GKS Jastrzębie - Odra Opole ZDJĘCIA, WYNIK Jastrzębianie przegrali i stracili szanse na utrzymanie w Fortuna 1. Lidze

Już tylko teoretyczne szanse na pozostanie w szeregach zespołów Fortuna 1. ligi na kolejny sezon mieli przystępując do starcia z Odrą Opole piłkarze GKS-u Jastrzębie. Ekipa trenera Grzegorza Kurdziela, która z dorobkiem zaledwie 21 oczek po 30 meczach zamyka ligową tabelę na trzy tygodnie przed końcem rozgrywek na dobre mogła się pożegnać z zapleczem PKO BP Ekstraklasy.

Ryzyko, że tak się stanie w dniu meczu z Odrą było spore. Jastrzębianie wprawdzie mogli starać się uciec z pod topora i należycie wykonać swoje zadanie, czyli zdobyć trzy punkty, a i tak mogli zostać zdegradowani, gdyż wiele zależało od wyników, które padły w starciach innych drużyn.

Żeby jednak było po co spoglądać na rywali, ekipa z Jastrzębia-Zdroju sama musiała ograć przeciwnika z Opola. Tymczasem spotkanie ostatniej szansy przy Harcerskiej dla gospodarzy nie mogło zacząć się gorzej. Wystarczyło zaledwie niespełna pół minuty, żeby zespół ze stolicy Opolszczyzny wyszedł na prowadzenie. Niefortunną interwencją już w pierwszej akcji meczu popisał się Remigiusz Borkała, który zaskoczył Bartosza Neugebauera.

Stracony i to w dodatku samobójczy gol nie dość, że skomplikował sytuację GKS-u, to jego piłkarzom dodatkowo podciął skrzydła. Jastrzębianie na boisku prezentowali się katastrofalnie. Popełniali szkolne błędy w obronie, które skutkowały dogodnymi okazjami drużyny Odry.

Na szczęście GKS-u, opolanie wykorzystali tylko jedną z nich. W 34. minucie Neugebauera po składnej akcji z młodzieżowcem Antonim Klimkiem pokonał Tomas Mikinić. Jeszcze przed przerwą asystent przy bramce Słowaka mógł sam wpisać się na listę strzelców, ale jastrzębian uratowała poprzeczka.

Fortuna była po stronie gospodarzy jeszcze na początku drugiej połowy, gdy dwukrotnie pomylił się Mikinić. Nic nie było w stanie ich natomiast uchronić w 55. minucie, kiedy z kilku metrów po kolejnym dobrym dograniu Klimka bezradnego Neugebauera pokonał Mateusz Spychała. Trzeci gol rozwiał wszelkie wątpliwości dotyczące rozstrzygnięcia spotkania, a przy okazji zabił resztkę panujących w nim emocji. Odra uspokoiła grę i zrobiła to na tyle umiejętnie, że nie dała GKS-owi dojść do głosu.

Mimo wszystko jastrzębianom udało się zanotować honorowe trafienie. W doliczonym czasie gry rzut karny podyktowany za zagranie ręką w "szesnastce" na gola zamienił Daniel Stanclik i ustalił wynik spotkania. Porażka z Odrą oznacza dla GKS-u ziszczenie się najczarniejszego ze scenariuszy oznaczającego spadek drużyny trenera Grzegorza Kurdziela do drugiej ligi.

Zdaniem szkoleniowca GKS-u o porażce jego ekipy z Odrą Opole zadecydowała sfera mentalna. - W piłce nożnej ważny jest mental. My w 30. sekundzie straciliśmy bramkę i nie byliśmy w stanie się podnieść. Spuściliśmy głowy i Odra wyglądała na naszym tle jak bardzo klasowy rywal - mówił po spotkaniu Grzegorz Kurdziel.

Jednocześnie w opinii trenera jastrzębian to nie porażka z Odrą zadecydowała o spadku jego ekipy z Fortuna 1. ligi. - Były inne mecze, które były decydujące - przyznał trener, wskazując, se bardziej niż domowe starcie z opolanami na degradację GKS-u wpłynęły mecze z Resovią Rzeszów i Zagłębiem Sosnowiec, w których jego ekipa zaprezentowała się w wyjątkowo słabo.

GKS Jastrzębie - Odra Opole 1:3 (0:2)

Bramki: 0:1 Remigiusz Borkała (1-samobójcza) 0:2 Tomas Mikinić (34) 0:3 Mateusz Spychała (55) 1:3 Daniel Stanclik (90+1-karny)

Żółte kartki: Zalewski - Czapliński

GKS: Neugebauer - Borkała, Bondarenko, Rutkowski, Wybraniec(58.Zalewski), Okhronchuk, Szkudlarek(58.Handzlik), Gajda(58.Misala), Ali, Łaski, Stanclik. Trener: Grzegorz Kurdziel.

Odra: Sapielak - Żemło, Kostrzycki, Kędziora, Spychała(66.Szrek), Niziołek, Trojak, Klimek(77.Tkocz), Mikinić(66.Janus), Nowak(81.Wróbel), Czapliński(77.Hreben). Trener: Piotr Plewnia.

Sędziował: Piotr Rzucidło (Warszawa)

Widzów: 721