Osłabiony Górnik nie sprostał nieco wyżej notowanym gospodarzom. W drużynie z Lubelszczyzny w końcu zadebiutowali dwaj Brazylijczycy - Renan i Nildo. Zbyt wiele o debiutantach powiedzieć nie można, gdyż rozpoczęli mecz na ławce rezerwowych.
Od samego początku groźnie atakował Gorzowski Klub Sportowy. Już w 3. minucie mogło być 1:0. Po doskonałym dośrodkowaniu Łukaszkiewicza wystarczyło jedynie "dołożyć stopę", ale ta sztuka nie udała się nikomu. Nie ma co ukrywać, że stan murawy nie był na najwyższym poziomie i czasami płyta boiska doskwierała graczom.
W 17. minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Białożyt, ale piłka po jego strzale powędrowała nad poprzeczką bramki. Goście nie pozostali obojętni i odpowiedzieli 8. minut później. Po strzale Szymanka piłka o centymetry minęła bramkę strzeżoną przez Sławomira Janickiego. Do 45. minuty mecz się wyrównał, a piłkarze myślami byli już chyba w szatni. Pobudka nastąpiła tuż przed przerwą. Strzałem głową szczęścia szukał Bartłomiej Niedziela. Futbolówka znów o centymetry minęła spojenie bramki.
Drugą połowę lepiej zaczęli goście. W 50. minucie gwiazda drużyny Górnika - Prejuce Nakoulma huknął potężnie w sam róg bramki, ale piękną robinsonadą popisał się golkiper gospodarzy. W dalszych odsłonach gra nieco się uspokoiła i wyrównała. Wpływ na, to na pewno miał m.in. fatalny stan murawy. Zawodnicy co chwilę narzekali na jakieś urazy.
W końcu w 74. minucie kibice gospodarzy mogli odetchnąć z ulgą. Gorzowian na prowadzenie wyprowadził aktywny dzisiaj Adrian Łukaszkiewicz. 3. minuty później "zielono-czarni" mogli wyrównać. Zimnej krwi nie zachował Grzegorz Szymanek i ostatecznie Górnicy przegrali z Gorzowskim Klubem Piłkarskim w stosunku 0:1.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?