Goliński: Przez Ulatowskiego straciłem sportowo

Gazeta Krakowska
Michał Goliński miło wspomina derby z Wisłą
Michał Goliński miło wspomina derby z Wisłą Wojciech Matusik/Gazeta Krakowska
- Klub miał wobec mnie zaległości finansowe, ja zostałem zesłany do Młodej Ekstraklasy. Ustaliliśmy więc warunki odejścia i rozstaliśmy się w zgodzie - mówi Michał Goliński o rozwiązaniu kontraktu z Cracovią.

Rozwiązał Pan kontrakt z Cracovią. Dlaczego?
Było to dobre rozwiązanie dla obu stron. Klub miał wobec mnie zaległości finansowe, ja zostałem zesłany do Młodej Ekstraklasy. Ustaliliśmy więc warunki odejścia i rozstaliśmy się w zgodzie.

Jak Pan będzie wspominał czas gry w "Pasach"?
Moja przygoda z Cracovią skończyła się w chwili kiedy odszedł z klubu trener Orest Lenczyk. Tylko dzięki niemu znalazłem się w Cracovii. Przyszedł trener Ulatowski i do dzisiaj niewyjaśniona jest sprawa dlaczego mnie odstawił. Prezesi mówili, że to decyzja sztabu szkoleniowego, a trener, że to decyzja prezesów. Cóż - było, minęło. Przez trenera Ulatowskiego miałem pół rundy z głowy, straciłem sportowo.

Ale przyszedł trener Szatałow i wydawało się, że sytuacja się zmieniła.
Tak, przywrócił mnie na jakiś czas do pierwszego zespołu. Odbyłem z nim jedną rozmowę, która trwała pięć minut. Wyjaśniliśmy sobie dużo spraw. Zostałem poinformowany, że wielu zawodników odejdzie. Było to akurat w takim okresie, że zrobiono ze mnie kozła ofiarnego. A ja przecież zagrałem tylko 45 minut w spotkaniu z Lechem. Powiedziałem Szatałowowi, że jeśli będzie trzeba, to też odejdę. Przyszło wielu nowych, wielu z nas zostało zesłanych do Młodej Ekstraklasy, bo trzeba było zrobić miejsce.

Dlaczego nie odszedł Pan nigdzie zimą?
Miałem dwie-trzy oferty, byłem bliski przejścia, ale zawsze coś się nie zgadzało. Słyszałem, że wiąże się moją osobę z Wartą Poznań, ale to nieprawda, w ogóle nie rozmawiałem z tym klubem.

Co Pan będzie robił?
Cieszę się, że zaczynam nowy etap. Do końca tej rundy nie chcę się z nikim wiązać. Może uda się wyjechać za granicę? Muszę wiele przemyśleć, wyprowadzić się do Poznania, gdzie mam dom. Na razie chciałbym potrenować z którymś z miejscowych zespołów.

Pamięta Pan dobre rzeczy z krakowskiego okresu kariery?
Jesienią 2009 r. mieliśmy dobrą serię wygranych meczów. Pamiętam szczególnie, jak po wygranych z Wisłą fani witali nas entuzjastycznie przy ul. Wielickiej.

W końcu zdobył Pan wtedy zwycięską bramkę!
Gol golem, ale ja czułem się tak, jakbym zdobył mistrzostwo Polski!

Jednak tych gorszych chwil było więcej. Nie ma Pan żalu do siebie, że tak to się wszystko potoczyło?
Powtarzam, dla mnie gra skończyła się, gdy odszedł trener Lenczyk. Myślę, że wina leży po obu stronach. W końcówce tamtego sezonu doznałem poważnej kontuzji w spotkaniu z Zagłębiem Lubin - zerwałem więzadła i przerwa była długa. Po przyjściu trenera Ulatowskiego wziąłem udział w dwóch obozach przygotowawczych, ale zagrałem tylko w dwóch sparingach. Potrzebowałem czasu, by dojść do siebie. Potem zagrałem te 45 minut w Poznaniu i koniec.

Cracovia utrzyma się w ekstraklasie?
Teraz zacznie się najtrudniejszy okres dla zespołu, gra z drużynami z dołu tabeli. Ostatnie wygrane napawają optymizmem. Nie lubię prognozować, życie pokaże, czy się utrzyma. Chciałbym bardzo, bo mam kilku przyjaciół w tej drużynie.

Rozmawiał Jacek Żukowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24