Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna jedzie do Częstochowy na mecz ze Skrą. Obie drużyny walczą o utrzymanie w Fortuna 1. lidze

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Z dwóch ostatnich wyjazdów piłkarze Górnika Łęczna wrócili bez punktów
Z dwóch ostatnich wyjazdów piłkarze Górnika Łęczna wrócili bez punktów Górnik Łęczna
Drużyny Fortuna 1. ligi mają do zdobycia jeszcze 12 punktów. Ale dla Górnika Łęczna kluczowy dla utrzymania się w lidze może okazać się piątkowy mecz w Częstochowie ze Skrą.

- To jest dla nas najważniejsze spotkanie – nie ma wątpliwości trener zielono-czarnych, Ireneusz Mamrot. Po 30 rozegranych kolejkach Górnik zajmuje w tabeli 13. miejsce (35 punktów) i ma cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. Tuż pod „kreską” plasuje się właśnie najbliższy przeciwnik, Skra Częstochowa.

- Przychodząc do Łęcznej mówiłem, że do utrzymania wystarczy 36, 37 punktów. Dzisiaj już widać, że jednak nie. Potrzeba zdobyć ich więcej – przypomina trener, Ireneusz Mamrot.

Dla obu drużyn piątkowe starcie może więc okazać się decydujące w wyścigu o utrzymanie. W Częstochowie określają ten mecz mianem „ostatniej szansy”. - Zagramy znowu na stadionie przy Loretańskiej i będziemy chcieli zdobyć pierwsze trzy punkty w Częstochowie – tłumaczy trener Jakub Dziółka.

Stadion Skry przeszedł niedawno modernizację, ponieważ wcześniej nie spełniał wymogów Fortuna 1. ligi i częstochowianie korzystali z innych obiektów. Mecz rozgrywany będzie na boisku o nawierzchni syntetycznej. - Dlatego będziemy trenować na sztucznej nawierzchni – zapowiadał szkoleniowiec Górnika.

Rywale w ostatnich tygodniach notowali niezłe wyniki i regularnie punktowali. W dziewięciu poprzednich meczach odnieśli pięć zwycięstw i jeden remis. Przed pięcioma dniami przegrali u siebie jednak ważną potyczkę z GKS Tychy 0:1. - Duże rozczarowanie. Zespół był w dobrej formie i chcieliśmy powiększyć dorobek meczów wygranych – mówi trener Skry.

Jesienią Górnik pokonał u siebie Skrę 3:0, po golach Victora Lykhovydki, Egzona Kryeziu i Huberta Sobola. Częstochowianie w tym sezonie aż 15 razy kończyli mecz bez zdobytej bramki. W sumie strzelili ich tylko 18, co jest zdecydowanie najgorszym wynikiem w lidze. Cztery z pięciu ostatnich zwycięstw Skra odniosła wynikiem 1:0.

Piłkarze Górnika są skuteczniejsi, ale też mają problem ze zdobywaniem bramek. Szczególnie w meczach na wyjeździe. Dwie poprzednie potyczki u rywali łęcznianie przegrali 0:2 (w Katowicach) i 1:2 (w Tychach).

- Zawaliliśmy dwa mecze wyjazdowe, więc nie możemy sobie pozwolić na porażkę w Częstochowie – podkreśla Ireneusz Mamrot, który w Górniku pracuje od niespełna trzech miesięcy. - Chcemy w Łęcznej coś zrobić, ale żeby myśleć o przyszłości musimy się najpierw utrzymać. To jest dla nas najważniejsze – dodaje.

Do Częstochowy zielono-czarni pojadą po szalonym meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała, w którym trzy razy gonili wynik i wywalczyli punkt po remisie 3:3.

Spotkanie ze Skrą Częstochowa rozpocznie się w piątek, 12 maja, o godzinie 18. - Mecz ze Skrą będzie bardzo ważny. Ale będą też następne, również ważne. Idziemy mecz za meczem. Pracujemy cały tydzień, przygotujemy się i myślę, że uda nam się utrzymać. W meczach z drużynami z góry tabeli pokazaliśmy, że możemy wygrywać i zasługujemy, żeby grać w tej lidze – twierdzi Egzon Kryeziu.

Po meczu ze Skrą piłkarze Górnika zagrają jeszcze z Zagłębiem Sosnowiec (dom), Chrobrym Głogów (wyjazd) i Wisłą Kraków (dom).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Górnik Łęczna jedzie do Częstochowy na mecz ze Skrą. Obie drużyny walczą o utrzymanie w Fortuna 1. lidze - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24