Goncerz: Wiedziałem, że zacznę strzelać bramki

Maciej Dą…browski
Grzegorz Goncerz
Grzegorz Goncerz LUCYNA NENOW / POLSKA PRESS
- Frustrowało mnie to, że nie stwarzamy sobie sytuacji i to był główny problem. Miałem świadomość tego, że zacznę strzelać bramki, ale grzałem się bo sytuacji było mało. Widzę na treningach jak ciężko pracujemy i wiedziałem, że gole to tylko kwestia czasu - powiedział po meczu MKS-em Kluczbork Grzegorz Goncerz, napastnik GKS-u Katowice.

Grzegorz, który to taki wyczyn w Twojej karierze?
Pierwszy, nie przypominam sobie takiej sytuacji, żebym w jakimkolwiek meczu strzelił cztery bramki. Nie mówimy tu oczywiście o rozgrywkach juniorskich, ale w piłce seniorskiej zdarzyło się to po raz pierwszy. To zasługa całej drużyny, bo szczególnie w pierwszej połowie wyglądaliśmy rewelacyjnie i oprócz tych czterech bramek miałem jeszcze kilka dogodnych sytuacji. Tego życzyłem sobie i tego też wymagałem od kolegów, którzy stanęli na wysokości zadania, a mi nie pozostało nic innego jak tylko wykańczać te doskonałe podania.

Da się w jakikolwiek sposób wytłumaczyć tą metamorfozę, którą przeszliście? Graliście zupełnie inaczej niż w poprzednich meczach.
Zagraliśmy zdecydowanie wyżej i agresywniej, mówiliśmy sobie o tym cały tydzień, że musimy zaryzykować, bo nie mamy nic do stracenia. Wiadomo jak po 4. kolejce w klubie gęsta była atmosfera i mieliśmy tego świadomość. Przy niekorzystnym wyniku mogłoby dziać się różnie, natomiast zdaliśmy dziś ten egzamin. To zwycięstwo będzie jednak smakowało dopiero jeśli wygramy następny mecz.

Byłeś niecierpliwy po pierwszych meczach, że piłka nie chciała wpadać do siatki?
Nie tyle nie wpadało, ale frustrowało mnie to, że nie stwarzamy sobie sytuacji i to był główny problem. Miałem świadomość tego, że zacznę strzelać bramki, ale grzałem się bo sytuacji było mało. Widzę na treningach jak ciężko pracujemy i wiedziałem, że gole to tylko kwestia czasu.

Łatwiej gra się z czterema ofensywnymi pomocnikami za plecami?
Było zdecydowanie łatwiej utrzymać się przy piłce. Miałem alternatywę, miałem komu odgrywać piłkę i wydaje mi się, że tędy droga. Nie ma co jednak popadać w hurraoptymizm, bo za cztery dni gramy następny mecz, który może być diametralnie inny.

Jak uczcisz cztery gole?
Nie ma za bardzo jak świętować, za cztery dni gramy kolejny mecz. Może jakaś szybka kolacja, czasu na regenerację nie ma zbyt wiele, a cieszyć się będziemy jak osiągniemy sukces na koniec rundy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24