Wisłok Wiśniowa - Głogovia Głogów Młp. 2:3 (1:1)
Bramki: 1:0 Wolański 40, 1:1 Kmuk 42-głową, 1:2 Worosz 76, 2:2 Borowczyk 84, 2:3 Jaśkiewicz 87.
Wisłok: Ząbik - Dziedzic, Bernacki, Kuta, Kozubek - Sajdak (60 Złotek), Cyran, Śliwa (68 Borowczyk), Baran, Wolański - Zimny (60 Ochalik). Trener Mariusz Stawarz.
Głogovia: Albrycht - Bednarz, Kadłubkiewicz, Wiącek, Kłak - Kmuk, Opoń, Worosz, Kawa (78 Tokarz), Chmiel - Dec (68 Jaśkiewicz 6). Trener Krzysztof Korab.
Sędziował Dobosz (Brzozów). Widzów 100.
Ten wynik to spora niespodzianka, bo Wisłok ostatnie pięć meczów na własnym boisku wygrał. Beniaminek „załatwił” jednak miejscowych kontrami.
O ile w pierwszej połowie gospodarze sprawiali lepsze wrażenie i mieli swoje okazje, to im bliżej końca meczu, tym groźniejsi byli przyjezdni. Po golu Michała Worosza niespodzianka wisiała w powietrzu, a po trafieniu Michała Jaśkiewicza stała się faktem. - Popełniliśmy proste błędy i stało się - stwierdził Eugeniusz Niemiec, prezes Wisłoka.
- W końcu to do nas uśmiechnęło się szczęście. Chłopaki zostawili na boisku kawał zdrowia - powiedział Łukasz Jagodziński, działacz Głogovii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?