Giza na razie tylko zmiennikiem Klicha

Jacek Żukowski / Gazeta Krakowska
Zaczął rundę wiosenną w podstawowej jedenastce, ale w kolejnych dwóch meczach był tylko rezerwowym, w ogóle nie wchodząc do gry. Mowa o Piotrze Gizie, który wrócił do Cracovii z Legii jeszcze jesienią, ale wówczas tylko trenował z zespołem.

W meczu z Rużomberokiem zabrakło kilku podstawowych zawodników, a Giza pokazał się z dobrej strony, strzelił ładnego gola, choć to nie przyczyniła się do zwycięstwa. Opuszczał boisko z drobną kontuzją, gdy "Pasy" wygrywały jeszcze 3:1.

- Wynik nie był najważniejszy - mówi pomocnik Cracovii. - Była za to szansa dla chłopaków, którzy dotychczas mniej grali. Rywal grał dobrze w pierwszej połowie i trochę nas to zaskoczyło, ale potem opanowaliśmy sytuację i było już lepiej. Nie wygraliśmy, bo zadecydowały o tym stałe fragmenty gry. To się zdarza, ktoś nie pokryje i pada gol. Jednak takie bramki nie powinny się nam przytrafić. To był jednak tylko sparing, trzeba z niego wyciągnąć wnioski, by podobne błędy nie zdarzały się nam w lidze.

Wydawało się, że Giza będzie gwiazdą tej drużyny, że będzie królował w środku pola, jednak konkurencja, jaka jest w tej chwili w zespole "Pasów" sprawia, że dla doświadczonego zawodnika brakuje miejsca w jedenastce. Cracovia gra systemem, w którym jest tylko jedno miejsce dla ofensywnego pomocnika.

Grający na tej pozycji Mateusz Klich sprawdza się - zdobył bramki w ostatnich dwóch spotkaniach. - Jest w drużynie rywalizacja, to dobrze, bo każdy się tej drużynie przyda - uważa Piotr Giza. - Trener wybiera jedenastkę, wiedząc, jakich ma zawodników. Czy ostatni sparing może mu dać wiele do myślenia w kontekście kolejnego meczu ligowego w Zabrzu? - Na pewno taki mecz może temu służyć - mówi zawodnik. - Trener wyrabia sobie opinię na temat piłkarzy, wie, na kogo może liczyć w meczach ligowych. Uważam, że mogę grać dużo, dużo lepiej, ale nie będę marudził. Ostatnio nie występowałem w meczach ligowych, dlatego ten sparing był dla mnie dobry. Czy zagram w Zabrzu? Wiadomo, że każdy chce grać, ale jeśli drużynie wszystko się dobrze układa, zawodnicy grają dobrą piłkę, to nie ma co zmieniać składu. Liczę jednak na to, że będę jeszcze trenerowi potrzebny. Nigdy nie odpuszczam, cały czas trenuję, jestem zdrowy.

Giza dopiero poznaje nowych kolegów, bo z drużyny, z której odchodził do Warszawy, został tylko Bartek Dudzic, a choć jesienią wrócił do zespołu, to w zimie doszło do kadrowej rewolucji i przyszło 10 nowych kolegów, 11 zaś pożegnało zespół. - Ostatni obóz, na którym byliśmy, pełnił funkcję integracyjną - mówi "Gizmo". - Można było porozmawiać z chłopakami więcej niż normalnie. Trener też mógł każdego bardziej poznać. I temu właśnie głównie służył ten wyjazd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24