Podopieczne Piotra Mazurkiewicza podejmowały zespół liderek ekstraligi kobiet. Czarni Sosnowiec to drużyna, która jest najbliżej zdetronizowania gospodyń. "Górniczki" wiedziały ponadto przed meczem, że jeśli zdobędą trzy punkty, to wskoczą na ligowe podium. Olimpia Szczecin sensacyjnie pokonała piłkarki Medyka Konin, a łęcznianki chciały tę okazję wykorzystać. Ich determinację było widać od pierwszych minut. Ostatecznie jednak poniosły porażkę.
Dobrą okazję na bramkę dla Górnika miała Roksana Ratajczyk po dalekim podaniu Eweliny Kamczyk już w trzeciej minucie. Miejscowa napastniczka nie zdołała jednak dobrze przyjąć piłki, uderzyła głową, ale nie zaskoczyła bramkarki z Sosnowca. Gospodynie miały optyczną przewagę, ale gra toczyła się głównie w środku pola.
Piłkarki z Sosnowca miały szansę na otworzenie wyniku w 11. minucie. Nikol Kaletka dostała piłkę ze skrzydła w polu karnym. Uderzyła na bramkę z ostrego kąta, ale broniąca bramki Górnika Anna Palińska skutecznie interweniowała. Trzy minuty później w podobnej sytuacji na bramkę Czarnych uderzała Kamczyk, ale również przegrała pojedynek z golkiperką.
W okolicach 20. minuty gorąco zrobiło się w polu karnym gospodyń za sprawą dwóch kolejnych rzutów rożnych sosnowiczanek. Niebezpieczeństwo udało się zażegnać. Mistrzynie Polski przeszły wówczas do wysokiego pressingu. Nie zdołały jednak zagrozić bramce rywalek.
W 28. minucie Palińska obroniła dwa strzały gości. Najpierw uderzała Nikol Kaletka, a po chwili Agnieszka Jędrzejewicz. Szczególnie niebezpieczna była ta pierwsza próba. Siedem minut później Kaletka ponownie próbowała zaskoczyć bramkarkę gospodarzy, ale wynik się nie zmienił. Aż do 38. minuty. Gospodynie zostawiły zbyt dużo miejsca Jędrzejewicz, która urwała się na prawej stronie i z łatwością umieściła piłkę w siatce.
Do przerwy prowadziły podopieczne Sebastiana Stemplewskiego 1:0, choć chwilę przed zejściem do szatni "Górniczki" miały dobrą okazję z rzutu wolnego z samej linii pola karnego. Patricia Hmirova zdecydowała się na bezpośredni strzał, ale piłka trafiła w słupek.
Zaledwie minutę po zmianie stron na bramkę gości uderzała Roksana Ratajczyk. Martyna Małysa wybiła jednak piłkę na rzut rożny, który nie przyniósł gospodyniom wymiernych korzyści. Po chwili szanse miały Hmirova i ponownie Ratajczyk. Strzały obu zawodniczek okazały się nieskuteczne. Gospodynie coraz mocniej naciskały rywalki, ale nie miało to wpływu na wynik, który wciąż pozostawał dla nich niekorzystny. Po godzinie gry mógł on być jeszcze gorszy. Sobie tylko znanym sposobem Veronika Slukova nie wykorzystała idealnej sytuacji na zdobycie bramki z okolic jedenastki.
W 67. minucie sytuacja gospodyń skomplikowała się jeszcze bardziej. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczyła Klaudia Lefeld. Od tego momentu piłkarki z Sosnowca grały z przewagą jednej zawodniczki. Kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry sosnowiczanki zmarnowały dobrą szansę na kontrę, zbyt długo rozgrywając piłkę przed polem karnym. Chwilę później okazję miały "Górniczki". Roksana Ratajczyk zdecydowała się podać do szczelnie krytej Jolanty Siwińskiej, która nie zdołała czysto uderzyć piłki. Pretensje do koleżanki miała dużo lepiej ustawiona Ewelina Kamczyk.
W 84. minucie miejscowe przed stratą drugiej bramki uratował słupek. Uderzała szczególnie aktywna w tym spotkaniu Jędrzejewicz. Cztery minuty później świetnie interweniowała Palińska po strzale Kaletki. Po chwili piłkarki z Sosnowca przypieczętowały swoje zwycięstwo. Slukova wykorzystała dobre podanie Kaletki i zdobyła bramkę na 2:0. Dystans mistrzyń Polski do najpoważniejszych pretendentek do tytułu wzrósł do 13 punktów.
GKS Górnik Łęczna - KKS Czarni Sosnowiec 0:2 (0:1)
Bramki: Jędrzejewicz 38, Slukova 90
Górnik: Palińska – Dyguś, Górnicka, Zając, Siwińska (87 Kaczor), Lefeld, Hmirova, Zdunek, Kamczyk, Karczewska, Ratajczyk. Trener: Piotr Mazurkiewicz.
Czarni: Małysa - Kociewicz, Zubchyk, Fischerova, Wiankowska - Horvathova, Hałatek, Kaletka, Materek, Jędrzejewicz, Slukova. Trener: Sebastian Stemplewski
Żółte kartki: Lefeld - Kaletka, Jędrzejewicz, Horvathova
Czerwona kartka: Lefeld
Sędziowała: Monika Mularczyk (Skierniewice)
ZOBACZ TAKŻE:
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?