Górnik Łęczna przegrał po raz pierwszy

/Kurier Lubelski
Górnik Łęczna 2:1 MKS Kluczbork
Górnik Łęczna 2:1 MKS Kluczbork KOGUT (Ekstraklasa.net)
Po serii niezłych wyników w grach kontrolnych, w obozie Górnika zapanowało lekkie rozprężenie. Drugoligowy Start Otwock niespodziewanie okazał się bardzo wymagającym rywalem i zasłużenie wygrał 2:1.

Trener Tadeusz Łapa dał szansę zawodnikom drugiego planu i co ciekawe, nie oni zawiedli najbardziej. To pierwsza porażka górników w okresie przygotowawczym.
Trener Łapa chciał przyjrzeć się zawodnikom, którzy mniej grali w ostatnich próbach. Teoretycznie słabsza jedenastka rozpoczęła spotkanie ze Startem. Znaleźli się również rekonwalescenci Sławomir Nazaruk i Grzegorz Bronowicki. W ich grze widać zaległości treningowe i obaj muszą ciężko pracować, by nadrobić stracony czas. Pojedyncze zagrania, którymi się popisali, pokazują jednak, że to ważne ogniwa zespołu. Co poza tym zobaczył trener Łapa? - Przede wszystkim o wiele więcej zaangażowania niż w drugiej połowie. Trzymaliśmy wynik, choć popełnialiśmy masę niewymuszonych błędów - mówi szkoleniowiec. W 30 min wynik spotkania otworzył Grzegorz Szymanek po akcji z Renanem. Na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy głową wyrównał Christian OkaforAgu, który ubiegł Piotra Karwana i Łukasza Stefaniuka.

Po przerwie wybiegła armia zaciężna i o dziwo, nie pokazała niczego godnego uwagi. W bramce po raz pierwszy od kontuzji stanął Jakub Wierzchowski. Właściwie jedyny strzał na jego bramkę w drugiej połowie zakończył się golem po uderzeniu z dystansu Wojciecha Wociala. - Być może mój błąd polegał na tym, że za bardzo namieszałem w składzie. Nie było tej iskry w grze mojego zespołu. Na przykład Prejuce’a Nakoulmy nie było widać na boisku, Janek Surdykowski również sprawiał wrażenie zagubionego. Mam nad czym myśleć - dodaje trener Górnika.

Porażka ze Startem tragedią wielką nie jest. Pytanie tylko, czy to jedynie wypadek przy pracy, czy oznaka znużenia, które dopadło zespół w okresie przygotowawczym.

Przed sobotnim meczem ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki do gry powróci Kamil Oziemczuk, który na skutek kłopotów z kolanem w środę jedynie biegał. Zagra również Sergiusz Prusak, który poczynaniom kolegów w meczu ze Startem Otwock przypatrywał się zza linii bocznej.

Górnik Łęczna - Start Otwock 1:2 (1:1)
Bramki: Szymanek 30 - Okafor Agu 42, Wocial 64
Górnik: Giertl (46 Wierzchowski) - P. Bronowicki (57 Radwański), Stefaniuk (46 Benevente), Karwan (46 Bartkowiak), G. Bronowicki (46 Tomczyk) - Renan (46 Niedziela), Bartoszewicz (46 Nikitović), Sołdecki (57 Niżnik), Nazaruk 46 Kazimierczak) - Wójcik (57 Surdykowski), Szymanek (57 Nakoulma).
Start: Bułka - Tokaj, Moryc, Warszawski, Nowotka - Wocial, Mazurkiewicz, Stańczyk, Puciłowski - Buszko, Okafor Agu; ponadto grali: Olsztyński, Sobótka, Bondara, Gromulski, Endzelm.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24