Fortuna 1 Liga. Demolka w Grudziądzu. Stal Mielec rozniosła Olimpię

Niech o przewadze mielczan najlepiej świadczy fakt, że wynik mógł być jeszcze wyższy. W końcówce meczu rzutu karnego nie wykorzystał bowiem Maciej Domański. 5:0 to jednak oczywiście wynik, który naprawdę robi wrażenie. Szczególnie w Fortuna 1 Lidze, rozgrywkach wyrównanych, gdzie tak wysokie rezultaty padają niezwykle rzadko. Szczególnie jeśli mówimy o starciu dwóch zespołów z czołówki.

Koncert mieleckiego zespołu rozpoczął się już w 4. minucie meczu. Po wrzutce z rzutu rożnego Krystiana Getingera, idealnie głową uderzył Mateusz Mak. Jak to się mówi: "szybko zdobyta bramka ustawiła spotkanie", choć mielczanie pewnie prędzej czy później i tak uzyskaliby prowadzenie. Ich przewaga była wyraźna i poza okazjonalnym zrywem Olimpii (dobra interwencja bramkarza Primela), gospodarze byli bezradni.

Na 2:0 w 31.minucie podwyższył Krystian Getinger ładnym strzałem z dalszej odległości. Wydaje się jednak, że bramkarz Olimpii mógł w tej sytuacji zrobić więcej, tymczasem on nawet nie starał się podjąć interwencji.

W drugiej połowie piłkarze PGE Stali kontynuowali dzieło zniszczenia. W 48.minucie na 3:0 podwyższył Andreja Prokić, a cztery minuty później było 4:0 po uderzeniu Michała Żyro. Tym samym były reprezentant Polski zdobył swojego pierwszego gola już w oficjalnym debiucie w barwach mieleckiego zespołu. Gola, dodajmy, bardzo ładnego, zdobytego strzałem z dystansu.

Wynik ustalił Bartosz Nowak, wykańczając tym samym dynamiczną indywidualną akcję, wprowadzonego po przerwie, Grzegorza Tomasiewicza.

Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie, choć jak pisaliśmy na początku tej relacji, okazja była znakomita. Maciej Domański nie wykorzystał jednak rzutu karnego.

Tym samym PGE Stal Mielec wdrapała się na szczyt tabeli Fortuna 1 Ligi. Dotychczasowy lider, Warta Poznań swój pierwszy wiosenny mecz zagra dopiero we wtorek.