Gancarczyk: Nie wygląda to dobrze

Zbyszek Anioł
Seweryn Gancarczyk (z tyłu) wrócił do składu Lecha, ale nie pomógł swojej drużynie wygrać z Ruchem
Seweryn Gancarczyk (z tyłu) wrócił do składu Lecha, ale nie pomógł swojej drużynie wygrać z Ruchem Grzegorz Dembiński/Polskapresse
Lech Poznań przegrał w Chorzowie z Ruchem (0:1), a na lewej obronie w ekipie przegranych zagrał Seweryn Gancarczyk, który wrócił tym samym do podstawowego składu „Kolejorza”. W rozmowie z Ekstraklasa.net przyznaje:- Po przerwie zdarzyło nam się jedno nieporozumienie.

Ekstraklasa.net: Już wydawało się, że kryzys minął. Pokonaliście pewnie Cracovię Kraków w Pucharze Polski, później Wisłę Kraków w lidze, wreszcie Manchester City w Lidze Europy i znowu przyszedł słabszy mecz. Bo dziś nie pokazaliście dobrej piłki.

Seweryn Gancarczyk: Można z tym polemizować, bo przecież stwarzaliśmy sobie okazje do zdobycia gola. W pierwszej połowie mieliśmy nawet więcej sytuacji niż Ruch. Po przerwie zdarzyło nam się jedno nieporozumienie, a przeciwnik to wykorzystał. I wiadomo, że na takim ciężkim terenie jak Chorzów gonić wynik to nie łatwa sztuka.

Dwanaście kolejek za nami, a Lech cały czas w strefie spadkowej. Nie wygląda to za ciekawie jak na mistrza Polski.

No na pewno nie wygląda to wszystko dobrze i nikt nie spodziewał się, że na tym etapie będziemy tak nisko. Myślę, że trzeba myśleć optymistycznie i mam nadzieję, że w środę wygramy zaległy mecz z Polonią Warszawa, a w niedzielę ogramy Lechię Gdańsk. Wtedy będziemy już spokojniejsi.

Przed sezonem cel był jasny - obronić tytuł. Zweryfikowaliście już plany? Wierzycie jeszcze w złoto, bo strata jest przecież ogromna?

Jest ogromna, ale liderzy też przegrywają swoje mecze. Tak więc jeśli zaczniemy wygrywać to wszystko może się zmieć. To jest piłka - tak jak było rok temu, kiedy nikt nie wierzył, że odrobimy dystans punktowy do Wisły Kraków. A jednak się udało. Nie da się ukryć, że w tym momencie nasza sytuacja jest ciężka, ale wszystko jest możliwe.

Przyjeżdżaliście do Chorzowa z myślą, że może znowu tutaj zaczniecie marsz w górę tabeli. Tak jak rok temu po zwycięskiej bramce w ostatniej minucie Krivetsa?

Wiadomo, że Lech to taka drużyna, która w każdym meczu walczy o zwycięstwo i trzy punkty. Niezależnie od miejsca i rywala.

Jeszcze pytanie o trenera. Wygrywacie trzy mecze wysoko i nagle zmiana szkoleniowca. Jak Wy, piłkarze odbieracie taką sytuację?

My nie powinniśmy się koncentrować na tym, co dzieje się wokół klubu. Musimy skupić się na treningach i staramy się robić swoje. A co do trenera - to wiadomo, że nie jest to nasza decyzja, a więc ciężko mi tutaj coś powiedzieć.

Rozmawiał w Chorzowie - Zbyszek Anioł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24