Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fortuna 1 Liga. Dariusz Marzec, trener PGE Stali Mielec: Sami zrobiliśmy sobie smród i musimy posprzątać

Waldemar Mazgaj
Waldemar Mazgaj
Zespół Dariusza Marca we wtorek o 20:40 podejmuje Chrobrego Głogów. Mecz obejrzy tylko 1710 widzów, reszcie pozostaje transmisja w Polsacie Sport.
Zespół Dariusza Marca we wtorek o 20:40 podejmuje Chrobrego Głogów. Mecz obejrzy tylko 1710 widzów, reszcie pozostaje transmisja w Polsacie Sport. fot. Kuba Zegarliński
- Po meczu z Chrobrym Głogów nie będzie żadnego usprawiedliwienia - mówi Dariusz Marzec, trener 1-ligowej PGE Stali Mielec.

„Zachowujemy się, jak Robin Hood", „jak frajerzy” – po meczu z Nowym Sączu nie przebierał pan w słowach. To miało wstrząsnąć zespołem?Przede wszystkim mówiłem o wszystkich, nie tylko o zawodnikach, także o nas, o sztabie. Zdajemy sobie sprawę, że wszystko jest w naszych nogach, rękach i głowach, bo nie możemy w taki sposób tracić punktów. Na konferencji powiedziałem jedno, w szatni do zespołu jeszcze coś innego. Od tego czasu minęło trzy dni, mamy zespół dojrzały i na pewno zrobimy wszystko, żeby osiągnąć upragniony awans.

Będzie w zespole sportowa złość w meczu z Chrobrym Głogów?
Jest złość u wszystkich, bo nie do końca wiemy, czemu to się stało. Poza słabszą grą w pierwszej połowie były jeszcze błędy indywidualne, które spowodowały stratę goli. Nie ulega też wątpliwości, że w dużym stopniu ta pora meczu i temperatura, ponad 30 stopni w cieniu, miała wpływ na naszą grę. Wiem, że dla wszystkich była taka sama, ale to my nie wyglądaliśmy tak dobrze, jak w poprzednich meczach. Poza tym boisko było „wolne”, niepolane. U nas we wtorek warunki będą optymalne i nie będzie żadnego usprawiedliwienia.

Maciej Korzym po meczu powiedział: „Mieliśmy wyjść wysoko, przytłamsić Stal, bo też takiej gry pod presją drugiego zespołu nie lubią”. Czyżby to był cały sposób na pana zespół?
Chyba lekko się przejęzyczył (uśmiech), bo czy Sandecja stłamsiła Stal? Rywale strzelili bramki po dwóch stałych fragmentach gry, w drugiej połowie praktycznie nam nie zagrozili, w całym meczu oddali cztery strzały. Przespaliśmy pierwszą połowę i tutaj trzeba mieć żal do zespołu. Na to stłamszenie mogę się tylko uśmiechnąć.

„Mamy cel do zrealizowania, a zaczyna nam się to powoli wymykać” – to kolejny cytat z pana konferencji. Wasza sytuacja w tabeli wciąż jest dobra, ale nie tak jak przed meczem w Nowym Sączu.

Po wznowieniu rozgrywek PGE Stal Mielec tak słabego meczu, jak w piątek w Nowym Sączu, jeszcze nie zagrała. Dlatego po wygranej Sandecji 2:1 oceny piłkarzy Dariusza Marca nie mogą być wysokie.

Fortuna 1 Liga. Oceniamy grę piłkarzy PGE Stali Mielec ze pr...

Od początku mówiłem, że ta liga jest nieprzewidywalna. Kto mówił, że ci się utrzymali, a tamci już weszli – ten zdecydowanie się mylił. Tu walka będzie się toczyć do ostatniej kolejki. Ale sami zrobiliśmy sobie smród i musimy posprzątać.

Siedem punktów w trzech meczach i bez oglądania się za siebie macie ekstraklasę. To pokazuje, że marginesu błędu praktycznie nie ma… Uda się?
A dlaczego ma się nie udać? Cały czas nie było lekko, my, Warta, Podbeskidzie – każdy traci punkty. Ci niżej też, wszystkie zespoły. Ale koniec z popełnianiem błędów. Trzeba zadrzeć głowy do góry i patrzeć przed siebie. Tak jak pan mówił - margines błędu się skończył. Cel jest blisko, ale i bardzo daleko, to jest piłka nożna, sport. Najlepiej, jak się zapewnia wcześniej bezpieczną różnicę, na ileś kolejek przed końcem, ale my super komfortowej sytuacji w tym sezonie nie mieliśmy. Mieliśmy komfortową, ale ją straciliśmy.

Udźwigniecie presję? Bo chyba większość waszych niepowodzeń siedzi w głowie…
Cały czas była presja. Przecież Stal od trzech lat chce awansować! To, że się nie udało rok i dwa lata temu jeszcze potwierdziło, że od początku cel jest jasny. W tym roku goniliśmy, odskakiwaliśmy i fajnie, jakby było to szczęśliwe zakończenie. Wierzę i wiem, że chłopaki dadzą z siebie wszystko. Każdy ma prawo się potknąć, ale trzeba być mocnym, bo jak dostaje się cios to trzeba wstać i walczyć dalej aż do zwycięstwa.

Czego się spodziewać po Chrobrym?
Na pewno będzie walczył, jak każdy z tych zespołów, które do nas przyjeżdżają. Ostatnio z górą tabeli wygrywaliśmy, z dołem traciliśmy punkty.

Sporo zmian w składzie pan szykuje, czy szansę rehabilitacji dostaną ci sami zawodnicy?
Dopiero w dniu meczu będziemy to ustalali.

Takie trudne mecze dają też panu pogląd na kadrę - na kogo będzie można liczyć po awansie do ekstraklasy?
Na razie nie rozmawiam o ekstraklasie. Mamy cel, a co będzie dalej to będziemy się zastanawiać, jak zrealizujemy swoje zadanie.


Zobacz też - Rafał Augustyn, olimpijczyk z Mielca: Miałem problemy oddechowe. Czy to był wirus? Nie wiem [STADION]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Fortuna 1 Liga. Dariusz Marzec, trener PGE Stali Mielec: Sami zrobiliśmy sobie smród i musimy posprzątać - Nowiny

Wróć na gol24.pl Gol 24