Fortuna 1 liga. Stal Rzeszów przegrywa z GKS-em Tychy

W wyjściowym składzie tyszan znalazł się 24-letni Mateusz Czyżycki, były zawodnik m.in. Stali Rzeszów i Siarki Tarnobrzeg. Jako ciekawostkę można podać, że młody pomocnik w dorosłej piłce zadebiutował w barwach mieleckiej Stali w starciu z… GKS-em Tychy (4 czerwca 2016 roku, na poziomie 2 ligi).

Pierwsze minuty miały należeć do Stali i… bramkarz GKS-u miał kilka interwencji, ale rzeszowianom nie „siedziało”. Po podaniu Damiana Michalik mocno, ale niecelnie uderzał Dawid Olejarka. Goście nie chcieli być gorsi i w zasadzie to oni mieli pierwszą „setkę” w tym meczu. Uderzenie jego z graczy GKS-u obronił… Paweł Oleksy. Bramkarz Stali, Przemek Pęksa musiał mieć oko na Mikitę, który sprawdzał szybkość i spostrzegawczość Franka Polowca. Bramkarz rzeszowskiej drużyny był „bohaterem” bramkowej akcji dla Tych. Kozina uprzedził go, gdy wydawało się, że z łatwością złapie piłkę, którą wcześniej (też) niezbyt szczęśliwie odbił głową Łukasz Góra.

Stal powinna wyrównać w 23. minucie, gdy genialny podaniem zewnętrzną częścią stopy popisał się Bartek Poczobut. Posłał piłkę do wchodzącego do środka Andreji Prokicia, a ten mając przed sobą tylko bramkarza GKS-u niemiłosiernie spudłował. Kilka minut później Prokić mógł mieć asystę. Podał z swojej lewej strony w pole karne, gdzie do strzału złożył się Dawid Olejarka. Cały stadion widział piłkę w bramce po rzucie rożnym, ale tyszanie uratowali się wybicie praktycznie z bramkowej linii.

Niecelnie dobijał też Patryk Małecki. Fajnie wyglądała współpraca Michalika z Olejarką. Ten drugi oddal w ciągu kilku minut trzy groźne, ale minimalnie niecelne, strzały. Przed przerwą tyszanie zmarnowali szansę na zdobycie drugiej bramki. Po podaniu Marcina Koziny fatalnie spudłował Daniel Rumin.

Po zmianie stron tempo gry nieco spadło. Stal zagrażała gościom po stałych fragmentach gry, a GKS po aucie nawet trafił do siatki, ale kapitan GKS-u – Maciej Mańka – był na spalonym. Tyszanie bronili korzystnego wyniku mądrze i szczęśliwie. Z prawego skrzydła kolegów szukali Michalik i Polowiec, ale nasi strzelali niecelnie lub piłka była przecinana przed obrońców tyskiej ekipy.

W końcu po jednym z dośrodkowań do Stali uśmiechnęło się szczęście, bo jeden z tyszan dotknął piłki ręką w swoim polu karnym. „Jedenastkę” gola zamienił Bartek Poczobut i mecz jakby zaczął się od nowa. Podopieczni Daniela Myśliwca mieli argumenty żeby pójść za ciosem, ale nie umieli wypracować sobie klasycznej „setki”. Brakował im tzw. dobrego ostatniego podania.

Tychy cierpliwie czekały na swoją szanse i ją wykorzystały. Po sprytnym podaniu za linię obrony Czyżyckiego znów sprytem wykazał się Kozina.

Bramki: 0:1 Kozina 14, 1:1 Poczobut 69-karny, 1:2 Kozina 86.

Stal: Pęksa – Polowiec, Góra, Pajnowski, Oleksy – Michalik (81 Kłos), Poczobut, Wolski (90 Danielewicz) – Olejarka (81 Piątek), Małecki, Prokić (90 Mustafajew). Trener Daniel Myśliwiec.

GKS: Jałocha ż – Mańka ż, Buchta, Żytek, Wołkowicz – Mikita (81 Jaroch), Czyżycki, Biegański, Domiguez, Kozina (90 Malec) – Rumin (90 Połap ż). Trener Dominik Nowak.

Sędziował Kochanek (Opole). Widzów 3467