Wreszcie wygrana!
Trzeba było czekać na pierwsze zwycięstwo, ale warto było. Wszystko zaczyna się od nowa - nowy trener, nowy bramkarz i zwycięstwo. Zdecydowana i ostra gra to była recepta. To zwycięstwo trzeba zadedykować trenerowi Szatałowowi, bo wykonał ciężką pracę.
Trener Szatałow szykował Pana na występ, miał Pan więc huśtawkę nastrojów, że będzie Pan największym przegranym?
Nie, trenerzy się zmieniają, pozycja każdego zawodnika może się zawahać. Chciałem w tym meczu bardzo zagrać. Wiedział o tym trener Szatałow i trener Pasieka i Stawarz. Myślę, że tym meczem w Pucharze Polski dałem impuls, że jestem gotowy do gry i to chyba zadecydowało. O występie dowiedziałem się w sobotę rano. Trener wyjaśnił co trzeba zmienić, była fajna rozmowa, z nim i Wojtkiem Kaczmarkiem.
Była trema?
Nie, ale oczekiwanie, bardzo długie i poczucie satysfakcji.
Jak Pan ocenia to spotkanie - jako trudne, czy spodziewał się Pan, że będzie jednak o wiele ciężej?
Nie rozpatruję w tych kategoriach, na Górniku, na Śląsku w ogóle gra się zawsze ciężko. Trudny mecz, ale na tym to polega. Nie było 100-procentowych sytuacji Górnika, ale chwała przede wszystkim naszym obrońcom, że tak się stało. Byliśmy bardzo skonsolidowani w środku, graliśmy bardzo agresywnie.
Wreszcie kamień spadł Panu z serca?
Oczywiście, bo obciążenie jakie spotkało nas ostatnio było niesamowite. Było katastrofalnie, ale zaczynamy wygrywać.
Rozmawiał Jacek Żukowski / Gazeta Krakowska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?