Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna podejmie GKS Tychy. Kolejny test łęczyńskiej twierdzy

Bartosz Litwin
Bartosz Litwin
Fot. Wojciech Szubartowski
Niedzielny mecz Górnika Łęczna z tyskim GKS-em będzie konfrontacją trzeciej z piątą ekipą zaplecza ekstraklasy. Zielono-czarni są szczególnie mocni na własnym boisku.

Piłkarze łęczyńskiego klubu do 7 listopada byli zespołem niepokonanym. Dobrą serię zielono-czarnych przerwał ligowy wicelider z Bruk-Bet Termalici Nieciecza. Łęcznianie przegrali wyjazdowe starcie ze "Słoniami" 1:2 mimo gry z przewagą jednego zawodnika przez większość spotkania. Podopieczni Kamila Kieresia zrehabilitowali się cztery dni później, zwyciężając na własnym terenie w identycznym stosunku bramkowym z GKS-em 1962 Jastrzębie. Wygrana z przedostatnim zespołem w tabeli nie przyszła jednak łatwo. Zwycięskiego gola w czwartej minucie doliczonego czasu gry zdobył Adrian Cierpka.

- Cieszy zwycięstwo, bo po meczu w Niecieczy chcieliśmy się zrehabilitować i przede wszystkim podtrzymać dobrą passę na własnym boisku - mówił po meczu pomocnik Górnika, Bartłomiej Kalinkowski. - Możemy dopisać sobie mały plusik za to jak graliśmy. Utrzymywaliśmy się przy piłce i mieliśmy sporo sytuacji. Zwycięstwo wycisnęliśmy w ostatnich minutach, ale w ogólnym rozrachunku zasłużyliśmy na nie. Powiedzieliśmy sobie, że musimy tę plamę z Niecieczy zmazać. Na wszystkich to podziałało motywująco. Zagrało kilku zawodników, którzy grali do tej pory mniej. Widać było po nich głód gry - dodał.

W wyjściowej jedenastce łęcznian zabrakło pauzującego za kartki Bartosza Śpiączki i Pawła Wojciechowskiego, który usiadł na ławce. Kamil Kiereś tym razem postawił na Przemysława Banaszaka i operującego za jego plecami Kalinkowskiego. Z dobrej strony na prawym skrzydle pokazał się Karol Struski, który zdobył bramkę otwierającą wynik. - Zdobycie bramki tutaj to jedno z moich marzeń. Cieszę się z niej tym szczególnie, bo jestem wychowankiem tego klubu - mówił Struski.

Trener Kamil Kiereś jest zadowolony z tego jak jego podopieczni zareagowali na przegrane spotkanie w Niecieczy. Przyznaje jednak, że widzi elementy, które wciąż wymagają poprawy. - Przystępowaliśmy do meczu po porażce. Wiemy o tym, że rozegraliśmy poprzednie spotkanie w słabym stylu. Siedziało to w nas - mówi Kiereś. - Powiedzieliśmy sobie po meczu to, co było potrzebne w żołnierskim żargonie. Chcieliśmy wyciągnąć wnioski z tego spotkania. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że nie można patrzeć na tabelę w kontekście konfrontacji z GKS-em Jastrzębie. Dokonaliśmy zmian w wyjściowym składzie. Piłkarze, którzy dostali szansę, udźwignęli ciężar tego starcia. W tej lidze nie ma łatwych meczów. Decydują przede wszystkim detale. Mimo że wygraliśmy, zdajemy sobie sprawę z tego, że mamy co poprawiać. Cieszymy się, ale musimy szybko odpocząć i myśleć o meczu z GKS-em Tychy - kończy szkoleniowiec.

Nikomu jeszcze nie udało się w tym sezonie wywieźć z Łęcznej kompletu punktów. Jedynie łódzki Widzew zdołał wrócić z Łęcznej z jakąkolwiek zdobyczą po bezbramkowym remisie. "Górnicy" zwyciężyli pozostałe sześć spotkań, jakie do tej pory rozegrali na własnym boisku. W ich trakcie stracili tylko dwie bramki, a strzelili 12. Piłkarze GKS-u Tychy mają zatem przed sobą niełatwe zadanie.

Podopieczni Artura Derbina są jednym z najczęściej remisujących zespołów w stawce. Podziałem punktów zakończyły się ich dwa ostatnie ligowe starcia. 28 października w Radomiu zremisowali 2:2 z tamtejszym Radomiakiem. Kolejne spotkanie rozegrane 8 listopada przeciwko Puszczy Niepołomice zakończyło wynikiem 1:1. - Nie był to imponujący mecz w naszym wykonaniu. Graliśmy przeciwko dobrze zorganizowanej drużynie w defensywie. Podejmowaliśmy niewłaściwe wybory. Dobrze jednak zaczęliśmy spotkanie, zdobywając bramkę po stałym fragmencie gry. Generalnie czujemy duży niedosyt i niesmak – mówił po ostatnim meczu ligowym trener GKS-u Tychy.

Mecz 12. kolejki Fortuna 1. Ligi, Górnik Łęczna - GKS Tychy rozpocznie się w niedzielę 15 listopada o godzinie 16:00 na stadionie w Łęcznej. Spotkanie odbędzie się bez udziału publiczności. Chętni mogą jednak śledzić przebieg starcia przez internet. Bezpłatna transmisję przeprowadzi serwis ipla.tv.

ZOBACZ TAKŻE:

Górnik Łęczna zwyciężył z GKS-em 1962 Jastrzębie dzięki bram...

Oprawy kibiców z okazji Święta Niepodległości. Zobacz zdjęcia

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Górnik Łęczna podejmie GKS Tychy. Kolejny test łęczyńskiej twierdzy - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24