Co we Włoszech zrobiło na panu największe wrażenie?
Na razie spędziłem we Florencji tylko dwa dni. W trakcie tej wizyty największe wrażenie zrobiło na mnie to, że wszyscy są tam bardzo mili, uśmiechnięci i pełni energii. Każdy w klubie chciał mi w czymś
pomóc. Nie miałem czasu na zwiedzenie stolicy Toskanii, choć wiem, że to piękne miasto. Z trenerem Stefano Pioli też nie miałem jeszcze okazji porozmawiać, bo zespół przygotowywał się do meczu ligowego. Przyjdzie na to czas latem, gdy na dobre przeprowadzę się do Włoch. Wtedy też wybiorę sobie numer, z którym będę grał.
Oferta z Fiorentiny była jedyną opcją zagranicznego transferu?
Było kilka ofert, z Włoch i z Francji, ale mam pełne zaufanie do menedżera, a oferta Fiorentiny była pod każdym względem zadowalająca. Włosi obserwowali mnie od półtora roku, czyli od momentu powrotu Górnika do Ekstraklasy. Kiedy teraz byłem we Florencji usłyszałem w klubie: Ty nas jeszcze nie znasz, ale my wiemy o tobie wszystko.
Co z nauką włoskiego?
Zacząłem w tym tygodniu. Będę miał tygodniowo po cztery lekcje indywidualnie w domu. Na razie powiem „ciao”, ale motywacja jest, więc będzie dobrze.
To pana cel na to pierwsze półrocze?
Na pewno. Jadąc do zagranicznej ligi dobrze znać język choćby w takim stopniu, by się porozumieć i wiedzieć, co dzieje się szatni. Ale najważniejsze są cele sportowe. Utrzymanie Górnika w lidze, dobry wynik w Pucharze Polski oraz jak najlepsze przygotowanie się do młodzieżowych mistrzostw Europy.
Do końca czerwca gra pan w Zabrzu, bo Fiorentina wypożyczyła pana do Górnika. Nie jest tajemnicą, że sam nalegał pan na takie rozwiązanie.
Od początku mówiłem menedżerowi, że chcę zostać w Górniku do końca sezonu, bo trzeba skończyć to, co się zaczęło, a jesienią nam nie wyszło. Też czuję się współodpowiedzialny za to, że zimę spędziliśmy na miejscu spadkowym, czyli dużo za nisko w porównaniu do naszych możliwości, nie mówiąc już o oczekiwaniach kibiców. Po meczu z Wisłą jestem optymistą. Z pierwszej jedenastki nikt nie odszedł, a doszło do nas kilku naprawdę dobrych piłkarzy i w poniedziałek z Wisłą zaprezentowaliśmy się naprawdę nieźle.
Za panem pierwszy mecz z Walerianem Gwilią. Jak się panu współpracuje z Gruzinem?
Nasza współpraca w drugiej linii układa się bardzo dobrze. Gwilia to bardzo dobry pomocnik. Dużo widzi, bierze na siebie ciężar gry, ma bardzo duże umiejętności. Fajnie się z nim gra i myślę, że z treningu na trening, z meczu na mecz będzie to wyglądało coraz lepiej.
A jak pan ocenia inne zimowe transfery Górnika?
Myślę, że dobrze się dogadujemy. Chłopaki w drużynę weszli „z buta” i już pokazali, że są jej wzmocnieniem.
Z nowych nie zagrał jeszcze Ishmael Baidoo, ale na treningach piłkarz z Ghany pokazuje, że ma gaz w nogach i stać go naprawdę na wiele.
W porównaniu z ubiegłym rokiem Szymon Żurkowski wyraźnie zeszczuplał.
Od zgrupowania kadry przed mistrzostwami świata przestrzegam diety bezglutenowej, która jest popularna w reprezentacji. Rozpisał mi wszystko Bartek Spałek razem z ludźmi z AWF i jestem bardzo zadowolony. Jestem szczuplejszy, ale mięśni mam tyle samo. Czuję się świetnie i polecam tę dietę każdemu.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Kamil Stoch w Lahti odniósł 33. wygraną w karierze
KIBIC Magazyn sportowy Dziennika Zachodniego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?