Pierwszy kwadrans upłynął pod znakiem walki w środku pola. Piłka częściej znajdowała się na połowie gości, ale niewiele z tego wynikało. Obie drużyny próbowały dośrodkowań w pole karne rywali. Żadne z zagrań jednak nie stworzyło większego zagrożenia.
W siódmej minucie piłkę obok bramki posłał pomocnik Górnika, Bartłomiej Kalinkowski. Później swoje szanse mieli zawodnicy gospodarzy: Mateusz Szymorek i Waldemar Gancarczyk. Ich strzały zostały jednak skutecznie zablokowane. W 22. minucie łęczyński skrzydłowy, Serhij Krykun posłał z lewej strony boiska dośrodkowanie na długi słupek, gdzie na piłkę czekał już Paweł Wojciechowski. Napastnik zielono-czarnych celną główką dał podopiecznym Kamila Kieresia prowadzenie.
Pięć minut później Krykun ponownie urwał się na skrzydle. Tym razem jednak zszedł do środka i podał do Kukułowicza, który źle przyjął piłkę. W kolejnej sytuacji skrzydłowy został brutalnie zatrzymany przez Patryka Winsztala. Sędzia ukarał jednak napastnika gospodarzy jedynie żółtą kartką.
Bełchatowianie mieli dobrą okazję, by wyrównać w 35. minucie. Sebastian Zalepa główką wykończył dośrodkowanie Gancarczyka. Trafił jednak prosto w broniącego bramki gości Macieja Gostomskiego. 120 sekund później płaskim strzałem po zejściu do środka swoich sił spróbował Łukasz Wroński. Uderzył jednak niecelnie.
W 44. minucie ponownie z niebezpieczną kontrą ruszył Krykun. Tym razem superszybkiego skrzydłowego Górnika zatrzymał Marcin Sierczyński. Do przerwy wynik się nie zmienił. Łęcznianie zeszli do szatni, prowadząc 1:0.
Dwie i pół minuty po zmianie stron gospodarze wyrównali. Po rzucie wolnym z okolic narożnika pola karnego Maciej Gostomski wybronił strzał głową, ale nie miał już szans z dobitką Jakuba Batora. Niedługo po stracie bramki trener Kiereś zdecydował się dokonać dwóch zmian. Boisko opuścili Adrian Cierpka i Bartłomiej Kukułowicz. W ich miejsce na murawę wbiegli Karol Struski i Michał Mak.
W 64. minucie groźny strzał z 17. metrów oddał Damian Hilbrycht. Nie zaskoczył jednak bramkarza gości. Skuteczniejsi okazali się "Górnicy". 60 sekund później Paweł Wojciechowski zdobył swojego drugiego gola dla zielono-czarnych w tym spotkaniu. Podobnie jak przy pierwszym golu asystował Krykun. Obie akcje bramkowe Górnika były prawie identyczne.
W kolejnych minutach łęcznianie starali się spowolnić i tak już dosyć wolne tempo spotkania. Skutecznie uniemożliwiali rozgrywanie piłki gospodarzom, którzy poza niecelnym strzałem Wrońskiego z 69. minuty, praktycznie nie mieli żadnych okazji do zmiany wyniku. Niebezpiecznie pod bramką miejscowych zrobiło się natomiast w 90. minucie. Wówczas jednak pojedynek sam na sam z Przemysławem Banaszakiem wygrał bramkarz GKS-u Damian Niżnik. Dobitkę z kolei zablokowali obrońcy z Bełchatowa.
Do ostatniego gwizdka wynik pozostał ten sam. Łęcznianie wygrali pierwsze spotkanie o ligowe punkty w 2021 roku i obronili podium zaplecza ekstraklasy.
GKS Bełchatów - Górnik Łęczna 1:2 (0:1)
Bramki: Bator 48 - Wojciechowski 22, 64
GKS: Niżnik - Sierczyński, Bartków, Zalepa, Szymorek, Hilbrycht, Gancarczyk (74 Koziara), Wroński, Laskowski (68 Żurek), Bator (85 Łapiński), Winsztal (85 Flaszka). Trener: Marcin Węglewski.
Górnik: Gostomski - Leandro, Midzierski, Baranowski, Orłowski - Krykun, Stromecki, Cierpka (54 Struski), Kalinkowski, Kukułowicz (54 Mak) - Wojciechowski (85 Banaszak). Trener: Kamil Kiereś
Żółte kartki: Bartków, Winsztal - Cierpka, Stromecki, Krykun
Sędziował: Piotr Urban (Legionowo)
ZOBACZ TAKŻE
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?