GKS Katowice - Skra Częstochowa 2:0 ZDJĘCIA WYNIK Gieksa w derbach odczarowała Bukową i wreszcie wygrała u siebie

Piłkarze GKS Katowice ostatni raz wygrali u siebie 18 sierpnia 2018 r. pokonując Wigry Suwałki 2:0. Po 17 meczach na Bukowej bez zwycięstwa znów przypomnieli sobie jak smakują trzy punkty wywalczone przed własną publicznością.

W Katowicach rozegrano jedyne w rundzie jesiennej drugoligowe derby województwa śląskiego. GKS Katowice i Skra Częstochowa grały ze sobą po raz pierwszy w historii, a że obydwa zespoły wywalczyły dotąd po 7 pkt i sąsiadowały ze sobą w tabeli kibice na Bukowej spodziewali się zaciętego widowiska. Niestety przez długi czas było ono takie jak miejsca tych drużyn w rankingu II ligi.

Z większym animuszem spotkanie zaczęli gospodarze. Podopieczni trener Rafała Góraka mogli objąć prowadzenie już w 9 minucie, ale po pięknym uderzeniu z dystansu Szymona Kiebzaka piłka trafiła w słupek. Później próbował jeszcze Arkadiusz Jędrych, ale kapitan GKS z rzutu wolnego trafił w mur i skończyło się tylko na rogu.

Nieco onieśmielona głośnym dopingiem katowickich kibiców Skra rozkręcała się powoli. Po 25 minutach częstochowianie przejęli jednak inicjatywę na boisku i dłużej utrzymywali się przy piłce. Bliski zaskoczenia Bartosza Mrozka bezpośrednio z rzutu rożnego był Piotr Nocoń, a uderzenie głową Damiana Niedojada przeleciało nad poprzeczką.

Zobaczcie zdjęcia z meczu GKS Katowice - Skra Częstochowa

Ostatnie słowo w I połowie należało jednak do Gieksy. Po centrze z prawej strony z woleja przymierzył Arkadiusz Woźniak i piłka po raz drugi tego wieczora trafiła w słupek bramki gości. To co nie udało się do przerwy katowiczanie osiągnęli wkrótce po zmianie stron. Z rzutu rożnego dośrodkował piłkę Kiebzak, a Dawid Rogalski strzałem głową z 5 m skierował ją do siatki. Po tym golu jego strzelec utonął w objęciach kolegów.

Gospodarze pamiętali, że już nie raz, mimo prowadzenia, dali sobie w ciągu ostatniego roku wydrzeć wygraną na Bukowej, stąd za wszelką cenę starali się podwyższyć wynik. Kiebzak z kilku metrów trafił w padającego bramkarza, ale chwilę później sędzia podyktował jedenastkę za faul Niedojada na Kacprze Tabisiu. Pewnym egzekutorem karnego był Rogalski, który przypieczętował w ten sposób zwycięstwo Gieksy. Nowy prezes klubu Marek Szczerbowski widać przyniósł piłkarzom szczęście. W końcówce Krzysztof Napora mógł zdobyć honorową bramkę dla Skry, ale Mrozek świetnie obronił strzał rezerwowego częstochowian.

GKS Katowice – Skra Częstochowa 2:0 (0:0)
Bramki 1:0 Dawid Rogalski (55-głową), 2:0 Dawid Rogalski (74-karny)

Sędziował Paweł Kukla (Kraków)

Widzów 1.400

Żółte kartki Kiebzak, Gałecki, Woźniak, Tabiś trener Górak (GKS) - Nocoń, Niedojad (Skra)

Katowice Mrozek - Michalski, Jędrych, Janiszewski, G. Rogala - Woźniak (89. Wojciechowski), Gałecki, Grychtolik (79. Habusta), Kompanicki (62. Tabiś), Kiebzak - Rogalski (82. Rumin).

Skra  Kos – Brusiło, Bondarenko, Holik, Obuchowski (75. Mońka) – Niedbała (61. Napora), Olejnik, Zalewski (90+1. S. Rogala), Pavlas (84. Borycka) – Nocoń, Niedojad.

 
 
Trener Górnika Zabrze o przygotowaniach do Ekstraklasy