GKS Bogdanka gromi Piasta! Koniec trenera Brosza?

Paruyr Tovmasyan
Piłkarze Piasta rażą bezradnością i nieskutecznością
Piłkarze Piasta rażą bezradnością i nieskutecznością Lucyna Nenow / Polskapresse
Mecz z Bogdanką Łęczna miał być rehabilitacją za fatalną rundę wiosenną w wykonaniu podopiecznych Marcina Brosza. Jak się okazało po czternastu minutach gry, tylko przypuszczalnie miał być takim spotkaniem.

Jeszcze przed spotkaniem nikt rozsądny nie wierzył w awans drużyny z Gliwic do ekstraklasy. Po kilku meczach bez zwycięstwa włodarze Piasta mogą już myśleć o budowie drużyny na kolejny sezon. W szczególności o nowym sztabie trenerskim, gdyż dni Marcina Brosza i jego asystenta Dariusza Dudka są już w Gliwicach policzone.

Czytaj więcej o Piaście Gliwice!

Jak to w Polsce często się zdarza, gdy nie ma wyników, kibice protestują. Fani gości protestują z powodu zmiany nazwy zespołu z Górnika na Bogdankę, w ramach którego dopingi są prowadzone tylko w meczach wyjazdowych. Większość kibiców „gospodarzy” (choć ciężko tak mówić o drużynie, która rozgrywa swoje mecze w odległości 50 kilometrów od swojego miasta) aby wyrazić swoje niezadowolenie z powodu słabej formy w rundzie wiosennej, nie pojawiła się na stadionie przy ulicy Bogumińskiej. Dlatego też trybuny „świeciły pustkami”.

Wzmocnieniem dla gospodarzy miał być, wracający po kontuzji Jakub Biskup, najskuteczniejszy zawodnik Piasta Gliwice. Osłabieniem natomiast - kontuzja sprowadzonego w zimie Rudolfa Urbana.

Goście mimo ósmego miejsca w tabeli nie mogą być w stu procentach pewni utrzymania w I lidze. Dlatego też zawodnicy Mirosława Jabłońskiego przyjechali do Wodzisławia Śląskiego "uskrzydleni" po zwycięstwie na Dolcanem Ząbki, z nadzieją na kolejne punkty. Z powodu kontuzji w kadrze nie znaleźli się Sergiusz Prusak oraz Veljko Nikitovic.

Czytaj komentarz po słabym występie Piasta!

Zanim spotkanie rozpoczęło się, kibice gości, których było ok. czterdziestu, wywiesili napis „W Łęcznej jest tylko Górnik!”.

W pierwszych minutach spotkania, minimalnie przeważali niebiesko-czerwoni. Przemyślane akcje najczęściej były kończone po faulach. Taki stan trwał do 14 minuty, kiedy to Paweł Sasin z prawego skrzydła dośrodkował w kierunku Tomasa Pesira. Ten strzelając bramkę, wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.

Gliwiczanie po stracie bramki zaczęli popełniać bardzo dużo błędów. Przyczyniało się to do częstych strat. Po kolejnych czternastu minutach, ponownie piłkę wyłożył były zawodnik Korony Kielce, Paweł Sasin. Tym razem bramkę zdobył Brazylijczyk Ricardinho, a dokładniej Ricardo Cavalcante Mendes, bo tak brzmi pełne nazwisko byłego zawodnika Santo Andre.

Czytaj więcej o GKS Bogdanka (Górniku Łęczna)!

Piłkarze Piasta wciąż bardzo rzadko uderzali na bramkę Jakuba Wierzchowskiego, a jeżeli już im się to udawało, to najczęściej niecelnie. Po pierwszej połowie utrzymywał się wynik 0:2. Wynik ten bardzo negatywnie zaskoczył garstkę kibiców, którzy zdecydowali się tego dnia na „wycieczkę” do Wodzisławia. Przyczyną zaskoczenia był fakt, że w całym obecnym sezonie tylko raz Piast stracił tyle bramek w ciągu pierwszej połowy. Zdarzyło się to w spotkaniu z ŁKS-em Łódź, które obecnie z dorobkiem 57. punktów prowadzi w tabeli I Ligi.

Po upływie jedenastu minut drugiej połowy było już 0:3. Tym razem bramkę zdobył Adrian Paluchowski, były piłkarz Legii Warszawa, w poprzednim sezonie reprezentujący barwy dzisiejszego rywala.

Wynik spotkania ustalił w 60. minucie Mariusz Zasada, po rajdzie i minięciu Igora Lewczuka, strzałem w długi róg bramki pokonał Jakuba Szmatułę. Bramkarz Piasta, dzięki wielu dobrym interwencjom mimo czterech bramek, jakie stracił, nie musi się wstydzić za swój występ. Czego nie można powiedzieć o pozostałych zawodnikach z jego drużyny. Fani Piasta Gliwice na ostatnią bramkę zareagowali… oklaskami dla zawodników gości. Pod koniec meczu kibice nie zostawili „suchej nitki” na trenerze Marcinie Broszu, jedno z cenzuralnych zdań, a takich było niewiele, brzmiało: „Brosz nie płacz, kiedy odejdziesz!”

Piast Gliwice przegrywając z Bogdanką Łęczna nie zwyciężył już w dziewiątym spotkaniu z rzędu. Ostatni podobny wyczyn miał miejsce w okresie od 30 października 2004 roku, do 27 kwietnia 2005 roku, wówczas podopieczni Jacka Zielińskiego nie potrafili zdobyć trzech punktów aż w 10 meczach z rzędu. Gorszym bilansem w ostatnich pięciu spotkaniach może się tylko „pochwalić” Dolcan Ząbki, który jest już jedną nogą w II lidze. GKS Bogdanka natomiast, dzięki zwycięstwu z Piastem, pierwszy raz od maja ubiegłego roku zdobyła 6 punktów w dwóch kolejnych meczach.

Piłkarze z Łęcznej po zdobyciu czterech bramek w meczu z Piastem, dołączyli do nielicznego grona dwóch drużyn, którym to się udało w ciągu ostatnich trzech lat. Pierwszą drużyną jest Wisła Kraków, która zwyciężyła w Gliwicach 1:4, 27 kwietnia 2010 roku. Drugą - Lech Poznań, 24 września 2008 roku, który w Pucharze Polski pokonał Piasta 4:0, także w Gliwicach.

Piast Gliwice - GKS Bogdanka 4:0 - zapis relacji na żywo!

Bramki: Tomáš Pešír 13', Ricardinho 27', Adrian Paluchowski 55', Mariusz Zasada 60'.

Piast Gliwice: 1. Jakub Szmatuła - 3. Igor Lewczuk (80, 8. Jarosław Kaszowski), 14. Adrian Klepczyński, 4. Mateusz Matras (63, 25. Jan Buryán), 21. Sławomir Szary (46, 5. Paweł Gamla) - 17. Tomasz Podgórski, 6. Mariusz Zganiacz, 18. Bartosz Iwan, 7. Jakub Smektała, 20. Jakub Biskup - 30. Maycon.

Bogdanka Łęczna: 1. Jakub Wierzchowski - 24. Paweł Sasin, 18. Paweł Magdoń, 6. Dawid Sołdecki, 88. Mateusz Pielach - 21. Ricardinho (81, 17. Nildo), 4. Radosław Bartoszewicz, 7. Dejan Milošeski (46, 25. Tomasz Nowak), 14. Mariusz Zasada - 23. Tomáš Pešír, 10. Adrian Paluchowski (86, 19. Sławomir Nazaruk).

Żółte kartki: Matras, Podgórski - Pielach.

Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

Widzów: 200.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24