GKS-Pogoń: Sędzia wypaczył wynik meczu!

Jacek Mirek
GKS Katowice 0:3 Legia Warszawa
GKS Katowice 0:3 Legia Warszawa Michał Wieczorek (Ekstraklasa.net)
Katowickiemu GKS-owi pomimo ambitnej i dobrej gry nie udało się pokonać Dumy Pomorza, a w znacznym stopniu przyczynił się do tego arbiter spotkania, Radosław Trochimiuk.

Tłumy ludzi, chóralne śpiewy kibiców na długo przed pierwszym gwizdkiem sędziego (jak również świetny doping przez cały mecz!), atmosfera sportowego święta – tego wszystkiego doświadczyć można było dzisiaj na stadionie przy Bukowej, a dostosowali się do tego również piłkarze, zwłaszcza gospodarzy, wkładając w grę wiele serca i walki. I choć pierwsza odsłona nie była porywającym widowiskiem, cały mecz mógł się podobać, a jego dramaturgia pozostanie jeszcze na długo w pamięci kibiców. Przybyla też spora grupa kibiców "granatowo - bordowych" oraz zorganizowana i bardzo liczna ekipa fanów Górnika Zabrze, która zasiadła osobno, na sektorze D słynnego "blaszoka".

W pierwszej połowie do 45 minuty przeważali goście, ale poza dwoma groźnymi strzałami Piotra Petasza z (obydwa z 30 metrów) w 20 i 35 minucie gry, oraz dogodnej sytuacji Marka Kowala, który przegrał w 12 minucie z Jackiem Gorczycą, nie stwarzali oni większego zagrożenia pod bramką GieKSy. Gospodarze odpowiedzieli ładnym strzałem z rzutu wolnego wykonywanego z odległości 35 metrów przez Tomasza Hołotę (obronił pewnie Radosław Janukiewicz), a w 43 minucie przeprowadzili piękną akcję. Hołota zagrał na prawą stronę do Mateusza Sroki, ten wrzucił ją w pole karne, skąd Bartosz Iwan precyzyjnym strzałem z 12 metrów pokonał golkipera Pogoni.

Po przerwie nieoczekiwanie na placu gry zaczęli dominować zawodnicy GieKSy. Strzały z rzutów wolnych z 25 i 17 metrów w wykonaniu Piotra Plewni (47 i 49 minuta) były kompletnie nieudane, natomiast idealną sytuację zmarnował w 52 minucie Kamil Cholerzyński, który wraz z Bartoszem Iwanem i Krzysztofem Kaliciakiem wyszedł na czystą pozycję, jednak zamiast podawać na prawo strzelił wprost w bramkarza. Przełomowe wydarzenie miało miejsce w 58 minucie, gdy Piotr Koman lekko odepchnięty przez Mateusza Kamińskiego teatralnie runął na murawę, a sędzia odczytał to jako uderzenie w twarz i wyciągnął czerwoną kartkę.

Chwilę później znów z 30 metrów strzelał z wolnego Petarz i tym razem umieścił futbolówkę w świątyni Gorczycy. Kilkanaście minut później, po fatalnym błędzie Gorczycy piłka po strzale Olgierda Moskalewicza po raz drugi znalazła się w siatce bramki gospodarzy.. Była 76 minuta i mało kto wierzył, że grający w dziesiątkę GKS jeszcze się podniesie, ale właśnie wtedy katowiczanie pokazali lwi pazur. Najpierw w 80 minucie główka Cholerzyńskiego po świetnej wrzutce Pawła Pytlarza o centymetry minęła lewy słupek bramki gości. Pięć minut później Kaliciak otrzymał piłkę w okolicach linii 16 metrów, wszedł zdecydowanie w pole karne i pięknym uderzeniem pokonał Janukiewicza. Choć GieKSa grała w osłabieniu, to ona przeważała i stwarzała groźne sytuacje. W trakcie jednej z nich Marcin Nowak sfaulował wychodzącego sam na sam Grażvydasa Mikulenasa, a arbiter ku zaskoczeniu zgromadzonej na Bukowej publiczności pokazał drugi żółty, a w konsekwencji czerwony kartonik napastnikowi z Katowic! W tym miejscu dodam, że wcześniej, w 56 minucie, wychodzącego na czystą pozycję Kaliciaka przewrócił Tomasz Parzy i dostał za to tylko żółtą kartkę. W emocjonującej końcówce choć gospodarze grali w dziewiątkę, jeszcze w doliczonym czasie gry Kaliciak omal nie pokonał bramkarza „Portowców” (chwilę później podobnej szansy nie wykorzystał Maciej Ropiejko).

GKS – Pogoń 2:2 (1:0)
1:0 Iwan (43), 1:1 Petasz (59), 1:2 Moskalewicz (76), 2:2 Kaliciak (85)
GKS: Gorczyca, Sroka, Napierała, Kamiński, Niechciał, Goncerz (79 Mikulenas), Cholerzynski, Holota, Plewnia (74 Pytlarz), Iwan(76 Nowak), Kaliciak.
Pogoń: Janukiewicz, Koman (73 Przytuła), Nowak, Mysiak, Parzy (71 Ropiejko), Hrymowicz, Petrik, Petasz, Rogalski (46 Wólkiewicz), Kowal, Moskalewicz.
Żółte kartki: Iwan, Mikulenas – Parzy, Mysiak, Nowak.
Czerwone kartki: Kamiński, Mikulenas.
Sędzia: Radosław Trochimiuk (Warszawa)
Widzów: 7500

STATYSTYKI –
Strzały – 8:7
Strzały celne – 5:5
Rzuty rożne – 1:2
Spalone – 4:2
Faule – 13:16

POMECZOWE WYPOWIEDZI:

Trener PIOTR MANDRYSZ:
Spotkanie bardzo trudne, mieliśmy przed meczem określone problemy kadrowe, na pewno nasz skład nie był taki, jaki chciałbym żeby był. Myślę, że spotkanie mogło się podobać kibicom – 4 bramki zdobyte w różnych okolicznościach. Bardzo żałuję, że było to spotkanie w wielu fragmentach brutalne.W sytuacji zaistniałej ten punkt musimy przyjąć z satysfakcją, choć mając wynik 2:1 niepotrzebnie chcieliśmy łapać przeciwnika na spalone.

Trener ADAM NAWAŁKA:
Spotkały się dwie drużyny o zupełnie innym poziomie potencjału organizacyjnego, jak również drużyny, które mają inne cele, natomiast jak okazało się na boisku, drużyna, która wkłada więcej serca potrafi walczyć, potrafi grać równorzędnie z przeciwnikiem, nawet grając w osłabieniu dwójką zawodników. Tak jak z remisu nie jestem nigdy zadowolony, dzisiaj jest satysfakcja, że drużyna walczyła o wynik i zawodnicy włożyli dużo zdrowia, zaangażowania i za to trzeba ich pochwalić, bo do samego końca walczyli nie tylko o remis, ale również o zwycięstwo. Mecz stał na dobrym poziomie, widać było, że obie drużyny były dobrze przygotowane pod względem taktycznym. Nie uważam, że była to brutalna gra, choć było to ostre spotkanie. Było to spotkanie bardzo ciekawe, emocjonujące, dużo dramaturgii, świetny doping kibiców. Myślę, że więcej takich meczów w I lidze to bardzo dobra propaganda piłki nożnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24