To nie ostatni piłkarz ŁKS, który ma jeszcze kłopoty ze zdrowiem. Damian Pawlak ma kontuzję przywodziciela i nie będzie mógł trenować przez trzy tygodnie. Szybciej uraz wyleczy Damian Seweryn, który nadal narzeka na skręcenie stawu skokowego. Do końca tygodnia Seweryn będzie ćwiczył indywidualnie. We wtorek, gdy jego koledzy trenowali, pływał w basenie.
Na szczęście pozostali ełkaesiacy są już zdrowi i mogą normalnie trenować. We wtorek po raz pierwszy po urazach na boisko wyszli Marcin Adamski, Jakub Kosecki i Maciej Bykowski. Wtorkowy dzień był zresztą dla piłkarzy ŁKS wyjątkowy, bo po raz pierwszy trenowali nie w hali ani na sztucznym boisku, a na naturalnej trawie. Przed południem trener Andrzej Pyrdoł zdecydował się na zorganizowanie zajęć na zielonej trawie za bramkami stadionu ŁKS. Piłkarze nie mogli jednak wchodzić na główne boisko, bo mogliby je zniszczyć.
W najbliższych dniach drużyna lidera pierwszej ligi będzie ćwiczyć najczęściej na boisku w parku na Zdrowiu. Pyrdoł uważa, że zespół ma już dosyć treningów na sztucznej murawie, która jest bardziej twarda od naturalnej, przez co łatwiej o kontuzje.
W sobotę łódzcy piłkarze rozegrają dwa mecze sparingowe, a ich rywalami będą drugoligowe drużyny Znicza Pruszków i Świtu Nowy Dwór Mazowiecki. Pyrdoł chce, by każdy piłkarz mógł zagrać pełne 90 minut.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?