Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk szczęśliwy dla Villarrealu! Zwycięstwo Żółtej Łodzi Podwodnej nad Manchesterem United po niesamowitych karnych! [zdjęcia]

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Villarreal - Manchester United
Villarreal - Manchester United Fot. Przemysław Świderski
Villarreal wygrał Ligę Europy! Finał z Manchesterem United na stadionie w Gdańsku zakończył się remisem 1:1 i decydowały rzuty karne. Przez dziesięć serii wszyscy strzelali pewnie i dopiero w jedenastej pomylił się David de Gea! Villarreal wygrał rzuty karne 11:10! Gdańsk okazał się szczęśliwy dla piłkarzy Żółtej Łodzi Podwodnej!

Finał Ligi Europy w Gdańsku

Pandemia koronawirusa sprawiła, że od jesieni ubiegłego roku mecze ligowe na polskich boiskach odbywały się bez udziału publiczności. Sytuacja ostatnio poprawiła się na tyle, że stadiony zostały otwarte dla publiczności. Finał Ligi Europy w Gdańsku mogło zatem obejrzeć blisko dziesięć tysięcy widzów, choć zdobycie biletu graniczyło z cudem. Mecz z udziałem publiczności to zupełnie inne widowisko i Gdańsk mógł doświadczyć prawdziwego piłkarskiego święta.

Fani z Hiszpanii i Anglii opanowali centrum Gdańska. Bawią s...

Święto na ulicach Gdańska i na stadionie

W środę od rana na gdańskim lotnisku Rębiechowo na przemian lądowały samoloty z fanami Manchesteru United i Villarrealu. Na ulicach miasta zdecydowanie bardziej widoczni byli fani z Hiszpanii. Kolorowi, radośni, rozśpiewani, ale nic dziwnego, bo wśród kibiców Villarrealu było wiele młodych osób oraz kobiet. Widać było na ulicach miasta, że w Gdańsku odbywa się duże wydarzenie piłkarskie.

Wieczorem z ulic miasta święto przeniosło się na stadion, gdzie zaczęły się prawdziwe piłkarskie emocje w decydującej walce o zwycięstwo w Lidze Europy. Nie było to wielkie widowisko pod względem czysto piłkarskim. Manchester United grał twardo, w swoim stylu, a piłkarze hiszpańskiego zespołu bardzo mądrze się bronili. Zastanawiano się przed meczem, kto może być gwiazdą tego finału i najczęściej padały nazwiska Bruno Fernandesa, Marcusa Rashforda albo Paulo Pogby, ale żaden z tych piłkarzy specjalnie nie błyszczał. Wicemistrzowie Anglii zdecydowanie dłużej utrzymywali się przy piłce, ale nie potrafili sforsować defensywy Villarrealu. Trener Unai Emery potrafi grę obronną zespołu dopracować do perfekcji.

Villarreal zaskoczyło faworyta

I choć piłkarze Żółtej Łodzi Podwodnej częściej byli we własnym polu karnym, to ich defensywa w żadnym razie nie była rozpaczliwa. Drużyna była bardzo dobrze zorganizowana i tak naprawdę Czerwone Diabły nie stworzyły sobie żadnej sytuacji, po której mogliby strzelić gola.

To z pewnością było spore rozczarowanie dla kibiców, bo przecież to Manchester United był faworytem tego spotkania. A Villarreal pokazał, że nie tylko potrafi się bronić, ale i zadać cios po stałym fragmencie gry. W 29 minucie z rzutu wolnego dośrodkował w pole karne Dani Parejo, a wbiegający Gerard Moreno Victora Lindelofa i strzelił gola dla hiszpańskiego zespołu. Zdecydowanie w tej sytuacji nie popisał się szwedzki obrońca, przeciwko któremu będą walczyć reprezentanci Polski w meczu grupowym na EURO 2020. Zaskoczenie po pierwszej połowie? Na pewno, ale Villarreal pokazał już w tej edycji Ligi Europy, że gra konsekwentnie i skutecznie, a w półfinale wyeliminował inny angielski zespół, Arsenal.

Kibice Manchesteru United i Villarrealu przed stadionem w Gd...

Druga połowa zaczęła się od zamieszania w polu karnym Manchesteru United i niewiele brakowało, żeby któryś z piłkarzy hiszpańskiego zespołu strzelił drugiego gola. Tymczasem w 55 minucie szczęście uśmiechnęło się do wicemistrzów Anglii. Z rzutu rożnego dośrodkował Luke Shaw, a w zamieszaniu podbramkowym najwięcej przytomności wykazał Edinson Cavani i zdobył wyrównującego gola. Cała sytuacja była jeszcze sprawdzana przez VAR, ale ostatecznie bramka Urugwajczyka została uznana. Manchester United osiągnął wyraźną przewagę, ale nie potrafił podsumować jej strzeleniem gola. Były kolejne okazje, jak ta Cavaniego, który strzelając głową z kilku metrów trafił w zawodnika rywali. Z kolei w doliczonym czasie gry szansy na strzelenie gola dla hiszpańskiego zespołu nie wykorzystał Pau Torres i stało się jasne, że dojdzie do dogrywki.

CZYTAJ TAKŻE: WAG's piłkarzy finalistów Ligi Europy ZDJĘCIA

W pierwszej połowie dogrywki nieoczekiwanie to piłkarze Villarreal przejęli inicjatywę. Próbowali Gerard Moreno i Alberto Moreno, ale bez efektu brakowego. W drugiej części dogrywki znowu źle zachował się Lindelof, który stracił piłkę, ale gracze Żółtej Łodzi Podwodnej nie wykorzystali tej szansy. Hiszpański zespół do końca walczył o zwycięskiego gola, a pod koniec dogrywki sędziowie analizowali jeszcze, czy po zagraniu ręką przed Freda w polu karnym powinien być rzut karny. Ostatecznie nic się już nie zmieniło i o zwycięstwie w Lidze Europy musiały decydować rzuty karne.

Niesamowite karne. Pudło dopiero w 11 serii!

Pięć serii rzutów karnych i żaden z piłkarzy się nie pomylił. Wszyscy strzelali pewnie, a emocje sięgały zenitu. Po ośmiu seriach było 8:8, a siedzący obok z jednej strony hiszpańscy dziennikarze, a z drugiej kibice co chwilę łapali się za głowy i przeżywali to, co dzieje się na murawie gdańskiego stadionu. Dziewiątego karnego dla Villarrealu wykorzystał Mario Gaspar, który grał w barwach tego zespołu w towarzyskim meczu przeciwko Lechii Gdańsk. W jedenastej serii do karnych podeszli bramkarze. Gero Rulli strzelił pewnie, a za chwilę obronił strzał Davida De Gei i to Villarreal wygrał Ligę Europy po niesamowitych rzutach karnych, a hiszpańscy dziennikarze i kibice tańczyli z radości. Co ciekawe, drużyna Villarrealu w tej edycji Ligi Europy nie przegrała ani jednego meczu!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24