Piątkowy remis Arki Gdynia z Koroną Kielce otwierał przed zespołem GKS Tychy szansę na znaczące zbliżenie się do strefy bezpośredniego awansu do PKO Ekstraklasy. Zespół Artura Derbina czekały jednak derby na Bukowej w Katowicach, gdzie gospodarze również mierzyli w istotny cel, jakim było oddalenie się od grupy spadkowej. Górnicze starcie zapowiadało się więc wyśmienicie.
I mecz nie zawiódł. Jako pierwsi zaatakowali tyszanie, ale poważny błąd w defensywie Katowic nie został ukarany. Za to ekipa Rafała Góraka po walce w środku boiska wyprowadziła w 7 minucie zabójczą akcję. Adrian Błąd urwał się prawą stroną, dokładnie podał w pole karne między obrońców rywali i Patryk Szwedzik wprawił kibiców w amok. Grający w nowych strojach w żółto-czarne pasy gospodarze faktycznie wyglądali na odmienionych, a tyszanie na zaskoczonych takim obrotem sprawy.
A po kolejnych 8 minutach było już 2:0! Piłkę stracił Oskar Paprzycki, a szybką kombinację podań, znów z udziałem Adriana Błąda, wykończył znów Patryk Szwedzik! Ten sam piłkarz mógł ustrzelić hat-tricka, ale w 30 minucie nie trafił piłką w bramkę.
Tyszanie grali pasywnie, notowali sporo strat, nie wykorzystywali też słabości w tyłach Katowic. W pierwszej połowie przeprowadzili raptem dwie akcje z wrzutkami w pole karne i po obu następował chaos przed Dawidem Kudłą. Pod koniec tej części meczu goście zaczęli jednak powoli spychać przeciwników i osiągali przewagę. Bilans celnych strzałów 3:0 mówił jednak sam za siebie.
W przerwie trener Derbin dokonał aż trzech zmian. Zespół nie zmienił jednak stylu gry, a katowiczanie dążyli do "zamknięcia" spotkania. Kolejne szanse miał Szwedzik, który z dużą łatwością dochodził do sytuacji strzeleckich. Goście jakość w ofensywie poprawili dopiero w ostatnich dwudziestu minutach, ale do nerwowej końcówki nie chciał dopuścić Dawid Kudła.
W 82 minucie bramkarz Katowic jednak skapitulował w potężnym zamieszaniu i zegar emocji ruszył. Jedenastka Derbina uwierzyła, że w tej drodze przez mękę nie wszystko stracone. Wiara została nagrodzona już po chwili. Kolejny stały fragment gry, kolejny bałagan na przedpolu i Oskar Repka pokonał własnego bramkarza!
A potem zaczęło się na dobre. Pod jedną i pod drugą bramką ważyły się losy wyniku, ale ten nie uległ już zmianie. Gospodarze przeżyli kolejne wielkie rozczarowanie, goście podtrzymali serię spotkań bez porażki. Mają ich na liczniku już dziewięć.
Zobaczcie zdjęcia z meczu GKS Katowice - GKS Tychy.
GKS Katowice - GKS Tychy 2:2 (2:0)
1:0 Patryk Szwedzik (8), 2:0 Patryk Szwedzik (16), 2:1 Tomas Malec (82), 2:2 Oskar Repka (85-sam.)
Katowice Kudła - Wojciechowski, Jędrych, Kołodziejski, Janiszewski, Pavlas - Szwedzik (72. Samiec-Talar), Repka, Figiel (81. Jaroszek), Błąd (81. Urynowicz) - Kozłowski (72. Woźniak). Trener: Rafał Górak.
TychyJałocha - Mańka, Nedić, Szymura, Wołkowicz - Janiak (72. Kozina), Paprzycki (46. J. Piątek), Steblecki (72. Żytek),
Grzeszczyk, Kargulewicz (46. K. Piątek) - Jaroch (46. Malec). Trener: Artur Derbin.
Żółte kartki Steblecki, Żytek, Grzeszczyk.
Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Widzów 2.750.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?