Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fortuna 1 Liga. Raków nie bez problemu wygrał z Bruk-Betem. Fantastyczny tydzień za częstochowianami

Bartłomiej Romanek
Fot. Polska Press
Fortuna 1 Liga. Po emocjonującym meczu Raków Częstochowa wygrał z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza 1:0. O wszystkim zdecydowała debiutancka bramka Patricka Friday Eze, który popisał się ładnym uderzeniem głową. Kapitalny tydzień za częstochowianami, którzy w 7 dni wygrali 3 mecze i awansowali do półfinału Pucharu Polski.

Już tylko 15 punktów dzieli Raków Częstochowa od awansu do Ekstraklasy. W niedzielę podopieczni Marka Papszuna wykonali swoje zadanie i pokonali na własnym boisku Termalicę Nieciecza 1:0, chociaż z powodu własnej nieskuteczności do samego końca musieli drżeć o wynik meczu. Pierwsze minuty nieoczekiwanie należały do gości, którzy stworzyli nawet zagrożenie pod bramką Michała Gliwy, ale Raków szybko uporządkował grę i przejął inicjatywę. Na objęcie prowadzenia Raków nie musiał długo czekać. W 17. minucie spotkania precyzyjnie z rzutu wolnego dośrodkował Patryk Kun, a bramkę głową zdobył Nigeryjczyk Patrick Fiday Eze.

„Częstochowski piątek”, z którego grą duże nadzieję wiąże m.in. właściciel klubu, Michał Świerczewski, po raz pierwszy wystąpił w Rakowie od pierwszej minuty i wykorzystał szansę, bo jego bramka zapewniła gospodarzom zwycięstwo. Częstochowianie mogli jednak wygrać wyżej. W 26. minucie Michał Skóraś faulował w polu karnym Karola Mondka. Faul był ewidentny, ale decyzja sędziego Piotra Urbana z Warszawy o jego przyznaniu dyskusyjna, bo piłka po zagraniu Mondka i tak wpadła do bramki.

Wydawało się, że wyrok na Termalicę został tylko odroczony, ale z 11 metrów do bramki nie trafił Petr Schwarz. Czeski pomocnik zmylił bramkarza gości, ale trafił w poprzeczkę.

Do przerwy wynik się nie zmienił, a po przerwie Raków powinien prowadzić 2:0, ale Miłosz Szczepański po błędzie obrony Termalicy trafił w słupek. Z biegiem czasu goście byli coraz groźniejsi. Po częstochowianach widać było nieco zmęczenie po pucharowym triumfie nad Legią Warszawa.

Najbliżej wyrównania zaraz po wejściu na boisko był Roman Gergel. Z powodu nieporozumienia obrony Rakowa, Słowak znalazł się przed Michałem Gliwą, ale golkiper gospodarzy popisał się znakomitą interwencją. W końcówce w polu karnym gospodarzy kilka razy było gorąco, ale podopiecznym Marka Papszuna udało się dowieść do końca zwycięstwo.

Piłkarz meczu: Patrick Friday Eze
Atrakcyjność meczu: 7/10

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24