Apklan Resovia - Miedź Legnica 0:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Lehaire 52, 0:2 Aurtenetxe 77-głową.
Apklan Resovia: Pindroch – Jaroch, Komor, Kubowicz, Mikulec – Pietraszkiewicz (56 Eizenchart), Soljić, Wasiluk (24 Podhorin), Mróz (56 Hilbrycht; 78 Strózik), Antonik (46 Twardowski) – Wróbel. Trener Dawid Kroczek.
Miedź: Lenarcik – Martinez, Mijusković, Aurtenetxe, Carolina – Stróżyński (56 Śliwa), Chuca (70 Matuszek), Tront, Lehaire (83 Bruno Garcia), Zapolnik (83 Bednarski) – Makuch. Trener Wojciech Łobodziński.
Sędziował: Szczech (Kobyłka).
Żółte kartki: Mikulec, Podhorin – Lehaire; czerwona kartka: Komor (20, faul taktyczny).
Widzów: 1178.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?