Gorzowianie znów polegli w Gubinie. Carina pokonała Stilon w lubuskich derbach

Cezary Konarski
Cezary Konarski
Piłkarze Cariny Gubin pokonali Stilon Gorzów 2:1.
Piłkarze Cariny Gubin pokonali Stilon Gorzów 2:1. Cezary Konarski
Piłkarze Cariny Gubin mają sposób na wygrywanie z gorzowskimi drużynami w derbowych starciach w III lidze. W sierpniu pokonali Wartę (3:0), a w sobotę 22 października ograli Stilon (2:1), choć do przerwy lepsi byli goście.

Carina Gubin – Agencja Inwestycyjna Stilon Gorzów 2:1 (0:1)

  • Bramki: Maliszewski (58), Ryś (90) – Drozdowicz (20).
  • Carina: Czajor – Płonka, Woźniak, Staszowian (od 45 min Boksiński), Maliszewski – Diduszko, Ryś, Grzymisławski (od 74 min Kamon), Laskowski, Więcek – Matuszewski (od 68 min Haraszkiewicz).
  • Stilon: Rosa – Trepczyński, Wenerski, Poniedziałek – Świerczyński, Kaczor (od 66 min Kurlapski), Maliszewski (od 72 min Nowak), Wiśniewski, Łaźniowski (od 61 min Przybylski) – Kopeć (od 72 min Milewski), Drozdowicz.
  • Żółte kartki: Matuszewski, Diduszko – Wenerski, Poniedziałek, Przybylski.

Przez pierwszy kwadrans spotkania kibice w Gubinie mieli prawo nudzić się obserwując kiepską grę obu zespołów. W tzw. kopaninie gubinianie kilka razy odważnie zapuścili się pod pole karne rywala, ale akcje te były niedokładne, gospodarze nie mieli pomysłu na ich wykończenie, dlatego nie siały wielkiego zagrożenia pod bramką Stilonu. Gorzowianie z kolei starali się kontratakować i po czasie bezbarwnej gry, przejęli inicjatywę. Szczególnie ich akcje po prawej stronie boiska mogły się podobać, gdzie Łukasz Kopeć kilka razy „urwał się” miejscowym. Tak było m.in. w 20 min, kiedy piłkarz gości otrzymał podanie od bramkarza. Natychmiast ruszył w stronę pola karnego, a gdy już na nim był, to popisał się znakomitym podaniem do wbiegającego pod bramkę Cariny Emila Drozdowicza. Gorzowski napastnik nie zmarnował okazji, było 1:0. – To jego bramka! – krzyczał strzelec gola, wskazując na kolegę z zespołu, od którego otrzymał podanie.

Bliźniaczą akcję Stilon przeprowadził w 27 min. Tym razem Łukasz Kopeć bardzo dobrze zagrał do Mateusza Kaczora. Po jego strzale głową z dziecięciu metrów świetnie jednak interweniował broniący dostępu do gubińskiej bramki Szymon Czajor. Mateusz Kaczor oddał też – już nie tak groźny - strzał w 39 min, ale miejscowy bramkarz znów nie dał się zaskoczyć.

Po zmianie stron gospodarze odważnie, jakby z nowymi pokładami energii, ruszyli do ataku. Skutecznie zepchnęli gorzowian do defensywy. W 55 min bliski zdobycia wyrównującej bramki był Jakub Ryś, uderzył z 15 metrów, ale Kacper Rosa wybił piłkę w pole. Trzy minuty później bramkarz Stilonu zmuszony był jednak wyciągnąć futbolówkę z sieci. Bardzo dobrze w polu karnym zachował się Wiktor Maliszewski. „Oszukał” obrońców gości i mocnym strzałem doprowadził do wyrównania.

Dziesięć minut później groźnie było pod bramką Cariny. Dopiero co wprowadzony na boisko Wojciech Kurlapski uderzał głową, ale strzał był minimalnie niecelny. W odpowiedzi gubinianie mieli doskonałą okazję do objęcia prowadzenia. W zamieszaniu podbramkowym, dwukrotnie z piątego metra strzelał Maciej Diduszko. Najpierw instynktownie zareagował Kacper Rosa, a następnie piłkę z linii bramkowej wybił Maksymilian Trepczyński.

Piłkarze Cariny Gubin pokonali Stilon Gorzów 2:1.

Gorzowianie znów polegli w Gubinie. Carina pokonała Stilon w...

W ostatnim kwadransie gra wyrównała się, ale to jednak Carina stwarzała wrażenie drużyny, która bardziej chce wygrać derbowy pojedynek. Nieustępliwość gubinian została nagrodzona w 90 min. Przemysław Haraszkiewicz po lewej stronie boiska najpierw uciekł byłemu graczowi Cariny Cyprianowi Poniedziałkowi, a następnie przy dość biernej postawie pozostałych obrońców dograł piłkę na trzeci metr boiska, gdzie był już Jakub Ryś. Miejscowy piłkarz nie mógł zmarnować 100-procentowej okazji.

- Tak się złożyło, że po raz drugi wygraliśmy z zespołem z Gorzowa, ale były to dwa różne mecze – powiedział Grzegorz Kopernicki, trener Cariny. – Spotkanie ze Stilonem było bardzo trudne przede wszystkim ze względu na stan boiska. Taka płyta nie sprzyja grze, którą preferujemy. „Dostaliśmy” bramkę po bardzo dużym błędzie indywidualnym. Myślę, że Stilon chyba chciał w jakiś sposób „zamurować się” i grać na Emila Drozdowicza, który na pewno jest zawodnikiem, który przewyższa trzecią ligę, to było widać. W końcu szczęście uśmiechnęło się do nas i zdołaliśmy odwrócić losy meczu. W przerwie meczu powiedzieliśmy sobie, żebyśmy byli cierpliwi, spokojni i grali bez paniki. Byśmy grali swoją piłkę, a dobre sytuacje na pewno stworzymy i pozostanie kwestia tego, czy je wykorzystamy.

- W drugiej połowie na pewno zagraliśmy gorzej – mówił Karol Gliwiński, szkoleniowiec Stilonu. – Warunki na boisku były bardzo ciężkie, zagraliśmy też trochę osłabieni. Szkoda straconej bramki w końcówce meczu. Był to błąd naszego zawodnika, który poślizgnął się. Szkoda, że w pierwszej połowie Mateusz Kaczor nie wykorzystał doskonałej okazji na zdobycie bramki na 2:0. Myślę, że wówczas zdecydowanie inaczej by nam się grało. Wielka szkoda, że wracamy do Gorzowa bez żadnego punktu.

Konrad Sitko (w środku) okazał się być kluczową postacią meczu finałowego

Konrad Sitko jokerem w talii Andrzeja Sawickiego. Lechia Zie...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gorzowianie znów polegli w Gubinie. Carina pokonała Stilon w lubuskich derbach - Gazeta Lubuska

Wróć na gol24.pl Gol 24