Czarni Sosnowiec po wygranej z Górnikiem mają osiem punktów przewagi nad drugim UKS SMS Łódź. Trzeci Medyk Konin traci do liderek 11 punktów. Obrończynie tytułu z Łęcznej plasują się na czwartej pozycji, a ich dystans do liderek wynosi już 13 oczek. Jeśli sosnowiczanki utrzymają dobrą formę, to wiele wskazuje na to, że zakończą sezon na pierwszej pozycji w tabeli. Radość gości po niedzielnej wygranej jest więc uzasadniona. GKS Górnik Łęczna ma jednak wiele zastrzeżeń wobec tego, w jaki sposób była ona wyrażana.
Pełna treść oświadczenia GKS Górnik Łęczna:
Górniczy Klub Sportowy Górnik Łęczna nawiązując do wydarzeń pośrednio związanych z meczem 14. kolejki Ekstraligi kobiet, który odbył się w Łęcznej w dniu 21.03.2021 r., stanowczo protestuje przeciwko zachowaniu daleko odbiegającemu od podstawowych norm kultury i sportowej postawy zawodniczek/reprezentantek Polski i członków Zarządu KKS Czarni Sosnowiec.
W ocenie Klubu zachowanie drużyny Czarni Sosnowiec po zakończeniu ww. spotkania przekroczyło wszelkie normy dopuszczalnego zachowania, przystającego profesjonalnym zawodnikom i reprezentantom Klubu.
W pomeczowej radości jak i na prywatnych profilach społecznościowych zawodniczek Czarnych Sosnowiec dominowały okrzyki: „kto nie skacze, ten z Górnika” lub „kto nie skacze, ten z Łęcznej”. Tego typu okrzyki, mające jednoznaczne konotacje z pełnymi nienawiści okrzykami kierowanymi przez pseudokibiców w stronę policji, nigdy nie powinny mieć miejsca w relacjach między zawodniczkami czy sportowcami.
GKS Górnik Łęczna zwraca jednocześnie uwagę na fakt zachowania przedstawicieli Zarządu KKS Czarni Sosnowiec, którzy w trakcie meczu wykrzykiwali z trybun do jednego z trenerów GKS Górnika Łęczna słowa: „wracaj do budy!”, „zamknij ryj!”, używając przy tym oszczerczych epitetów.
GKS Górnik Łęczna oświadcza, że jest w posiadaniu filmów potwierdzających okrzyki zawodniczek KKS Czarni Sosnowiec i wyraża ubolewanie, że w tym przypadku nienawiść doprowadziła także do obrazy społeczności łęczyńskiej. Klub wyraża stanowczy sprzeciw wobec takiego zachowania „profesjonalnych” zawodniczek i domaga się przeprosin skierowanych w stronę mieszkańców Łęcznej. Klub domaga się też wytężonej pracy kierownictwa klubu Czarni Sosnowiec w kierunku krzewienia podstaw kultury i profesjonalnego współzawodnictwa wśród zespołu.
Powyższe zachowanie nie może zostać zaakceptowane jako dopuszczalne, ponieważ niszczy wizerunek Ekstraligi, jak i samych kobiet uprawiających piłkę nożną.
Mimo tego zachowania GKS Górnik Łęczna z honorem przyjmuje porażkę i gratuluje przeciwnikowi wygranej. Dziękujemy też zawodniczkom GKS Górnika Łęczna za walkę i serce włożone w ten mecz. Pokładamy nadzieję, że tego typu sytuacje skonsolidują drużynę, która dalej z sukcesami będzie walczyć na arenie krajowej i międzynarodowej.
Do końca sezonu ekstraligi kobiet pozostało osiem kolejek. Obrona tytułu jest dla podopiecznych Piotra Mazurkiewicza celem coraz mniej realnym, ale wciąż pozostaje walka o medale. Po rozegraniu 14. spotkań zielono-czarne wciąż znajdują się poza ligowym podium.
- Przegrałyśmy mecz, który był niezwykle ważny. Jesteśmy z tego powodu bardzo smutne, ale… wszystko należało do nas i zależało od nas. Mogłyśmy pokazać na boisku swoją wyższość, a tego nie zrobiłyśmy. Przegrywamy na własnym stadionie, co nie jest łatwe. W ogóle nie przypominałyśmy drużyny z dwóch ostatnich kolejek, co mnie dziwi. Wydawało mi się, że doszłyśmy już do stabilnej formy. Okazało się jednak, że wcale tak nie jest. Cóż, przed nami dalsza część sezonu. Będziemy próbowały walczyć i wygrywać kolejne mecze. A jak będzie? Czas pokaże - mówiła po meczu w rozmowie z klubowymi mediami zawodniczka Górnika, Emilia Zdunek.
- Było wiele rzeczy, na które nie miałyśmy wpływu, jak np. sędziowanie, które było w mojej opinii na niskim poziomie. Nie jest to jednak zależne od nas. Z ciężkim sercem i z ogromnym żalem musimy zaakceptować to, co się wydarzyło. Nie wiem, może mogłyśmy dać z siebie więcej, aczkolwiek wiem, że każda z nas grała na sto procent. Chyba zawiodły podstawowe piłkarskie rzeczy i głowa. Ten aspekt trochę nam kulał i mógł spowodować, że zaprezentowałyśmy się właśnie w taki sposób - dodała pomocniczka z Łęcznej.
Kolejną szansę na poprawę ligowej sytuacji "Górniczki" będą miały 1 kwietnia. Pojadą wówczas do Wrocławia, by zmierzyć się z tamtejszym Śląskiem.
ZOBACZ TAKŻE:
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?