Górnik Zabrze znów zwycięski. Dwa strzały, dwa gole, trzy punkty w meczu z Radomiakiem

Rafał Musioł
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Paweł Małecki
Górnik Zabrze odniósł drugie w tym sezonie zwycięstwo i dołączył do czołówki PKO Ekstraklasy. Zespół Jana Urbana w wyjazdowym starciu z Radomiakiem zaprezentował zabójczą skuteczność.

Przez blisko godzinę meczu Radomiaka z Górnikiem Zabrze z boiska wiało nudą z mocą zbliżoną do wichur, które ostatnio przechodzą nad Polską. Wtedy jednak o przerwanie impasu zadbał Filipe Nascimento. Pomocnik gości podał piłkę do Josemy w taki sposób, że przejął ją Leandro i zamienił ten prezent na gola.

Jan Urban się wściekał, ale dlugo nie miało to wpływu ani na wynik, ani na grę jego drużyny, a przecież na murawę wyszła ta sama jedenastka, która tak zdecydowanie pokonała w poprzedniej kolejce Pogoń Szczecin. Nie pomagały zmiany - Lukas Podolski nie wyszedł już na drugą połowę, ani roszady taktyczne. Najważniejszą i najbardziej zapracowaną postacią wsród zabrzan pozostawał bramkarz Michał Szromnik.

I nagle Górnik doprowadził do remisu. Tuż po zakończonej strzałem w boczną siatkę akcji Zie Ouattary, zabrzanie ruszyli z szybką kontrą. Jej motorem był Erik Janża. Niedawny uczestnik Euro z lewej strony wrzucił piłkę do Luki Zahovicia, a ten głową strzelił drugiego gola w drugim kolejnym meczu. Kibice Radomiaka zamilki wyraźnie wstrząśnięci.

A to była tylko pierwsza część ich dramatu. W 81 minucie nastąpiła powtórka z rozrywki. Atak Radomiaka, odpowiedź Górnika i tym razem Lukas Ambros zapisał asystę przy trafieniu Norberta Wojtuszka! Drugi celny strzał śląskiej ekipy przyniósł jej drugiego gola i - jak się okazało - trzy punkty. Jan Urban triumfował - o wyniku przesądziło dwóch wprowadzonych przez niego zmienników. Humor zwarzyła mu jednak kontuzja Zahovicia. Na wyniki badań będzie zapewne czekał z drżeniem serca.

- Mieliśmy w pierwszej połowie dość dużo problemów przy stałych fragmentach gry i przy główkach Rochy. To zawodnik, którego nie jest łatwo zatrzymać, ma niesamowite warunki fizyczne i bardzo dobrze gra głową. Mimo że w pierwszej połowie czasami byliśmy dłużej przy piłce, to groźniejsze sytuacje stwarzał Radomiak. Dlatego zrobiliśmy w przerwie dwie zmiany i mój zespół w drugiej połowie zagrał naprawdę na dobrym poziomie. Było mnóstwo gry kombinacyjnej. Cieszymy się ze zwycięstwa na trudnym terenie, bo wydaje mi się, że tutaj wiele drużyn straci punkty, a my wywozimy trzy - podsumował mecz szkoleniowiec zabrzan.

Warto dodać, że w Górniku nie ma już Piotra Krawczyka, który na zasadzie transferu definitywnego przeniósł się do Wisły Płock. W jego miejsce w najbliższych dniach ma się pojawić kolejny napastnik zagraniczny.

Radomiak Radom - Górnik Zabrze 1:2 (0:0)
1:0
Leandro (58), 1:1 Luka Zahović (73), 1:2 Norbert Wojtuszek (81)
RadomiakKikolski - Ouattara, Rossi, Cichocki, Jakubik (79. Mammedov) – Luizao (79. Donis), Alves (70. Jordao) - Peglow, Leandro (70. Wolski), Dias (7. Capita) - Rocha.
Górnik Szromnik - Sanchez (63. Szala), Janicki, Josema, Janża - Rasak, Nascimento - Ambros, Podolski (46. Zahovic, 85. Ismaheel), Lukoszek (46. Wojtuszek) - Buksa.
Żółte kartkiLukoszek, Zahović
SędziowałMarcin Szczerbowicz (Olsztyn)
Widzów8.564

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kolejny cios w PKOL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24