Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Garbarnia zdobywa pierwsze 3 punkty w pojedynku beniaminków

Przemysław Wojewoda
Garbarnia zdobyła pierwsze 3 punkty w drugiej lidze po 37 latach przerwy
Garbarnia zdobyła pierwsze 3 punkty w drugiej lidze po 37 latach przerwy Michał Sikora / Gazeta Krakowska
W ostatnim meczu pierwszej kolejki grupy wschodniej 2 ligi "Garbarze" pokonali innego beniaminka - Pogoń Siedlce 1:0. Strzelcem bramki na wagę zwycięstwa został Bartłomiej Praciak.

W roli gospodarza wystąpiła Garbarnia, a mecz odbył się na Suchych Stawach czyli obiekcie Hutnika Kraków. Krakowianie w tym meczu wystąpili w nieco okrojonym składzie. Na ławce zasiadło zaledwie pięciu zawodników. W meczowej kadrze zabrakło kontuzjowanego Marcina Siedlarza, Kamila Rado oraz Krzysztofa Kalemby. W ich miejsce pojawili się: Tymoteusz Chodźko, Mariusz Stokłosa i Gjentijan Haxhijaj.

W pierwszych pięciu minutach obie drużyny oddały po jednym strzale. Później w świetnej sytuacji znalazł się Kwiatkowski, po prostopadłym podaniu piłkę przepuścił Czerkas znajdujący się na spalonym. Zmylona obrona wpuściła napastnika Pogoni w pole karne, ale ten nie skorzystał z błędu defensywy i strzelił prosto w nogę Żylskiego.

Garbarnia odpowiedziała ładną akcją, w której między nogami piłkę przepuścił Praciak, futbolówka trafiła do Stokłosy, a ten zaprosił do akcji Chodźkę. Tymoteusz zapomniał jednak jak się zdobywa gole i strzelił obok bramki. Chwilę później postraszył Leszczak, ale wywalczył zaledwie rzut rożny, po którym dośrodkował niczym junior i siedlczanie ruszyli z kontratakiem.

Naprawdę groźnie zrobiło się w 32. minucie. Cygal wykonywał rzut wolny z ponad 20. metrów i uderzył z całej siły na bramkę gości. Nerek nie zdołał wyłapać tak mocnego uderzenia i odbił je przed siebie, na jego szczęście żaden z nabiegających graczy Garbarni nie skierował piłki do siatki.

Po tym uderzeniu boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Chodźko. Bukalski zastąpił go Francuzem - Anthonym Schachererem.

Kiedy wydawało się, że za chwilę sędzie odgwiżdże koniec pierwszej połowy, Stokłosa popisał się zagraniem niczym Xavi i Praciak znalazł się w dogodnej sytuacji, której nie mógł zmarnować. Nerka próbował interweniować, ale na nic się to nie zdało. To był gol do szatni.

W przerwie goście mieli czas na przemyślenie pierwszych czterdziestu pięciu minut. Wędzyński postanowił dać szansę Grochowskiemu, który zmienił przed rozpoczęciem drugiej połowy Paczkowskiego.

Obraz gry nieco się zmienił. Siedlczanie jak to określił ich szkoleniowiec zyskali przewagę optyczną, ale nie potrafili zamienić jej na gole.

W 57. minucie po wrzutce w pole karne Garbarni Żylski nie dogadał się z kolegą z obrony i w efekcie piłka spadła pod nogi Kosmalskiego. Były zawodnik Polonii Warszawa zmarnował jednak szansę na wyrównanie i po jego strzale swój błąd naprawił bramkarz gospodarzy i świetnie interweniując nogą wybił piłkę na rzut rożny.

Przy piłce nadal utrzymywali się zawodnicy z Siedlc, ale nie potrafili przedrzeć się przez dobrze zorganizowane szyki obronne rywala. "Garbarze" kryli krótko i nie pozwolili przeciwnikom wejść w swoje pole karne, ani przedrzeć się skrzydłami.

W 73. minucie Kuźma dośrodkowywał w pole karne z rzutu rożnego, jego wrzutka zamieniła się w strzał, ale we wszystkim połapał się Nerek i sparował piłkę nad poprzeczkę.

Krakowianie szukali swoich szans w kontratakach. Na piętnaście minut przed końcem meczu właśnie po wyprowadzeniu piłki po odbiorze w sytuacji dwa na dwa znalazł się Kuźma i Praciak. Ten pierwszy zagrał wymierzoną piłkę w pole karne do kolegi, ale kapitan gospodarzy chcąc zdobyć drugiego gola trafił w poprzeczkę!

Chwilę po tej sytuacji doszło do przepychanek. Po faulu dla Pogoni, Agu odepchnął Piszczka i wywiązała się ostra kłótnia z udziałem wszystkich zawodników obu drużyn. Kiedy sędzia w końcu zapanował nad sytuacją ukarał żółtą kartką głównych prowodyrów (Agu i Piszczek). Kiedy miało już dojść do wykonania rzutu wolnego, po raz kolejny doszło do sprzeczki, tym razem w polu karnym Garbarni. Arbiter ponownie wyciągnął z kieszeni żółty kartonik i pokazał go Stokłosie i Lendzionowi.

W samej końcówce zrobiło się ponownie żółto. Kartki obejrzało ośmiu zawodników. Z powodu wcześniejszej sprzeczki doliczone zostało aż pięć minut.
Nie przyniosły one zmiany rezultatu, choć na 120 sekund przed końcem Żylski wyszedł do piłki, ale się z nią minął. W efekcie futbolówka padła pod nogi Dziewulskiego, ale ten nie trafił do pustej bramki!

Garbarnia zdobyła pierwsze 3 punkty w drugiej lidze po 37 latach przerwy!

Na pomeczowej konferencji prasowej zjawili się obaj trenerzy i po jednym zawodniku z obu drużyn.

Grzegorz Wędzyński (trener Pogoni Siedlce): Chcę pogratulować trenerowi Bukalskiemu, Garbarnia odniosła zwycięstwo i jest to ich pierwszy krok do następnych sukcesów. Zdawaliśmy sobie sprawę, że łatwo nie będzie. Wygraliśmy poprzednio dwa mecze w bardzo dobrym stylu u siebie, tutaj naszych kibiców za dużo nie było, ale nie należy ich winić. Moja drużyna starała się wciągnąć rywala do tego, aby się otworzył, abyśmy my mogli zaprezentować swoje walory, ale przeciwnik mądrze się przesuwał i czyhał na błąd i doczekał się po czym go wykorzystał. Zasłużenie objęli prowadzenie. Mieliśmy moment przewagi optycznej, ale nic z niej nie wynikało. Garbarnia dobrze wykonywała stałe fragmenty gry i z tym mieliśmy nie lada problemy. Mecz z emocjami, pojedynek dwóch beniaminków i trzeba pogratulować przeciwnikom, gdyż zasłużenie wygrali.

Krzysztof Bukalski (trener Garbarni Kraków): Dziękuję za gratulacje i co tu więcej powiedzieć, wszystko doskonale opisał nam trener Wędzyński. Moja opinia jest taka sama. Znaliśmy przeciwnika, oglądaliśmy ich mecz na płytce, zebraliśmy informacje od innych sztabów i to wszystko się potwierdziło. Szybka gra, płynna i przede wszystkim dużo improwizacji, byłem zaskoczony postawą Pogoni w meczu ze Stalą Rzeszów. Wiedzieliśmy, że nie możemy się otworzyć przede wszystkim ze względów kadrowych. Na dzisiaj zastosowaliśmy taką taktykę, ale mam nadzieję, że następne mecze będziemy grać równie widowiskowo jak dzisiaj Pogoń. Chciałbym jeszcze bardzo podziękować swojej drużynie za angażowanie i wiarę w sukces.

Jacek Kosmalski (zawodnik Pogoni Siedlce): Trener chciał, abyśmy grali dużo skrzydłami, gdyż zmuszała nas do tego taktyka pana Bukalskiego. Ciężko było cokolwiek zrobić w środku. Staraliśmy się, ale nie wychodziło.

Bartłomiej Praciak (kapitan Garbarni Kraków): Cieszymy się z tego zwycięstwa. Przed meczem powiedzieliśmy sobie, że to nie styl będzie ważny, a końcowy rezultat. W poprzedich meczach zagraliśmy lepiej, ale zdobyliśmy tylko jeden punkt. Podczas przepychanki każdy chciał wymierzyć sprawiedliwość, ale wydaje mi się, że sędzia wedle przepisów słusznie rozdał po żółtej kartce winowajcą i na tym się zakończyło. Mariusz Stokłosa bardzo dobrze dograł mi piłkę, tak jak trenowaliśmy i pierwsza myśl była najlepsza, strzeliłem obok bramkarza i wpadło. Miałem jeszcze jedną okazję, chciałem uderzyć po długim rogu, zabrakło sił, precyzji i piłka zawisła na poprzeczce.

RKS Garbarnia Kraków - MKP Pogoń Siedlce 1:0 (1:0)

Bramka: Praciak 45' (asysta Stokłosa)

Żółte kartki: Sebastian Leszczak 37', Anthony Schacherer 66', Bartłomiej Piszczek 77', Mariusz Stokłosa 79', Bartłomiej Praciak 92' - Chinonso Agu 77', Marek Lendzion 79', Damian Guzek 89'

Sędzia: Paweł Malec (Łódź) Widzów: ok. 300

Garbarnia Kraków: Żylski, Siedlarz, Haxhijaj, Piszczek, Cygal, Stokłosa (82' Kozieł), Zelek (95' Kawaler), Sepioł, Chodźko (34' Schacherer), Leszczak (68' Kuźma), Praciak

Pogoń Siedlce: Nerek, Marchel (74' Demianiuk), Krystowiak, Lendzion, Guzek, Marczak, Rodak, Paczkowski (46' Grochowski), Kwiatkowski (61' Agu), Czerkas (61' Dziewulski), Kosmalski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24