Fortuna 1 Liga. Raków bez wygranej w Tychach, ale jego seria jest imponująca

Tomasz Kuczyński
GKS Tychy - Raków Częstochowa 0:0
GKS Tychy - Raków Częstochowa 0:0 Arek Gola
Fortuna 1 Liga. Wielu ostrzyło sobie zęby na ten mecz, ale bramki nie padły. GKS Tychy zremisował 0:0 z liderującym Rakowem Częstochowa. Zespół Marka Papszuna wydłużył serię bez przegranej do dwunastu spotkań (tyszanie nie wygrali zaś od 1 września). Dystans zmniejszyła do niego druga w tabeli Sandecja Nowy Sącz.

W sobotę spotkały się drużyny, za którymi ciągnęły serie – bez porażki i bez zwycięstwa. Liderujący Raków miał na koncie tylko jedną porażkę w 3. kolejce, 3 sierpnia w Chojnicach z Chojniczanką 1:2. Częstochowianie przez dziesięć ligowych spotkań byli niepokonani. GKS Tychy nie wygrał od 1 września, gdy pokonał u siebie Wartę Poznań 1:0 (8. kolejka). Przed meczem z Rakowem tyszanie mieli sześć spotkań bez zwycięstwa. Ostatnio prowadzili w Suwałkach z Wigrami 2:0, ale zremisowali 2:2.

Po tym meczu trener GKS Ryszard Tarasiewicz zapowiedział zmiany w składzie. Na mecz z liderem w wyjściowej „11”desygnował trzech młodzieżowców – Jakuba Piątka, Huberta Adamczyka i Michała Staniuchę.

Lider od początku zabrał się do roboty i przejął inicjatywę. Raków atakował, ale tyszanie mądrze się bronili i goście co najwyżej mieli z ataków rzuty rożne.

Dopiero w 27. minucie Konrada Jałochę do interwencji zmusił mocnym strzałem Petr Schwarz. W odpowiedzi minutę później strzelił Mateusz Grzybek. Michał Gliwa sięgnął piłkę koniuszkami palców, następnie odbiła się od poprzeczki i wyszła na róg.

W 38. minucie Jałocha znów miał okazję wykazać się kunsztem, gdy z ostrego kąta strzelał Dariusz Formella, ale tyszanie również zagrażali bramce rywali, ponieważ mecz się wyrównał. Dwie minuty później zza pola karnego huknął Keon Daniel. Gliwa odbił piłkę, a dobitka Daniela Tanżyny powędrowała nad poprzeczką dzięki ofiarnej interwencji obrońcy.

Druga połowa zaczęła się od trzech okazji dla Rakowa – jednej po drugiej i za każdym razem górą był Jałocha. Bramkarz gospodarz obronił „główkę” Andrzeja Niewulisa, następnie drugi strzał kapitana gości oraz kolejną próbę Formelli.

GKS próbował się odgryzać – w 68. minucie mocno uderzył wprowadzony na boisko Jakub Vojtus i Gliwa odbił piłkę.

Lider starał się zadać decydujący cios, a tyszanie z determinacją się bronili. W doliczonym czasie mieli nawet piłkę meczową na 3 punkty - Sebastian Steblecki uderzył z pola karnego nad poprzeczką.

Piłkarz meczu: Konrad Jałocha
Atrakcyjność meczu: 4/10

1. LIGA w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24