Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gołębiewski dla Ekstraklasa.net: Z głodu w polu karnym się nie przewróciłem

Sebastian Kuśpik
- Szkoda strasznie zaprzepaszczonej szansy, bo w drugiej połowie byliśmy zespołem lepszym i mieliśmy swoje sytuacje - powiedział po porażce ze Śląskiem Wrocław napastnik Górnika, Daniel Gołębiewski.

10 długich ligowych kolejek musiałeś czekać na występ od pierwszych minut w barwach Górnika.
No tak, trochę się naczekałem i cieszę się, że w końcu zagrałem 90 minut. Szkoda tylko, że bez bramki, bo sytuacje były i za każdym razem brakowało kilku centymetrów.

Dwa gole w 7 występach – chyba nie takiej jesieni spodziewałeś się w Zabrzu?
Dokładnie. Bilans mojej gry wygląda bardzo biednie, a co za tym idzie również ten bramkowy jest biedny. Gdybym miał więcej szans na grę, to zapewne tych trafień byłoby trochę więcej. Cieszę się jednak, że mimo niewielu minut w tej rundzie udało mi się zdobyć te dwie bramki.

Radziłeś sobie całkiem nieźle z najlepszą defensywą ligi, więc może zasługujesz na więcej szans od trenera Nawałki?
Nie mnie to oceniać. Po to pracuję na treningach, żeby udowodnić swoją przydatność do drużyny. Przy odrobinie szczęścia wynik mógł być całkiem inny, bo mieliśmy po przerwie dużą przewagę, która przełożyła się na sytuacje podbramkowe. Brakowało jednak odrobiny szczęścia i precyzji.

Sprowadzenie na testy Brazylijczyka Nildo z Bogdanki definitywnie przekreśla opcję Twojego pozostania w Górniku do końca sezonu?
Póki co myślę tylko o najbliższym meczu Górnika. Nie mam wpływu na to, jakie decyzje zapadną w Górniku i Polonii. Z tego co jednak wiem, Nildo na testach się nie pojawi, ponieważ jest już na urlopie w Brazylii. Poza tym, jest to dość dziwna sytuacja. Nie rozumiem sensu testowania zawodnika, który w 19. meczach ligowych zdobywa 11 bramek. Było chyba dość czasu, żeby się mu przyjrzeć w trakcie rundy jesiennej.

Śląsk był faworytem w tym spotkaniu, ale wynik meczu mogliście otworzyć Wy, gdyby w 12. minucie Szymura trafił do bramki będąc niepilnowanym w polu karnym.
Byliśmy świadomi tego, że stałe fragmenty gry mogą przynieść nam dużo korzyści. Fajnie, że okazja nadarzyła się już w 12. minucie, ale niestety, jak w całym meczu, brakowało nam precyzji pod bramką Śląska i nie wykorzystaliśmy tej sytuacji.

Ciężko grało się z podrażnionym porażką z Wisłą Śląskiem?
W pierwszej połowie na pewno tak. Zostawiliśmy Śląskowi zbyt dużo miejsca i mógł on swobodnie rozgrywać piłkę, a więc robić to, co lubi najbardziej. Trzeba przyznać, że w ataku pozycyjnym Wrocławianie, jak na polską ligę, są naprawdę dobrzy. Dużo spokoju w defensywie wprowadza Darek Pietrasiak, który świetnie wprowadza piłkę do gry. Łatwiej gra się wtedy Sebastianowi Mili, który dostając piłkę do nogi może ją szybko opanować i napędzić kolejny atak Śląska.

Właśnie Waldemar Sobota do spółki z Łukaszem Madejem napsuli Wam chyba najwięcej krwi?
Cechą charakterystyczną Śląska jest świetna gra ofensywnych skrzydłowych. Dziś wprawdzie Sobota pełnił funkcję napastnika, ale zazwyczaj gra na skrzydle. Są to tacy zawodnicy, że jak dostaną piłkę będąc przodem do bramki rywala, to jak głosi jeden z filmików na Youtube, „wiedz, że coś się dzieje”. W tym meczu wyszła mądrość Śląska, bo w drugiej połowie Sobota nie miał zbyt często piłki przy nodze, ale spokojnie czekał na swoją okazję i jak ją już otrzymał, to oczywiście wykorzystał.

Porozmawiajmy zatem o Twoim starciu z Gikiewiczem. Był karny?
Powiem tak: z głodu w polu karnym się nie przewróciłem. Był to jeden z istotnych momentów meczu, ponieważ cała sytuacja miała miejsce jeszcze przy wyniku 0:0. Co by było, gdyby sędzia zagwizdał? Nie wiem, możemy tylko gdybać…

Powiedziałeś coś w tunelu sędziemu?
Nie, nie był to odpowiedni czas i miejsce do tego. Moja pozycja w futbolu również nie upoważnia mnie do krytykowania decyzji sędziów. Cieszę się jednak, że zapanowałem nad swoimi emocjami po tej sytuacji i po prostu grałem dalej bez roztrząsania tego.

Co sygnalizowałeś przy bramce Celebana?
Heh, to była reakcja w stylu „tonący brzytwy się chwyta”. Pokazywałem, że nasz bramkarz był odpychany – cokolwiek, byle sędzia zagwizdał, ale się nie udało (śmiech).

57. minuta i po Twojej akcji Wodecki marnuje kapitalną szansę na remis. To mógł być moment przełomowy tego spotkania.
Co można powiedzieć o tej sytuacji? Marcin miał bardzo dobrą okazję do wyrównania, ale, ciągle to powtarzam, zabrakło szczęścia. Chodzi mi o pierwszy strzał, po którym piłka trafiła w słupek. Szedłem na dobitkę licząc, że odbije się w moim kierunku, a ta poleciała w kierunku rozpędzonego Marcina, który chyba nie zdążył wyhamować i dobrze dostawić nogi.

Piłka poleciała dobre półtora metra obok słupka, więc ciężko się tu tłumaczyć czymkolwiek.
Oczywiście, takich sytuacji nie można w żaden sposób wytłumaczyć. Wiem jednak, że Marcin był mocno wkurzony po meczu, a sam też kiedyś doświadczyłem takiej sytuacji. W piłce czasami się to po prostu zdarza.

Na koniec roku odwiedzicie sąsiada w ligowej tabeli – Widzew. Łatwo z pewnością nie będzie, ale z kim macie wygrywać, jak nie z łodzianami?
Myślę, że liga jest na tyle wyrównana, że każdemu można urwać punkty. Pokazał to zresztą nasz mecz ze Śląskiem i szkoda strasznie zaprzepaszczonej szansy, bo w drugiej połowie byliśmy zespołem lepszym i mieliśmy swoje sytuacje. Zobaczyliśmy jednak, że idziemy w dobrym kierunku, bo mimo sporych problemów kadrowych zmiennicy pokazali się z dobrej strony.

Jak oceniasz swoje szanse na występ w Łodzi? Niezły mecz ze Śląskiem sprawi, że znów wyjdziesz w podstawowej "11" czy wobec powrotu wykartkowanych i kontuzjowanych zawodników zostaniesz schowany do szafy?
Jestem zły po tym meczu, bo byłem po prostu nieskuteczny. Walczyłem jednak przez 90 minut i raczej poziomu sportowego nie zaniżałem, a kilkoma akcjami może go nawet podniosłem. Jak przed każdym meczem zgłaszam swoją gotowość i będę jak zwykle ciężko pracował na treningach, żeby miejsce w składzie na Widzew się dla mnie znalazło.

Rozmawiał Sebastian Kuśpik / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24