Fortuna 1 Liga. Arka Gdynia - Łódzki Klub Sportowy (10.10.2020). Żółto-niebiescy, mimo że podejmują lidera, chcą wrócić na zwycięską ścieżkę

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Wideo
od 16 lat
Lidera tabeli Fortuna 1. Ligi podejmą w sobotę 10 października o godz. 12:40 piłkarze Arki Gdynia. Pojedynek żółto-niebieskich przeciwko Łódzkiemu Klubowi Sportowemu będzie niewątpliwie jednym ze szlagierów ósmej kolejki rozgrywek.

Zarówno Arka Gdynia, jak i ŁKS, opuściły w sezonie 2019/2020 szeregi PKO BP Ekstraklasy. Działacze obu zespołów deklarowali jednak jasno, że chcą jak najszybciej powrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej. Łodzianie od początku sezonu żwawo zabrali się do pracy, aby zrealizować ten cel. Wygrali wszystkie siedem meczów, rozegranych w tym sezonie Fortuna 1. Ligi. Są oczywiście liderem tabeli. Także jednak kibice Arki Gdynia nie mają prawa narzekać na formę swoich ulubieńców. Kompletnie przebudowany zespół żółto-niebieskich zanotował jak dotychczas cztery zwycięstwa i remis na trudnym terenie w Opolu przeciwko Odrze. Jedyna wpadka podopiecznym trenera Ireneusza Mamrota przydarzyła się 29 września przy ul. Olimpijskiej, kiedy to arkowcy ulegli 0:2 niżej notowanemu GKS-owi Tychy.

Zawodnicy Arki Gdynia mają jednak apetyt na dalsze, mocne punktowanie w lidze. Dlatego też, mimo klasy sobotniego rywala, chcą przełamać przy ul. Olimpijskiej serię dwóch spotkań bez zwycięstwa.

- Przed nami trudny mecz - nie ukrywa Artur Siemaszko, skrzydłowy Arki Gdynia. - Ale to idealna okazja, aby wrócić do wygrywania i dać radość gdyńskim kibicom.

Arkowcy byli rozczarowani po ostatnim, bezbramkowym remisie w meczu przeciwko Odrze Opole, gdyż deklarowali, że na południe Polski wybierają się po komplet punktów. Jednak rywal postawił im na boisku trudne warunki. Dodatkowo płynną grę utrudniał niezbyt dobry, delikatnie to pisząc, stan murawy w Opolu. Dlatego punkt wywalczony w starciu z Odrą trzeba szanować i myśleć o zwycięstwach w kolejnych spotkaniach.

- Musimy szukać punktów u siebie - deklarował po pojedynku w Opolu Ireneusz Mamrot, trener żółto-niebieskich. - Mamy teraz mecz z ŁKS-em, który wygrał do tej pory wszystkie spotkania. Musimy się do niego jak najlepiej przygotować. To jest na ten moment najważniejsze.

Arka Gdynia z pewnością nie przestraszy się na własnym terenie lidera tabeli, gdyż już w ubiegłym sezonie udowodniła, że z łodzianami grać potrafi. Żółto-niebiescy rozgromili ŁKS na wyjeździe 4:1. Jedną z bramek strzelił Maciej Jankowski. Będzie miał zapewne ochotę powtórzyć ten wyczyn w sobotę. U siebie w minionym sezonie zasadniczym Arka Gdynia natomiast zremisowała pechowo z ŁKS-em 1:1, tracąc bramkę w ostatniej minucie meczu. Także w meczu grupy spadkowej to żółto-niebiescy okazali się lepsi od łodzian, wygrywając przy ul. Olimpijskiej 3:2. Do siatki rywala trafił ponownie Maciej Jankowski, ponadto Marcus da Silva i Michał Nalepa, który po sezonie odszedł do Giresunsporu i reprezentuje obecnie barwy drużyny z tureckiego kurortu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24