Mecz Śląsk - Legia: Goncalo Feio o grze, zderzeniu "kłamstwach"
- Nie był to mecz wielkiej piłki nożnej. Zdecydowanie lepiej nam się gra, kiedy jest więcej piłki w piłce. Dzisiaj było dużo długich piłek, dużo walki, dużo chaosu. Niemniej w naszym odczuciu byliśmy drużyną, która stworzyła więcej sytuacji, aby wygrać. Niestety, nie wygraliśmy i stąd podział punktów. Czujemy niedosyt, bo stworzyliśmy więcej sytuacji bramkowych niż rywal - stwierdził trener Legii.
Feio opowiedział też o zderzeniu swoich piłkarzy. Pod koniec pierwszej połowy ucierpieli walczący o piłkę w powietrzu Kacper Tobiasz i Artur Jędrzejczyk. Zamiast na drugą połowę obaj udali się do szpitala. - Martwimy się o Artura i Kacpra. Obaj pojechali do szpitala. Kacper był szyty, bo ma głęboką ranę, a Artur na boisku stracił przytomność i czekamy na tomografię, aby dowiedzieć się, co się stało i jaki jest jego stan - zaznaczył szkoleniowiec.
Jeden z dziennikarzy dopytywał Feio o jego współpracę z piłkarzami i sztabem. Mocne oskarżenia w tygodniu wytoczył bowiem Wojciech Kowalczyk, według którego rewelacji 34-latek miał przekraczać granice w szatni. - Mówiąc szczerze, nie wiem, co mówiono o moich relacjach z zespołem przed meczem. Gdybym się przejmował, co o mnie piszą i mówią, to bym nie miał życia. Wiem, jakie mam relacje z zespołem. Dzisiaj, kiedy strzeliliśmy gola, cały zespół się cieszył razem, ale dziennikarze tego nie zauważają. Nie przejmuję się, co o mnie mówią, bo to jest kłamstwo. PAP
Legia z powodu remisu spadła na trzecie miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Do liderującego Lecha Poznań i drugiej Cracovii traci po dwa punkty. W czwartek gra rewanż el. Ligi Konferencji w Prisztinie z Dritą. Broni dwubramkowej zaliczki.
Doskonała frekwencja na meczu Śląsk - Legia. Zobacz zdjęcia ...
